Pisarka i jej cesarz

Lektura powieści historycznych przypomina na ogół oglądanie hollywoodzkiego peplum. Kilka wydarzeń znanych z kart podręczników zostaje powiązanych przy pomocy fabuły rodem z literatury popularnej, a przemiany społeczne i gospodarcze, rewolucje, upadki cywilizacji okazują się zaledwie tłem dla gorących romansów i malowniczych zbrodni.

22.10.2008

Czyta się kilka minut

Marguerite Yourcenar, Pamiętniki Hadriana

Niezwykłość talentu Yourcenar sprawiła, że traktowano ją raczej jako autorkę osobną

niż klasyka europejskiego modernizmu, na które to miano w pełni zasługuje.

Wznowienie "Pamiętników..." to dobra okazja, by przypomnieć jej niezwykłą postać.

Podejrzewam, że większość autorów takich fabuł w głębi duszy nie lubi historii, uważa ją za zbyt nudną albo zbyt skomplikowaną. Właśnie dlatego ich książki skazane są na kicz. Jeśli zerwanie przez Cezara z władzą republikańską to mało istotny dodatek do romansu z egipską królową, po co w ogóle cały ten historyczny cyrk?

"Pamiętniki Hadriana" to chlubny wyjątek: powieść historyczna dla tych, którzy lubią historię, ale nie lubią powieści historycznych. Powstała jako rezultat bezgranicznej wierności źródłom (kulisy procesu powstawania i listę źródeł autorka ujawnia w fascynującym posłowiu). Niemal każde zdanie zostało wysnute z przekazów historyków starożytnych, nowożytnych opracowań naukowych lub ustaleń archeologów. Rezultat jest zdumiewający - powstała kompletna rekonstrukcja świata fizycznego i duchowego, w którym ożywają historyczne postaci, nie tyle przebrane, co organicznie stopione z obyczajem, religią, polityką; z historią.

Bezkompromisową wojnę kiczowi powieści historycznych wypowiedział Lew Tołstoj, ale nawet temu niezrównanemu pisarzowi psychologicznemu nie do końca powiodło się zespolenie postaci z historycznym tłem. Jak to możliwe, że powiodło się Yourcenar, której postacie są nam chwilami bardzo bliskie, a chwilami tak dalekie, jakby stanowiły istoty innego gatunku? Jej recepta polega na niestrudzonym wmyślaniu się w przeszłość, niechętnym uproszczeniom, niedążącym do uczynienia wszystkiego zrozumiałym za wszelką cenę, nietraktującym jako aksjomatu myśli, że ludzie sprzed kilkunastu wieków są dokładnie tacy sami jak my.

"Reguły gry: ze wszystkim się zapoznać, wszystko przeczytać, wszystkiego się dowiadywać, a jednocześnie przyswoić sobie za wszelką cenę ćwiczenia Loyoli czy metodę hinduskiego ascety, który latami, za cenę wyniszczenia siebie, dąży do coraz dokładniejszej wizualizacji obrazu, który tworzy pod zamkniętymi powiekami. Nie tracić z oczu aktualności faktów, rozpisanych na tysiącach fiszek; dążyć do przywrócenia kamiennym twarzom żywej zmienności. Kiedy jakieś dwa teksty bądź idee przeciwstawiają się sobie, starać się pogodzić je raczej niż jedno drugim unicestwiać; dostrzegać w nich rzeczywistość przekonywającą przez to, że jest złożona, ludzką, ponieważ jest wieloraka. Uczyć się odczytywać teksty z II wieku oczami, duszą, zmysłami z II wieku; nie pozbawiać ich tej macierzystej otoczki, jaką są fakty współczesne; odsunąć, jeśli się da, wszystkie idee, wszystkie uczucia, których kolejne warstwy nagromadziły się między tamtymi ludźmi i nami".

Niezwykłość talentu Yourcenar sprawiła, że - paradoksalnie - traktowano ją raczej jako autorkę osobną niż klasyka europejskiego modernizmu, na które to miano w pełni zasługuje. Wznowienie "Pamiętników Hadriana" to dobra okazja, by przypomnieć jej niezwykłą postać.

Urodziła się w 1903 r. jako Marguerite Antoinette Jeanne Marie Ghislaine Cleenewerck de Crayencour (artystyczny pseudonim jest anagramem ostatniego nazwiska). Jej przodkami byli flamandzcy i francuscy arystokraci. Jej matka umarła kilka dni po porodzie. Dzieciństwo spędziła Marguerite w posiadłościach krewnych w Belgii i we Francji. Była świetnie, choć nieformalnie wykształcona przez domowych nauczycieli i - przede wszystkim - dzięki samodzielnym lekturom. Ojciec, wielbiciel antyku, nauczył ją łaciny i greki, gdy była jeszcze dziewczynką. Ojcowska fortuna, najpierw poważnie uszczuplona w latach I wojny, a potem odzyskana w kasynie w Monte Carlo, zapewniła jej życie pozbawione finansowych trosk.

Młodość spędziła na edukacyjnych podróżach po Europie. Jeżdżąc m.in. do Włoch, Niemiec i Europy Wschodniej, obserwowała kruszenie się fundamentów demokracji i narastanie politycznych ekstremizmów. Pod koniec lat 30. poznała w Paryżu Amerykankę Grace Frick, odtąd jej życiową partnerkę, a zarazem tłumaczkę większości jej powieści na angielski. Przeprowadziła się do USA. Zmarła w 1987 r. na wyspie Mount Desert w stanie Maine, gdzie spędziła większość życia. Kilka lat wcześniej została pierwszą kobietą przyjętą do Akademii Francuskiej.

