Pierwsi rolnicy

Rewolucja agrarna nie przypominała rewolucji. A wiele miejsc, w których się rozpoczęła, dzisiaj wygląda jak krajobraz Marsa.

12.02.2018

Czyta się kilka minut

Zespół archeologów z UJ na stanowisku Faysaliyyah w południowej Jordanii / PIOTR KOŁODZIEJCZYK
Zespół archeologów z UJ na stanowisku Faysaliyyah w południowej Jordanii / PIOTR KOŁODZIEJCZYK

Współczesny południowy Lewant nie sprzyja rolnikom. Powszechnym problemem jest brak wody. Mokradła oazy Azraq, które miały rozmiar województwa śląskiego i przyciągały tysiące ptaków wędrujących do ciepłych krajów oraz wędrowców i osadników przez tysiąclecia, w 1992 r. zupełnie wyschły. Morze Martwe, wskutek nadmiernego wykorzystania rzeki Jordan, kurczy się w zastraszającym tempie jednego metra rocznie. Do tego dochodzą problemy polityczne – na Zachodnim Brzegu kilkusetletnie palestyńskie drzewa oliwne są niszczone przez izraelskich osadników, kraje arabskie apelują o bojkot izraelskich warzyw i owoców, a te eksportowane z Jordanii są sprzedawane Żydom jako lokalne produkty z obawy przed bojkotem. W Syrii czy Iraku, od lat niszczonych wojną, sytuacja jest jeszcze gorsza.

To właśnie jednak na tych terenach, które obecnie często grają w hollywoodzkich filmach Marsa lub pustynne planety uniwersum „Gwiezdnych wojen”, rozwinęło się pierwsze rolnictwo. Jak piszą Joy McCorriston i Frank Hole, archeolodzy z Uniwersytetu Yale, „Sercem [rewolucji agrarnej – JM] był południowy Lewant. Około 10 tys. lat temu ludzie zaczęli sadzić zboża, których dzicy poprzednicy rośli na tych terenach przez dwa tysiąclecia”. Zdaniem Briana F. Byrda, archeologa z Far Western Anthropoligical Research Group, „rozpoczęcie produkcji pożywienia było punktem zwrotnym rozwoju ludzkości”, a Bliski Wschód „jest najlepiej udokumentowanym i najwcześniejszym przykładem” upraw (niezależnie od tego rolnicy pojawili się też w Ameryce Środkowej, Andach, Afryce Subsaharyjskiej, Południowo-Wschodniej Azji i Dalekim Wschodzie – ale przynajmniej tysiąc lat później).

Dwa najpopularniejsze wyjaśnienia rewolucji agrarnej dotyczą zmian populacyjnych i klimatycznych, jakie zaszły u schyłku epoki lodowcowej. Arlene Rosen, geoarcheolog z Uniwersytetu Chicago, zauważa, że zmiany te „czasami przedstawiane są jako nakładające się na siebie, często jednak nacisk stawiany jest na klimat”. Jak wyjaśniają McCorriston i Hole: „Po długim okresie niestabilności klimat śródziemnomorski, z dużo większą sezonowością niż dzisiaj, wykształcił suche lata dobre dla jednorocznych zbóż i roślin motylkowych. Nastąpiło to długo po tym, jak ludzkość odkryła narzędzia do mielenia twardych nasion, ale nowy, długi okres suchy, który wymusił przechowywanie żywności, zachęcił grupy ludzi do osiadłego trybu życia, który szybko ogołocił pobliskie środowisko z dzikiego pożywienia”.

Region, podobnie jak obecnie, dzielił się na śródziemnomorskie tereny zielone, irańsko-turańskie stepy oraz arabsko-saharyjskie pustynie. Współczesna Syria, Izrael czy Jordania wyglądały wtedy jednak inaczej.

– Na pewno było więcej wody, a klimat był w neolicie łagodniejszy. W przypadku Jordanii mówiłbym raczej o sawannowym wyglądzie tego terenu – tłumaczy Piotr Kołodziejczyk, archeolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który od kilku lat bada wczesne rolnictwo w regionie. Na stepach rósł piołun i trawy, które nie potrzebują wiele wody. Powszechniejsze były lasy dębowo-pistacjowe z domieszką sosny alepskiej i chleba świętojańskiego. Na pustyniach wegetacja pojawiała się tylko w dolinach – głównie w postaci parolistu krzaczastego i żarnowca. Wśród zwierząt najczęściej spotykane były różne gatunki gazel, rzadsze były jelenie, dziki, kozice, bydło, kozy (oczywiście jeszcze nieudomowione).

