Pani Nadzieja

W Moskwie umarła Ludmiła Aleksiejewa, ikona walki o demokrację i prawa człowieka.

10.12.2018

Czyta się kilka minut

 / MICHAIŁ METZEL / TASS / PAP
/ MICHAIŁ METZEL / TASS / PAP

Kto choć raz był na demonstracji w rosyjskiej stolicy, zapamiętał jej twarz: piękną, choć pociętą zmarszczkami; poruszała się z trudem, ale stała w pierwszych rzędach. Dowcipna – pewnej zimy przebrała się za śnieżynkę. Pani Ludzie obca była agresja, nie lubiła kłótni. Kiedy zaaresztował ją OMON, ze spokojem dała się wprowadzić do auta i odwieźć na posterunek.

Biografia Aleksiejewej była na wskroś „rosyjska”: była Rosjanką, podkreślała jednak, że miała ukraińskich i żydowskich przodków. Jej rodzice należeli do „wierzących komunistów”, ona sama, w młodości – do KPZR. Jednak całym sercem zaangażowała się w ruch dysydencki. Jej nazwisko pojawia się w kontekście najważniejszych wydarzeń związanych z prawami człowieka w ZSRR i Rosji: obrona Julija Daniela i Andrieja Siniawskiego, pisarzy publikujących na Zachodzie pod pseudonimami, redakcja „Kroniki Wydarzeń Bieżących”, na której łamach skrupulatnie odnotowywano represje polityczne, działalność w Moskiewskiej Grupie Helsińskiej. W jej mieszkaniu przy Arbacie panował nieustanny ruch, ktoś wchodził, wychodził, dzwonił telefon, nie umiała być bezczynna. Wstydziła się rosyjskiego imperializmu i wierzyła, że w Rosji nastanie demokracja. Umarła w państwie reżimowym, przelewającym krew swoich obywateli i atakującym sąsiednią Ukrainę, ale przekazała pałeczkę: wychowała tych, którzy (choć jest ich garstka) o demokrację i prawa człowieka nadal walczą. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 51/2018