Pierwsze dzieci modyfikowane genetycznie

03.12.2018

Czyta się kilka minut

We wtorek 27 listopada przekroczona została ważna bariera bioetyczna: chiński biotechnolog He Jiankui ogłosił, że pod jego nadzorem urodziła się dwójka dzieci, o pseudonimach „Lulu” i „Nana”, których genom został planowo zmodyfikowany na wczesnym etapie życia embrionalnego.

Sama metoda – CRISPR/Cas – jest rozwijana od dekady, a od ok. 5-7 lat wiadomo, że da się przy jej pomocy precyzyjnie modyfikować wybrane geny, również u ludzi. Ogłaszane dotychczas badania na zarodkach ludzkich prowadzone były jednak wyłącznie na bardzo młodych embrionach i nigdy nie wszczepiano ich kobietom. He Jiankui współpracował z parami planującymi potomstwo, w których mężczyzna był nosicielem wirusa HIV. W wytworzone in vitro zarodki została „wklejona” wersja genu, noszącego nazwę CCR5, której posiadacze są częściowo odporni na AIDS. Ów wariant genetyczny występuje naturalnie u niewielkiej grupy ludzi. Dzięki manipulacji genetycznej wszystkie komórki ciała zarodków – a teraz już dzieci – wyposażone są właśnie w tę mutację.

Obwieszczenie He spotkało się z krytyką. Rząd chiński zabronił mu dalszego prowadzenia badań. Bioetycy wyrażali się z oburzeniem, określając eksperyment jako „nieodpowiedzialny”, „nieetyczny” czy „niebezpieczny”. Metoda CRISPR/Cas jest wciąż młoda, a jej skuteczność nie jest stuprocentowa. Bywa, że ingerencja genetyczna nie jest do końca „czysta”: przy okazji modyfikacji jednego genu wprowadzana jest mutacja w zupełnie innym miejscu.

Oburzenie komentatorów wynika nie tyle z tego, co zrobił He, lecz kiedy. George Church, genetyk i jeden z pionierów metody CRISPR/ /Cas, jako jeden z nielicznych dostrzegł w tej historii coś pozytywnego, stwierdzając, że edytowanie genomu pod kątem odporności na wirusa HIV jest „uzasadnione”. Trudno zresztą sobie wyobrazić, aby – skoro już wiemy, że da się likwidować u zarodków ludzkich wady genetyczne lub, jak w tym przypadku, wszczepiać warianty genetyczne o pozytywnych skutkach – modyfikacje genetyczne ludzi nie weszły prędzej czy później do arsenału medycyny. Chyba po prostu nikt się nie spodziewał, że to już. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof przyrody i dziennikarz naukowy, specjalizuje się w kosmologii, astrofizyce oraz zagadnieniach filozoficznych związanych z tymi naukami. Pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, członek Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych,… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 50/2018