Doglądanie dzikich zbóż

Kultury, które wcześniej zamieszkiwały te tereny, takie jak np. geometryczna kebaryjska (18 000 – 16 250 lat temu; nazwa pochodzi od jaskini Kebara w Izraelu i geometrycznych narzędzi kamiennych – tzw. zbrojników, którymi się posługiwali), ograniczały się do wybrzeża Morza Śródziemnego i oaz. Pozostałe tereny były dla nich za zimne i zbyt suche – podczas maksimum glacjalnego ostatniego zlodowacenia region był o ok. 5-7 stopni zimniejszy niż obecnie. To właśnie wśród tych kultur możemy odnaleźć pierwsze ślady obróbki dzikich zbóż – takie jak moździerze czy miski. W dalszym ciągu były to jednak społeczności wysoce mobilnych myśliwych-zbieraczy, posługujących się prostymi narzędziami.

Palestyna na początku XX w. przyciągała tłumy archeologów, ale skupiali się oni głównie na szukaniu Świątyni Jerozolimskiej i śladów Jezusa. W 1924 r. o. ­Alexis Mallon odkrył jednak jaskinię Shuqba, niecałe 30 km na północ od Jerozolimy, w której znajdowały się ślady kultury poprzedzającej większość wydarzeń opisanych w Starym Testamencie. Cztery lata później zbadała ją brytyjska archeo­log Dorothy Garrod, znajdując pozostałości z okresu środkowej epoki kamienia. Zaproponowała, aby tę kulturę (14 900 – 11 750 lat temu) nazwać natufijską – od pobliskiej doliny Al-Natuf. W 1931 r., wraz z innym badającym te tereny archeologiem, Pierre’em Neville’em zaczęli zwracać uwagę na kamienne sierpy, które ich zdaniem sugerowały początki rolnictwa.

Ofer Bar-Yosef z Uniwersytetu Harvarda nazywa Natufijczyków „progiem rozwoju rolnictwa”. Poziom strontu w ich kościach sugeruje, że jedli więcej roślin niż Kebarańczycy.

– Byli raczej wyspecjalizowanymi zbieraczami niż rolnikami pełną gębą, ale to ich doświadczenia i wiedza zaowocowały rozwojem świadomego rolnictwa – mówi Kołodziejczyk. Ich obozy powstawały w lasach pistacjowo-dębowych (obecnie można takie spotkać m.in. w rezerwatach Dana i Adżlun w Jordanii) z dużą ilością dzikich zbóż. Mieszkało w nich z reguły kilkanaście osób, składały się z prostych ziemianek, najczęściej o średnicy 3-6 metrów, z kamiennymi fundamentami i zadaszeniem z gałęzi. – W nich i wokół nich pozostawiano zakopane najcięższe rzeczy, jak żarna czy naczynia kamienne, gdy przenoszono się nieco dalej – mówi Kołodziejczyk. Jak szacuje Brian F. Byrd, w takich obozach Natufijczycy spędzali przynajmniej 9 miesięcy w roku, przez pozostały czas prowadząc życie zbieracko-myśliwskie. To oni jako pierwsi zaludnili Jerycho.

Początkowo ograniczali się do doglądania pól dzikich zbóż. Według badań Instytutu Rozrodu Roślin Maxa Plancka w Kolonii wspólnym genetycznym przodkiem współczesnych zbóż jest odmiana dzikiej pszenicy rosnącej do dziś na zboczach góry Karaca Dağ w południowej Turcji. Natufijczycy zebrane zboża przechowywali najprawdopodobniej w koszach (praktycznie nie zachowały się dowody na spichlerze lub inne stałe miejsca do ich przechowywania), co przyciągnęło szczury, myszy i gołębie. W odganianiu ich pomocne było pierwsze udomowione zwierzę: pies.

