Pisarz świetny, przekorny

Zadziwił mnie pierwszy raz na KUL-u, na jakiejś sesji o odnowie Kościoła. Monotonnym głosem czytał swój tekst okropnie ostry. Zapamiętałem myśl na temat decentralizacji w Kościele: że nie służy ona zupełnie wolności myśli, bo jaka korzyść z tego, że zamiast jednego kacyka daleko, będziemy mieli licznych kacyków na karku... Pisaliśmy wtedy w „Więzi” odważnie, ale żeby aż kacyki! Na sali zapanowała wtedy konsternacja, zażenowane milczenie.

17.01.2012

Czyta się kilka minut

Teraz jednak myślę sobie, że Żychiewicz krytykował wtedy nie tyle Kościół jako taki, ile posoborowe pomysły odnowowe. Przekonywałem się o tym później wielokrotnie. Ekumenizmu raczej nie kochał: w listach nazywał mnie księdzem pastorem. Podejrzewam, że wpływał w podobnym duchu na księdza Andrzeja Bardeckiego (asystenta kościelnego „Tygodnika Powszechnego”): że na przykład jemu to zawdzięczam nieuzgodniony zgoła skrót o połowę mojego „innowyznaniowego” przeglądu prasy (miałem taką rubrykę w „Tygodniku”): wyleciało w całości omówienie tekstu rehabilitującego mariawitów. Nie była to bynajmniej publicystyka jakiegoś awangardowego odnowiciela świeckiego, ale studium naukowe, historyczne, pióra księdza profesora Daniela Olszewskiego z Kielc, w periodyku KUL-owskim. Z porządnie udowodnioną tezą, że wyznanie to powstało z autentycznej troski o odnowę Kościoła w Kongresówce, przeżywającego wtedy poważny kryzys.

Nie lubił też Żychiewicz nowatorstwa w biblistyce. Pamiętam, że wybrzydzał na powszechnie przecież przyjęte przez naukę twierdzenie, iż Księgi Izajasza nie napisał jeden autor, tylko kolejno dwóch albo nawet trzech.

A przecież nie był to bynajmniej jakiś tępy konserwatyzm, którego wciąż u nas w bród. Krytyki Żychiewicza wynikały raczej ze swoistej przekory niż z braku kościelnej pokory, z pychy jedynego posiadacza prawdy. Myślał zawsze samodzielnie, a pisał świetnie. Był chyba najlepszym polskim publicystą religijnym swojego czasu. Posiadał wielki talent literacki, jest dla mnie stale wzorem w moich próbach prostego przedstawiania skomplikowanych spraw religijnych.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2012

Artykuł pochodzi z dodatku „90. urodziny Tadeusza Żychiewicza