Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zarówno bunt, jak i wizja, dwa warunki powstania utopii, to w przypadku wydarzeń lat 60. przymioty słodkiego ptaka młodości, bo młodość, rozumiana zresztą bardziej jako wymiar psychiczny i duchowy niż biologiczny, w tym właśnie czasie zyskała samoświadomość i poczuła własną siłę” – pisze Jarniewicz. Rozpoczyna więc od studenckiej Deklaracji z Port Huron (1962) i walki o wolność słowa na uniwersytecie w Berkeley (1964), kończy zaś wydarzeniami z 4 maja 1970 r., gdy Gwardia Narodowa otworzyła ogień do studentów na Uniwersytecie Stanowym w Kent. W tych ramach umieszcza rozmaite zjawiska i postacie, które wpłynęły na utopijną wyobraźnię pokolenia.
Przywykliśmy teraz raczej do dekonstruowania mitów i do opatrywania terminu „utopia” znakiem ujemnym. Jarniewicz nie jest ani mitografem, ani dekonstruktorem, uważa przy tym, jak Wilde, że utopie są warunkiem rozwoju. I po prostu pokazuje – w fascynujący sposób! – kontrkulturowy ruch z jego czystymi źródłami, buntowniczą odwagą, szlachetną naiwnością, niewątpliwymi osiągnięciami i budzącymi wątpliwości epizodami. Opowiada o Lecie Miłości ’67 i festiwalu w Monterey – ale też o tym, co się zdarzyło dwa lata później podczas koncertu Stonesów w Altamont, gdzie jeden z Aniołów Piekła, mających pilnować... porządku, zabił czarnoskórego nastolatka. Pisze o psychodelii, komunach i „hippisach z Doliny Krzemowej”, o zasługach i niebezpieczeństwach antypsychiatrii. W korowodzie portretów znajdziemy kanadyjską pieśniarkę Joni Mitchell i Amerykankę Joan Baez z jej partnerem Bobem Dylanem, a także Yoko Ono, dramaturga Joego Ortona i poetę Briana Pattena. Osobne rozdziały dotyczą feministek oraz zamieszek pod Stonewall Inn, które stały się przełomem w walce o prawa homoseksualistów.
Polecając „Bunt wizjonerów”, przypomnieć trzeba inną książkę Jarniewicza, „All You Need Is Love. Sceny z życia kontrkultury” (2016) – warto czytać je razem. A esej Wilde’a „Dusza człowieka w socjalizmie”, z którego pochodzi cytowane na początku zdanie, został właśnie wydany przez Karakter w przekładzie Jacka Dehnela. Cóż – nie ma przypadków! ©℗
Jerzy Jarniewicz BUNT WIZJONERÓW, Wydawnictwo Znak, Kraków 2019, ss. 384.