Pani chce dla nas dobrze

Nauczycielka tańca klasycznego: Proszę państwa, proszę mi wierzyć, od tylu lat pracuję z dziećmi – na dziewczynki w tym wieku najlepiej działa strach.

09.07.2018

Czyta się kilka minut

 / MAGDA WOLNA
/ MAGDA WOLNA

Pani córka ma za krótkie ręce. Po tym zdaniu Agata, matka Olgi, będzie zapamiętywała obrazy, cudze głosy i własne myśli.

Obraz

Olga mówi tylko o szkole baletowej. Kończy trzecią klasę podstawówki, chce podejść do egzaminów. Popołudniami chodzi na zajęcia do studium tanecznego.

Agata, ekonomistka, o balecie wie niewiele. Po występie kończącym studium podchodzi do nauczycielek Olgi. Jedna z nich była uczennicą rosyjskiej szkoły baletowej, uważanej za najlepszą na świecie. Pyta: Czy moja córka się nadaje?

Głosy 

Nauczycielka pierwsza: Pani córka ma za krótkie ręce. I za słabe podbicie.

Nauczycielka druga: Balet to piękny zawód. Kto go pokocha, da radę.

Obraz 

Trzydniowe egzaminy Agata i jej mąż spędzają na korytarzu szkolnym. Za drzwiami komisja sprawdza: ułożenie kręgosłupa – czy dziecko nie ma skoliozy albo lordozy, czy potrafi dotknąć dłońmi stóp, czy stopa nie jest koślawa, jak zbudowane są nogi, jaki jest układ żeber. Dalej: jak reaguje na komendy muzyczne, czy ma poczucie rytmu.

I jeszcze: czy jeżeli już tańczyło – potrafi zejść do szpagatu albo przegiąć się do tyłu.

Agata analizuje ciało córki. Być może pierwszy raz w ten sposób: jak coś nie­dziecięcego, obcego.

Myśl

Pewnie odpadnie przez to, że ma wygięte do tyłu łydki. (po chwili) Może i dobrze, byłaby tu jak koń wyścigowy – liczyłoby się, co zje, jak długo śpi, czy rośnie, ile waży. A jeśli się dostanie? Jeśli coś będzie nie tak?

Zawsze będę mogła ją stąd zabrać.

Olga zostaje przyjęta.

Obraz

Zaczyna się lato. Olga strzyże włosy. Są krótkie, do uszu. Wakacyjny pomysł, wakacyjna radość.

Głos 

1 września, nauczycielka zwraca Agacie uwagę: Jak to możliwe, że pozwoliła jej pani to zrobić? Przecież tu wszystkie dziewczynki mają mieć koka.

Agata mówi, że jeszcze tylko miesiąc wsuwek i włosy będzie można spiąć. Przypomina sobie, jak podczas tych wakacji Olga po raz pierwszy na widok białej czekolady powiedziała: Nie, ja nie mogę.

Obraz

Pierwszy tydzień w szkole. Pierwsze zasady. Nauczycielka tańca klasycznego wyjaśnia, jak wyglądają najlepiej skrojone baletki: mają mieć dwie oddzielne skórki, jedna wszyta pod śródstopiem, druga – na pięcie. Troczki, które się do nich wszywa: rypsowe albo bawełniane, nie atłasowe.

Strój: ma być kostium baletowy z domieszką bawełny; tuniczki – jednakowe; baletki – tylko firmy Grishko, kolor – pudrowy róż; pointy, do stania na palcach – należy kupić dopiero pod koniec roku.

Stroje mają być dwa. Każdego dnia po powrocie ze szkoły uczeń pierze strój, kolejnego bierze drugi, i tak na zmianę. To ma go nauczyć dbałości. Ćwiczy tylko w stroju, bez bielizny.

Zajęcia: obowiązują wszystkie przedmioty, tak jak w zwykłej podstawówce, dodatkowo są zawodowe.

W zależności od etapu są to: taniec ludowy, współczesny, charakterystyczny, historyczny, hip-hop. Niezmiennie – od pierwszej klasy szkoły baletowej, czyli czwartej podstawówki, do klasy maturalnej – taniec klasyczny: dwie godziny lekcyjne codziennie. Każdy semestr kończy się egzaminem z tańca klasycznego. Warszawska szkoła baletowa jest placówką ogólnokształcącą, takich jak ta są w Polsce jeszcze cztery – w Gdańsku, Poznaniu, Bytomiu i Łodzi.

Agata wie, że w zwykłej podstawówce Olga wracałaby do domu o 14.00, tu – o 17.00.

Drugiego dnia, gdy rodzice odprowadzają dzieci do sali, zaczepiają je dziewczynki ze starszych klas.

Głosy

Starsze uczennice: Kogo macie do tańca klasycznego?

Nazwisko nauczycielki podaje któryś z rodziców.

Starsze uczennice: Ojej, najostrzejsza pani w szkole.

Obraz 

Olga wychodzi z zajęć ze studium tanecznego. Ma dziewięć lat, rumieńce i uśmiech na buzi. Chwilę wcześniej, z sal obok należących do warszawskiej szkoły baletowej, wychodzą uczennice. Mają kilkanaście lat i rumieńce. Agata zapamiętuje, że są zmęczone, idą bezgłośnie, znikają w ciemnym korytarzu.

