Podróż do Indochin

„Jedynym pomysłem godnym Angkoru był ten, na który wpadł Coppola. Pomysł przeniesienia Conradowskiego »jądra ciemności« z Konga do Kambodży i umieszczenie tu starego obłąkanego Kurtza z twarzą pomalowaną w barwy wojenne. Zgroza! Zgroza!”.

04.07.2017

Czyta się kilka minut

Patricka Deville’a, francuskiego pisarza urodzonego w 1957 r., zaczęliśmy poznawać od jego najgłośniejszej książki. „Dżuma i cholera”, wydana w 2012 r. powieść, której bohaterem był bakteriolog Alexandre Yersin, uczeń Pasteura, odkrywca pałeczki dżumy i wynalazca szczepionki przeciw tej chorobie, ukazała się u nas dwa lata później. Potem przyszła kolej na dwie części cyklu „równikowego”. „Pura vida” (2004; tłum. polskie 2015) opowiada o XIX-wiecznym awanturniku amerykańskim Williamie Walkerze, który chciał stworzyć własne imperium w Ameryce Środkowej. Akcja „Ekwatorii” (2009; 2016) toczy się w Afryce Równikowej w czasach kolonialnych – i współcześnie. Domykająca ten cykl „Kampucza” (wydanie francuskie 2011) przenosi nas do Indochin.

Podobnie jak w książkach wcześniejszych, Deville łączy relację reporterską z parafabularną rekonstrukcją wydarzeń przeszłości. Podróż w przestrzeni i czasie zaczyna się w Bangkoku w roku 2009, skąd autor wyrusza do Phnom Penh, stolicy Kambodży. Tam trwa właśnie proces Ducha, jednego z przywódców Czerwonych Khmerów, który kierował ośrodkiem śledczym Tuol Sleng, gdzie zamordowano 12 tys. osób. Historia „Demokratycznej Kampuczy” – upiornego i niezwykle krwawego eksperymentu społecznego z lat 70., którego twórcami byli kambodżańscy komuniści wykształceni w Paryżu i który pochłonął nieznaną dotąd liczbę istnień ludzkich (milion? dwa miliony?) – jest głównym wątkiem tej książki. Jak zwykle jednak u Deville’a, cofamy się także do lat wcześniejszych, do stuleci, w których państwo Khmerów było przedmiotem rywalizacji między Syjamem a Wietnamem, zwłaszcza zaś do wieku XIX, gdy francuski podróżnik Henri Mouhot dotarł do ruin Angkoru, a Francja rozpoczęła ekspansję kolonialną w Indochinach. Deville jest uważnym kronikarzem epoki kolonializmu, śledzącym jej dzieje, wskrzeszającym jej bohaterów i analizującym wnikliwie jej późne skutki, jej „życie po życiu” i złowrogie często konsekwencje przeszczepiania europejskich idei na obcy grunt. Swojej podróży – tej realnej, w przestrzeni, i tej mentalnej, w czasie – nie ogranicza tylko do Phnom Penh i Kambodży, poznajemy wraz z nim cały region, którego życiodajną osią jest Mekong. Połączenie wrażliwości reportera z dociekliwością historyka sprawia, że tamten świat staje się niemal dotykalny, co nie znaczy, że do końca zrozumiały. Tematem ­Deville’a jest bowiem także, a może przede wszystkim, szaleństwo nieodmiennie towarzyszące wszelkim przedsięwzięciom podejmowanym przez człowieka. ©℗

Patrick Deville, Kampucza, przeł. Jan Maria Kłoczowski, Noir sur Blanc, Warszawa 2017, ss. 224.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 28/2017