Pod banerami

Im bardziej wchodziłam w niuanse miasta, tym bardziej mnie ono zachwycało.

18.06.2013

Czyta się kilka minut

Monika Drożyńska i Ludwik Henne, Koszyce, maj 2012 r. / Fot. Monika Drożyńska
Monika Drożyńska i Ludwik Henne, Koszyce, maj 2012 r. / Fot. Monika Drożyńska

Samej trudno było mi się dostać do Koszyc. Ludwig Henne, twórca programu stypendialnego dla artystów, przyjechał po mnie samochodem do Zakopanego. Był początek lutego – surowa zima, minus 25 stopni. Jechaliśmy przez zamrożoną, pustą Słowację. Kiedy dotarliśmy do Koszyc, było już późno. Dostałam mieszkanie, w którym duch socrealizmu mieszał się z czystymi latami 90.

W ramach projektu „K.A.I.R.” stworzonego przez Fundację Boscha zaproszono mnie do Koszyc na kilka miesięcy w 2012 r. Jako artystka zajmująca się sztukami wizualnymi, miałam tam po prostu przyjechać i pracować, w jakikolwiek sposób chcę. Dano mi całkowitą dowolność.

Na drugi dzień jadłam obiad w restauracji, gdzie ze ścian sypał się tynk. Ten tynk „prześladował” mnie cały czas.

Ciągle tkwił w mojej głowie, wciąż gdzieś obok opadał. Zwiedzałam miasto, poznawałam i rozmawiałam z ludźmi, chodziłam na imprezy. Obserwowałam miasto.

Ale im dłużej w nim mieszkałam, im bardziej wchodziłam w jego niuanse, tym bardziej mnie ono zachwycało. Wszystko, co z początku mi się nie podobało, zaczynałam akceptować.

Wszędzie natykałam się na gigantyczne banery, którymi przykryto fasady kamienic przeznaczonych do remontu. Rok wcześniej w Bratysławie i Koszycach odbywały się mistrzostwa świata w hokeju na lodzie. Pomyślałam: pod banerami, pod nadchodzącą zmianą, w jakimś sensie ukrywa się pierwotną tożsamość tych miejsc. A na nich samych – widać przyszłość. Fotografowałam więc banery, zrobiłam krótki film pokazujący, jak jeden z nich opada na chodnik.

W banerach widziałam przemianę tożsamości miasta. Koszyce postrzegam teraz niczym Feniksa, który podnosi się z popiołów, także dzięki zmianom, które przyniósł tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. W przykrywanych fasadach kamienic odnalazłam także i swoją tożsamość: Polki, mieszkanki Europy Wschodniej kompleksów, których wszyscy nie możemy się do końca wyzbyć, które z jakichś powodów musimy czymś przykrywać. Zakrywanie tych elewacji było dla mnie wręcz rozczulające, bo odbierałam je bardzo osobiście, trochę jak na pierwszej randce, gdy starasz się po prostu wypaść jak najlepiej.

W Koszycach przygotowałam całą wystawę pt. „Plan”. Zrobiłam zdjęcie pomnika konia, który zachwycił mnie swoją absurdalnością. To miała być część większego pomnika, jednak projektu nie dokończono. A ponieważ odlano już konia i był wolny plac – po prostu postawiono go tam. Tak samo, jak w mieszkaniu stawiamy na szafce ulubione figurki, tak miasto postawiło sobie coś, co miało. Byłam tym zachwycona. Pod pomnik konia wmurowałam tablicę z cytatem z Gombrowicza w kilku językach: „Człowiek na koniu to skandal”. Potem pomnik przeniesiono do Akademii Weterynarii. Nie wiem, czy razem z nim zabrano też moją tablicę.

Inną pracę zrealizowałam w miejscu, gdzie miałam pracownię. Było to w niewielkim domku na terenie jakiegoś kompleksu fabrycznego. Znalazłam tam starą, zrujnowaną kotłownię, i powiesiłam w niej malutki diamencik. Trzeba było wejść na teren fabryki, potem do kotłowni – i dopiero wtedy, przez szybkę, można było zobaczyć ten diamencik.

Koszyce. Teraz jest to dla mnie wspaniałe, zbudowane na tak wielu kontrastach, miasto. Bywa i tak, że najciekawsze jest w nim to, co czasem przykrywa się banerami z logo „Koszyce 2013”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2013

Artykuł pochodzi z dodatku „Koszyce: małe wielkie miasto