Pisanie Ewangelii

Każde zakończenie ma w sobie jakiś wydźwięk smutku. Coś się skończyło, coś już należy do przeszłości, kawałek naszej historii jest już za nami.

29.01.2015

Czyta się kilka minut

Matthias Stom, św. Marek i św. Łukasz Ewangeliści (WikiArt.org)

W zakończeniu Ewangelii według św. Łukasza czytamy:

 

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka».
Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba.
Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga.

Każde zakończenie ma w sobie jakiś wydźwięk smutku. Coś się skończyło, coś już należy do przeszłości, kawałek naszej historii jest już za nami. I czytając Ewangelię niejako automatycznie uważamy, że to opis historii, która dawno się wydarzyła, jest już w jakimś sensie zakończona, możemy się do niej tylko odwoływać. Ale posłuchajmy uważnie tego, cośmy przed chwilą przeczytali:

Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca.

Męka i zmartwychwstanie – to rzeczywiście już się dokonało. Głoszenie Ewangelii po całym świecie, począwszy od Jerozolimy – to dokonuje się właśnie teraz. Ewangelia jest głoszona praktycznie na całym ziemskim globie, a my mamy być tego świadkami.

Ale jest jeszcze jeden element w przeczytanym przed chwilą tekście: obietnica. Ześlę na was obietnicę Ojca mego. Obietnica, że przyjdzie powtórnie. Jesteśmy więc rozpięci pomiędzy tym co było i co dopiero będzie. Ewangelia nie jest jednak zakończona. Jej akcja toczy się nadal. Co więcej, nasze własne życie jest w tą akcję wtopione. Podobnie jak historia Marty i Łazarza, Judasza i Piotra, niewidomego od urodzenia, kobiety z miasta Sychem przy studni Jakubowej – te rzeczy działy się w Ewangelii. Ale zupełnie podobnie nasze życie też jest wydarzeniem ewangelicznym. Jest tak dlatego, ponieważ Ewangelia dzieje się od narodzenia Jezusa do Jego powtórnego przyjścia. A wydarzenia naszego życia należą właśnie do tego okresu.

Cztery Ewangelie napisali Ewangeliści Mateusz, Marek, Łukasz i Jan – świadkowie życia Jezusa. Natomiast Ewangelię naszego życia piszemy my sami. Piszemy sami, bo jesteśmy wyposażeni w niesamowity dar – dar wolnej woli. I dzięki temu nasze życie nie jest bezwolnym podążaniem po ścieżce wyznaczonej przez prawa natury. W każdym punkcie tej ścieżki my sami decydujemy, czy pójdziemy na prawo, na lewo, czy może będziemy się cofać. I to jest rzeczywiście dar niesamowity. W całym znanym nam Wszechświecie tylko my ludzie dysponujemy czymś takim. Dzięki temu niezwykłemu darowi, darowi wolnej woli, nie jesteśmy tylko bezwładnym elementem Wszechświata. Możemy pisać naszą własną historię. Podobnie jak Mateusz, Łukasz, Marek i Jan spisywali dzieje Jezusa, my także, każdy z nas, piszemy Ewangelię naszego życia. Bo Jezus przyszedł nie po to, by zbawić jakąś abstrakcyjną ludzkość, lecz każdego człowieka. Dlatego Ewangelia dzieje się w każdym człowieku, każdym z nas.

Dzisiaj przeczytaliśmy zakończenie Ewangelii św. Łukasza. Zakończenie tej niewielkiej książeczki o dziejach Jezusa. A ostatnie zdania tego zakończenia są dosyć zaskakujące. Oto apostołowie rozstają się z ukochanym Mistrzem, rozstają się na długo – na nieokreślony czas. Jak mówi św. Łukasz: Rozstał się z nimi. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy. Ale to nie była radość wynikająca z chwilowego nastroju, to była radość wędrowca zmierzającego do domu. Czeka go jeszcze żmudna i długa droga, ale on wie, że ta droga prowadzi go prosto do celu. 

 


Od wielu lat w parafii rzymskokatolickiej pw. św. Maksymiliana w Tarnowie ks. prof. Michał Heller przewodniczy niedzielnym mszom św. o godz. 10:30 i wygłsza krótkie kazania, które gromadzą wielu stałych słuchaczy. Nagranie kazania wygłoszonego przez ks. prof. Hellera 12 maja 2013 r. udostępniamy dzięki uprzejmości parafii św. Maksymiliana.


Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kosmolog, filozof i teolog. Profesor nauk filozoficznych, specjalizuje się w filozofii przyrody, fizyce, kosmologii relatywistycznej oraz relacji nauka-wiara. Kawaler Orderu Orła Białego. Dyrektor, fundator i pomysłodawca Centrum Kopernika Badań… więcej