– Pies, czy raczej wilk, najpierw był towarzyszem człowieka, kręcił się wokół ludzkich grup ludzi, zjadał resztki. Udomowiono go raczej na terenie Chin ok. 14-17 tys. lat temu, a na terenie Bliskiego Wschodu są znaleziska sprzed ok. 12 tys. lat. Z czasem zaczął być wykorzystywany do pilnowania. Na Bliskim Wschodzie, w przeciwieństwie do Chin, nie mamy wyraźnych śladów spożywania psa – mówi Michał Wasilewski, geoarcheolog z UJ. Pies towarzyszył już ludziom żyjącym w czasach wczesnej kultury natufijskiej, ale uprawa roślin zaczęła się najprawdopodobniej w jej fazie schyłkowej, która pokrywała się z ostatnim zimnym okresem zlodowacenia (młodszy dryas, ok. 12 900 – 11 500 lat temu). Oziębienie klimatu spowodowało mniejszą dostępność dzikich zbóż, co ­według jednej z teorii skłoniło Natufijczyków do siania na własną rękę pszenicy i żyta.

Rozkwit osadnictwa

Ok. 11,5 tys. lat temu na Bliskim Wschodzie doszło do kolejnego ocieplenia klimatu połączonego ze wzrostem ilości opadów. Wtedy wykształciła się na terenie Lewantu kultura nazywana neolitem pre­ceramicznym A (PPNA, 12 175 – 11 000 lat temu). Ich osady nie powstawały już w lasach sprzyjających społecznościom zbieracko-łowieckim, a częściej na obrzeżach stepów, w okolicach mokradeł, rzek i jezior, gdzie można było łatwo przystosować ziemię pod uprawy. Były znacznie większe niż obozy natufijskie, ale też nie miały więcej niż kilkudziesięciu mieszkańców. Budynki zaczęto stawiać z gliny (ale jeszcze nie z cegieł – to późniejszy wynalazek), pojawiły się pierwsze budynki użyteczności publicznej i zagłębione w ziemi magazyny. Na południu dominowały uprawy jęczmienia, w pozostałych miejscach pszenicy (samopszy i płaskurki), uprawiano też żyto.

– Wyrabiano z nich zapewne placki lub papkę, podobnie jak czynią to niektóre ludy zamieszkujące ten teren do dzisiaj. Część ziaren gromadzono do wysiewu, selekcjonując te najlepsze. Tak udomowiono zboże i doprowadzono do jego najbardziej pożądanych cech niewystępujących w trawach, czyli przede wszystkim do tego, że z dojrzałego kłosa ziarno samo nie wypada – mówi Kołodziejczyk.

W neolicie preceramicznym B (PPNB, 10 950 – 8 450 lat temu) obozy wyewoluowały w większe wioski, z dużymi budynkami użyteczności publicznej. Budowle z okrągłych stały się prostokątne. Niektóre z nich były już pokazem protoinżynierii.

– W ubiegłym roku na stanowisku Faysaliyyah odnaleźliśmy fragment ciekawej konstrukcji osadniczej, zabezpieczającej prawdopodobnie przed wodą. To rodzaj muru z wyselekcjonowanych kamieni, dopasowanych tak, żeby ściśle przylegały. Mur jest ustawiony tak, by chronić inne budowle i kierować wodę na obszar bezpieczny, być może przeznaczony pod uprawy – podaje przykład Kołodziejczyk. Do zbóż uprawianych w PPNA dołączyły rośliny motylkowe (wyka soczewicowata, bób, ciecierzyca, groch) oraz len (uprawiany dla oleju i włókien). Zaczęła się hodowla owiec, kóz, świń i bydła. Na znaczeniu straciło łowiectwo – w stanowiskach z okresu PPNB archeolodzy odnajdują dużo mniej szkieletów gazel niż w tych z PPNA lub kultury natufijskiej. Jak pisze Simon J.M. Davis z Portugalskiego Instytutu Archeologii, „wzrastająca ilość gęb do wyżywienia przewyższała możliwości środowiska. Gazele i inne większe zwierzęta były rzadkie [z powodu nadmiernych polowań – przyp. JM], a ptactwo i ryby nie wystarczały”.

