Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W czasie swojego pobytu w Polsce poprosił mnie o to, by ułatwić mu kontakt z premierem PRL, Józefem Cyrankiewiczem, który w czasie wojny był sekretarzem krakowskiego okręgowego komitetu robotniczego. Chociaż krytycznie oceniał jego długoletnią działalność polityczną, powiedział: „Ja mu muszę podziękować za to, że żyję, bo to jego ludzie wyzwolili mnie ze szpitala w Nowym Sączu”. Mimo przepaści poglądów, jaka dzieliła obu panów, do spotkania doszło.
W latach 80. Jasiu, który przypominał o braku realnej pomocy mocarstw skazanemu przez hitlerowców na karę śmierci narodowi żydowskiemu, stał się jedną z najgłośniejszych postaci życia polskiego w USA.W latach 90. spotkał się też z uznaniem w Polsce. Spotkał się jednak też z dystansem. Gdy pogratulował Kwaśniewskiemu prezydentury, część czołowych postaci wolnej Polski zaczęła go krytykować. Jasiu był dotknięty tą reakcją. Uznawał, że szacunek dla wartości demokratycznych wymaga ich konsekwentnego respektowania. Nie ukrywał również, że świadomość tego, co stało się z Polską po wojnie, zmieniła jego nastawienie do szastania krwią młodych bohaterów. Ten heroizm okazał się bowiem bez większego znaczenia dla ostatecznych losów kraju.
MARIAN MAREK DROZDOWSKI (ur. 1932) jest historykiem i varsavianistą, jednym z inicjatorów odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie.
OPR. JSOC