Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
który w wywiadzie dla NBC powiedział, że z zagranicznymi liderami zamierza się kontaktować za pomocą tradycyjnych listów. Powód? Obawa przed inwigilacją.
Kłopot w tym, że jak długo prawo będzie zapewniało agendom rządowym swobodę działania, żaden protest nie powstrzyma inwigilacyjnej maszyny. Warto natomiast – jak sugeruje Jack Shafer, publicysta Reutera – przysłuchiwać się protestującym. Szczytem hipokryzji było wspólne stanowisko firm internetowych – AOL, Apple, Facebooka, Google, LinkedIn, Microsoftu i Yahoo – zgodnie z którym szpiegowskie aktywności rządu są godnym potępienia nadużyciem. Trudno uwierzyć koncernom, które same gromadzą informacje o naszej aktywności w sieci, by tworzyć profile konsumenckie.
W tym kontekście propozycja Cartera wydaje się niezłym rozwiązaniem, nawet jeśli nie planujemy kontaktu z zagranicznymi liderami.