– Zwierzęta dostarczały nie tylko mięsa, ale także skór, kości i rogów, z których wyrabiano różne przedmioty użytkowe i ozdoby. Zapewne mleko było jednym z ważniejszych produktów, ale takich śladów raczej nie znajdujemy, podobnie jak wielu elementów organicznych. Możemy jedynie przypuszczać, że rośliny te były rozdrabniane i przerabiane na potrawy w typie papek, zup czy placków – mówi Kołodziejczyk.

Praca zorganizowana była cyklicznie, powtarzając się co roku (początkowo uprawiano jedynie rośliny jednoroczne). Większe znaczenie zyskiwała rodzina, w obrębie której wyznaczano konkretne obowiązki. Obrządki funeralne sugerują, że coraz ważniejszy był kult przodków – na czaszkach z okresu PPNB znajdują się glina i muszle, które miały odtwarzać wygląd zmarłego. Zaczęły się też wyodrębniać elity i liderzy społeczności. Jak szacuje Ian Kuijt z Uniwersytetu Notre Dame, największe z osad z okresu PPNB mogły mieć do 500 mieszkańców. Coraz ważniejsza stawała się sztuka: proste przedstawienia fauny i flory z czasów natufijskich zastąpiły wizerunki ludzi. Najbardziej znane z nich są figurki z Ain Ghazal znalezione na terenie obecnego Ammanu, które są jedną z pierwszych reprezentacji człowieka.

Chociaż początki rolnictwa nazywa się często rewolucją agrarną, to od pierwszych poletek z pszenicą i żytem do rozwiniętych wiosek z hodowlą zwierząt oraz polami zbóż i roślin motylkowych minęło ok. 1,5 tys. lat. Cały zaś proces, od pielęgnowania dzikich zbóż w czasach Natufijczyków, zajął aż pięć tysiącleci.

Obok jaskini Shuqba, gdzie odnaleziono pierwsze ślady kultury natufijskiej, Izraelczycy wybudowali mur oddzielający izraelskie osiedla od palestyńskiej wioski i drogę, niedaleko jest wysypisko śmieci. Murajbat, jedna z najlepiej zachowanych osad z czasów PPNA, i Abu Hurejra, gdzie odnaleziono ziarna żyta z dzikich poletek Natufijczyków, w 1974 r. zostały zalane przez sztuczne jezioro Assad, koronny projekt poprzedniego dyktatora Syrii. Terytoria Iraku od lat nie były porządnie zbadane, a badania w Syrii są obecnie niemożliwe. To ogranicza pracę archeologów głównie do Jordanii i Izraela. Prehistorycy spierają się w dalszym ciągu w wielu sprawach, a sytuacja geopolityczna regionu powoduje, że uzyskanie odpowiedzi nie będzie łatwe. Bo nie tylko być rolnikiem jest obecnie trudno na Bliskim Wschodzie.©

Autor jest wolontariuszem w organizacji pozarządowej w Jordanii, zajmującej się prewencją radykalizacji młodzieży. Były dziennikarz magazynu „Press”. W „TP” pisał także o ciemnych stronach safari.

Największa pomyłka ludzkości?

Biolog ewolucyjny i antropolog Jared Diamond porzucenie tradycyjnego łowiecko-zbierackiego trybu życia, dominującego przez większą część ewolucyjnej historii naszego gatunku, określa jako „katastrofę pod wieloma względami, po której nigdy nie doszliśmy do siebie”. Przyniosła ona despotyzm, nierówności społeczne i płciowe oraz wiele chorób. Wielu innych badaczy wskazuje, że pierwsi mieszkańcy miast mieli niższy wzrost, żyli w gorszych warunkach sanitarnych, w których rozwijały się choroby zakaźne, a bogata w węglowodany dieta zaczęła psuć ich zęby.

Niektórzy autorzy, jak John Durant, nawołują wręcz do powrotu do prehistorycznego trybu życia – jako najlepszej recepty na poprawę zdrowia i osiągnięcie szczęścia. Rozwija się ruch zwolenników paleodiety, pojawiają się nawet porady nawiązujące do paleorodzicielstwa. Propozycje te opierają się na wielu rzetelnych danych naukowych, choć zdaniem wielu osób powielają one mit „szlachetnego dzikusa”, pomijając wiele problemów, z jakimi wiązało się życie łowców-zbieraczy. ©

Kasper Kalinowski

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 8/2018