Debiutowała na początku lat 20. jako poetka, ale sławę przyniosły jej powieści, wśród nich "Aleksis, czyli traktat o daremnych zmaganiach" (1929, wyd. pol. 1998), jedna z pierwszych książek otwarcie podejmujących wątki homoerotyczne, i "Kamień filozoficzny" (1968, wyd. pol. 1970), nawiązujący do jej fascynacji okultyzmem. Opublikowała także tomy poświęcone historii własnej rodziny, a także bliskim jej artystom - Piranesiemu, Kawafisowi i Yukio Mishimie. Największy rozgłos przyniosły jej jednak "Pamiętniki Hadriana". Pomysł, na który pisarka wpadła w wieku dwudziestu jeden lat, zwiedzając willę cesarza w Tivoli, dzieliły od realizacji prawie trzy dekady i niezliczona liczba wersji i przeróbek.

Czesław Miłosz w eseju o Gibbonie ("TP" 48/2002) zaliczył Yourcenar do ostatniego europejskiego pokolenia poruszającego się po klasycznym dziedzictwie jak po własnym domu, zestawiając ją z Hermannem Brochem. Ja dodałbym jeszcze Tomasza Manna, podobnie jak Yourcenar wybitnego dyletanta, który wykształcenie zdobył dzięki samodzielnym lekturom. Tetralogię Józefową Manna (1933-43), "Śmierć Wergilego" Brocha (1945) i "Pamiętniki Hadriana" (1951) dzieli charakter materiałów źródłowych i stosunek do nich, estetyczna postawa (ironia Manna, eksperymentatorstwo Brocha, powaga Yourcenar). Wszystkie trzy książki były jednak odpowiedzią na kryzys moralny, który kulminację osiągnął w masowych mordach II wojny; próbą przypomnienia i uwiarygodnienia klasycznych źródeł kultury, przeciwstawionych nowoczesnym, barbarzyńskim mitologiom. "Rasa ludzka - pisze Yourcenar - potrzebuje może okresowego przechodzenia przez dół grobowy".

W "Pamiętnikach..." bez trudu odnajdziemy credo liberalnego demokraty, które do dziś nie straciło aktualności. "Nie bardzo wierzę w prawa. Kiedy są za twarde, ludzie naruszają je, i słusznie. Kiedy są zbyt skomplikowane, ludzka pomysłowość łatwo prześlizguje się między nimi. Zmieniają się wolniej niż obyczaje. Niebezpieczne, gdy zostają za obyczajami w tyle, jeszcze niebezpieczniejsze, kiedy usiłują je wyprzedzać". Te słowa wkłada pisarka w usta Hadriana, na którego zlecenie Salwiusz Julianus dokonał kodyfikacji praw.

Mimo wszystko Hadrian nie jest naszym współczesnym, przeciwnie - pozostaje wyrazicielem najbardziej synkretycznego okresu w dziejach ludzkiego ducha, gdy, wraz z osiągnięciem przez cesarstwo maksymalnych granic, współistniały ze sobą religie wielu narodów, wzajemnie się zwalczając i zapładniając. Sam cesarz bierze udział w misteriach eleuzyjskich, przechodzi wtajemniczenia Mitry, rozważa stoicką i epikurejską etykę, czuje pokrewieństwo z neoplatonizmem, zastanawia się nad chrześcijaństwem, które niedawno weszło na historyczną scenę; we wszystkim znajduje ziarno prawdy i do wszystkiego zachowuje dystans. Z postawy sceptycznej nie wyciąga jednak wniosku o zaniechaniu działania, ale filozofię zakreślania granic - cesarstwu i sobie.

Hadrian zasłynął jako cesarz pokojowy, który dostrzegł, że nieograniczony rozrost imperium (do którego wcześniej dążył Trajan) niesie zapowiedź zagłady. Zrezygnował z części ziem podbitych przez poprzedników, rozbudował system umocnień na granicach (wzniósł m.in. tzw. Wał Hadriana w Brytanii), całą energię poświęcił reformom administracyjnym, wojskowym i prawnym. Yourcenar czyni z Hadriana twórcę swoistej antyfilozofii politycznej, który wielkie projekty naprawy świata pozostawia filozofom, nieopuszczającym krainy utopii. Sam uważa, że władza polega na elastyczności, zaufaniu do empirii, nieprzyjmowaniu mocnych założeń o złej (lub dobrej) naturze człowieka. Jej probierzem jest możliwie mała ilość ludzkiego nieszczęścia.

Hadrian był według Yourcenar najwyższym ucieleśnieniem klasycznego ducha, wyrażającego pragnienie pogodzenia żywiołu i formy, okiełznania skrajnych namiętności. Głównym motywem książki jest miłość Hadriana do młodego Greka, Antinousa, po którego przedwczesnej śmierci cesarz buduje w Egipcie miasto na jego cześć (resztki ruin zostały zniszczone w XIX w.). W ten sposób osobista tragedia zostaje przezwyciężona przez projekt cywilizacyjny.

Hadrian zapewnił sukcesję dwu kolejnym i bardzo różnym od siebie rzymskim cesarzom - Antoninusowi Piusowi i Markowi Aureliuszowi. Książka Yourcenar ma formę listu-testamentu, skierowanego do tego ostatniego. Pozostaje żałować, że pisarka nie poświęciła i jemu powieści.

Marguerite Yourcenar, Pamiętniki Hadriana przeł. Hanna Szumańska-Grossowa, posłowie przeł. Krystyna Dolatowska, Warszawa 2008, Wydawnictwo W.A.B., seria Inne Historie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2008

Artykuł pochodzi z dodatku „Książki w Tygodniku (43/2008)