Pochwała utopii

„Na mapie, na której nie byłoby Utopii, nie warto zawieszać oka”. Cytat z Oscara Wilde’a otwiera tę książkę, której tematem jest wielka epoka utopijnego myślenia w euroamerykańskiej kulturze – mityczne już lata 60. ubiegłego wieku.

06.05.2019

Czyta się kilka minut

Zarówno bunt, jak i wizja, dwa warunki powstania utopii, to w przypadku wydarzeń lat 60. przymioty słodkiego ptaka młodości, bo młodość, rozumiana zresztą bardziej jako wymiar psychiczny i duchowy niż biologiczny, w tym właśnie czasie zyskała samoświadomość i poczuła własną siłę” – pisze Jarniewicz. Rozpoczyna więc od studenckiej Deklaracji z Port Huron (1962) i walki o wolność słowa na uniwersytecie w Berkeley (1964), kończy zaś wydarzeniami z 4 maja 1970 r., gdy Gwardia Narodowa otworzyła ogień do studentów na Uniwersytecie Stanowym w Kent. W tych ramach umieszcza rozmaite zjawiska i postacie, które wpłynęły na utopijną wyobraźnię pokolenia.

Przywykliśmy teraz raczej do dekonstruowania mitów i do opatrywania terminu „utopia” znakiem ujemnym. Jarniewicz nie jest ani mitografem, ani dekonstruktorem, uważa przy tym, jak Wilde, że utopie są warunkiem rozwoju. I po prostu pokazuje – w fascynujący sposób! – kontrkulturowy ruch z jego czystymi źródłami, buntowniczą odwagą, szlachetną naiwnością, niewątpliwymi osiągnięciami i budzącymi wątpliwości epizodami. Opowiada o Lecie Miłości ’67 i festiwalu w Monterey – ale też o tym, co się zdarzyło dwa lata później podczas koncertu Stonesów w Altamont, gdzie jeden z Aniołów Piekła, mających pilnować... porządku, zabił czarnoskórego nastolatka. Pisze o psychodelii, komunach i „hippisach z Doliny Krzemowej”, o zasługach i niebezpieczeństwach antypsychiatrii. W korowodzie portretów znajdziemy kanadyjską pieśniarkę Joni Mitchell i Amerykankę Joan Baez z jej partnerem Bobem Dylanem, a także Yoko Ono, dramaturga Joego Ortona i poetę Briana Pattena. Osobne rozdziały dotyczą feministek oraz zamieszek pod Stonewall Inn, które stały się przełomem w walce o prawa homoseksualistów.

Polecając „Bunt wizjonerów”, przypomnieć trzeba inną książkę Jarniewicza, „All You Need Is Love. Sceny z życia kontrkultury” (2016) – warto czytać je razem. A esej Wilde’a „Dusza człowieka w socjalizmie”, z którego pochodzi cytowane na początku zdanie, został właśnie wydany przez Karakter w przekładzie Jacka Dehnela. Cóż – nie ma przypadków! ©℗

Jerzy Jarniewicz BUNT WIZJONERÓW, Wydawnictwo Znak, Kraków 2019, ss. 384.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 19/2019