Pendolinem jak po grudzie

To był pierwszy nasz krok w stronę kolei dużych prędkości: w grudniu 2014 r. na polskie tory wyjechało pendolino.

27.05.2019

Czyta się kilka minut

Ostatnia inspekcja pod charakterystycznym dziobem – za chwilę z Wrocławia wyruszy pierwszy pociąg Pendolino, 12 sierpnia 2013 r. / BARTŁOMIEJ KUDOWICZ / FORUM
Ostatnia inspekcja pod charakterystycznym dziobem – za chwilę z Wrocławia wyruszy pierwszy pociąg Pendolino, 12 sierpnia 2013 r. / BARTŁOMIEJ KUDOWICZ / FORUM

Co prawda od lat 90. nieustannie kurczy się sieć kolejowa. Ale za to dopieszczono podróżnych jadących z Warszawy do paru głównych metropolii. Jak to zwykle u nas, awans cywilizacyjny okazał się być na pół gwizdka. Owszem, za ponad 2 mld zł kupiono 20 pociągów, tyle że w ubogiej wersji: bez wychylnych pudeł (a stąd włoska nazwa oznaczająca „wahadełko”), które pozwoliłyby jechać szybciej na łukach. Ale i na prostej tylko na nielicznych odcinkach pociąg rozpędza się do 200 km/h.

Choć podróż pendolinem to skok na inną planetę komfortu – czego należy wymagać za bilet dwa i pół raza droższy niż na zwykły pociąg – to świetnie izolowane przed wstrząsami i hałasem pudła okazały się też tłumić zasięg sieci komórkowych, odcinając podróżnych od internetu. A o pokładowym WiFi zamawiający także zapomnieli. Dopiero od roku niektóre składy sukcesywnie uzyskują to udogodnienie – oczywiste w innych modelach pociągów PKP Intercity. Takich jak Flirt czy Dart, produkowanych w Polsce. ©(P)


CZYTAJ TAKŻE:

Polska w ruchu: z perspektywy samochodu, busika, tanich linii, roweru i hulajnogi >>>

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zawodu dziennikarskiego uczył się we wczesnych latach 90. u Andrzeja Woyciechowskiego w Radiu Zet, po czym po kilkuletniej przerwie na pracę w Fundacji Batorego powrócił do zawodu – najpierw jako redaktor pierwszego internetowego tygodnika książkowego „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 22/2019