Pasterze

Pasterzami w Kościele są oczywiście duchowni: biskupi, prezbiterzy i diakoni.

05.05.2014

Czyta się kilka minut

Jednak na tych ostatnich w Polsce wciąż patrzy się nieufnie. Po co nam jeszcze diakoni, skoro prezbiterów mamy pod dostatkiem? – słychać tu i ówdzie. Jednym słowem – duszpasterz to duchowny. Tylko on ma prawo paść Bożą trzodę. Wielu Kościół kojarzy się wyłącznie z duchowieństwem, a nawet – tylko z biskupami.

Na utożsamienie Kościoła z klerem zwraca uwagę biskup Rzymu Franciszek. Jego zdaniem klerykalizacja bardzo szkodzi tej instytucji. A zwłaszcza duchownym, gdyż, jeśli tak można powiedzieć, stawia sprawę Kościoła na głowie. Pasterze zaczynają traktować Bożą owczarnię jak swoją własność. Owczarnia ma milczeć, słuchać – i płacić. Tak jakby ludzie rzeczywiście byli bezmyślnymi owcami.

W rozmowie z przełożonymi zakonów męskich, omawiając zagrożenie, jakim dla Kościoła jest klerykalizm, Franciszek pokazał, gdzie szukać źródeł tego nieszczęścia: w seminariach duchownych i nowicjatach. Głównymi winowajcami są formatorzy i wykładowcy: „Jeżeli zatem seminarium jest zbyt duże, należy podzielić je na wspólnoty z formatorami zdolnymi zajmować się naprawdę osobami. Dialog powinien być poważny, bez lęku, szczery. Należy wziąć pod uwagę, że język młodych dziś w formacji jest odmienny (…), żyjemy na przełomie wieków. Formacja jest dziełem rzemieślniczym, nie policyjnym. Musimy formować serce. W przeciwnym razie formujemy małe potworki. A później te małe potworki formują Lud Boży. Na myśl o tym jeży mi się włos na głowie”.

Co to znaczy – formować serce? Według Franciszka chodzi o czułość, czyli serdeczną wrażliwość człowieka, z którym mieszkam pod jednym dachem, w tym przypadku seminaryjnym. Mieszkać razem nie znaczy od razu mieszkać wspólnie. Łatwo poznać, czy mamy do czynienia z prawdziwie braterską wspólnotą, czy też ze zbiorem przypadkowych, skazanych na siebie osób – takich, które z utęsknieniem wyglądają dnia, kiedy będzie się można od siebie uwolnić.

Takim sprawdzianem prawdziwości wspólnoty jest gotowość pójścia na „obrzeża świata”. I nie chodzi o wyjazd na misje, lecz o to, co się dzieje tu i teraz, powodując konflikty. Nie muszą być one nieszczęściem, mogą też świadczyć o poważnym traktowaniu siebie nawzajem. A zatem: napięcie, szczerość posunięta aż do bólu – a nie dwulicowość, asekuranctwo, czy nawet przekonanie, że odejście z seminarium oznacza klęskę. Przeciwnie, sukcesem może być także odnalezienie swojego powołania do bycia pasterzem w inny sposób. Przecież wszyscy jesteśmy ochrzczeni przez tego samego Pasterza pasterzy – Jezusa Chrystusa – a małżeństwo, na równi z kapłaństwem, jest sakramentem. A zatem jesteśmy pasterzami dla siebie nawzajem, jako bracia i dzieci jednego Ojca. To dlatego Franciszek, na samym początku posługi, poprosił o błogosławieństwo.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2014