Obraz 

14 października: ślubowanie. Wychowawczyni daje dzieciom dzwoneczki, by czuły się częścią stada i nie bały, że się zgubią.

Szybko się okazuje, że po zajęciach z tańca dzieci nie mogą wziąć prysznica. Zdarza się, że nie zdążą zjeść. W starszych klasach będą odrabiały lekcje między próbami. Nie odpuszczają. Bo powszechne jest przekonanie, że tancerki mają braki w wiedzy podstawowej.

Koniec października, pierwsza lekcja pokazowa dla rodziców. Sala z lustrami, drążki, rodzice siedzą pod ścianą, akompaniatorka gra, nauczycielka tańca klasycznego daje kolejne ćwiczenia do wykonania. Dwie dziewczynki płaczą. Agata widzi, że Olga ma mokrą buzię i plamy potu na stroju.

Po lekcji pyta nauczycielkę, jak córka sobie radzi.

Głosy 

Nauczycielka: Jest wesoła, chętna do pracy. Ale rozkojarzona. Nie ma idealnych proporcji, ale w tej grupie właściwie żadna dziewczynka nie ma. Proszę się nie przejmować. Na razie.

Jedna z dziewczynek z klasy Olgi rezygnuje ze szkoły w październiku.

Agata: Co się stało?

Olga: Ania woli jeździć na łyżwach.

Po kilku tygodniach Agata spotyka się z inną matką: Ania zrezygnowała, bo pani z tańca uszczypnęła ją pod łopatką.

Agata nie wraca do tej rozmowy z Olgą. Nie potrafi spytać.

Myśl

Czy takie rzeczy mogą się zdarzać? Nie, Olga by mi o tym powiedziała. Jest zachwycona szkołą, koleżankami. Mamy dobry kontakt. Powiedziałaby.

Obraz 

Lekcje tańca klasycznego zaczynają się o ósmej. Dziewczynki muszą być w pełnej gotowości.

6.00: Olga wstaje, robi sobie sama śniadanie, chce zdążyć ze starszym o dwa lata bratem na autobus. Jego podstawówka jest po przeciwnej stronie ulicy. Boi się, że się spóźni. A spóźnieniem jest już 7.55. Dla nauczycielki tańca klasycznego najlepiej być o 7.50. Mama chce Olgę odwieźć, ale to może oznaczać korki, a korki – niepewność.

18.00: Wracając ze szkoły, Olga zasypia na tylnej kanapie samochodu matki.

Koniec pierwszej klasy szkoły baletowej. Olga wraz z innymi koleżankami kupuje pani z tańca klasycznego dodatkowy – poza tym z pieniędzy klasowych – bukiet i wazonik.

Składają się po 8 złotych. Po egzaminie z tańca klasycznego robią sobie z panią zdjęcie. Przytulają się do niej.

Obraz 

Zaczyna się druga klasa. Dzieci wiedzą, że aby od września być w formie, do ćwiczeń najlepiej wrócić w połowie sierpnia.

Głosy 

Nauczycielka tańca klasycznego, pierwszy dzień otwarty dla rodziców: pani córka dostała jedynkę z matematyki. A to oznacza, że ma problemy z logiką i planowaniem pracy. Musi pani wiedzieć, że to się przekłada na taniec klasyczny. Ma problemy z powtarzaniem ruchów. Poza tym powinna więcej pracować nad rękami.

Myśl 

Nie zgadzam się. Moje dziecko jest zmęczone i ma do tego prawo.

Głosy 

Olga: Mamo, nie przejmuj się, każdy ma coś nie tak ze swoim ciałem. Żadna z nas nie jest idealna.

Obraz

Nauczycielka tańca klasycznego wzywa Agatę kilka dni przed egzaminem. Olga jest pewna, że nie zda. Tym bardziej że usłyszała to, podobnie jak kilka innych uczennic, podczas lekcji od nauczycielki tańca klasycznego.

Prosi na rozmowę do pokoju nauczycielek tańca. Mówi, że dziecku trzeba poświęcić dużo czasu i uwagi. I że ona już swój obowiązek rodzicielski wypełniała.

Agata pyta, czy Olga może nie zdać. Nauczycielka: Mocna trójka będzie.

Agata nie wie, po co ją wezwano. Wraca do domu, myje ręce w łazience. Jest na tyle wyprowadzona z równowagi, że uderza głową o szafkę nad zlewem.

Myśl

Chce mnie wystraszyć? Czegoś ode mnie i od mojej córki chce, ale czego?

Obraz 

Na zakończenie drugiej klasy szkoły baletowej (piąta podstawówki) rodzice organizują dyżur w sąsiedniej kawiarni podczas egzaminu z tańca klasycznego.

Agata myśli o Oldze. Nie należy do dziewczynek najdrobniejszych. Zawsze była mocna, wysportowana, wcześniej jeździła konno, pływała. Teraz już nie może, bo każdy sport zmienia ciało. Olga się martwi tym, że się poci. Widać plamy na kostiumie. Mam więcej pić czy mniej jeść? – pyta mamę.

Agata w tle słyszy, jak dzieci obstawiają, kto zda, a kto nie. Dużo ćwiczyły na pointach, by przygotować się do egzaminu, muszą zaleczyć otarcia na palcach stóp. Olga występuje z otartymi palcami, jako opatrunek przykleja plaster. To tylko pogarsza sytuację. Zdaje na trójkę.

W tym roku już nie ma mowy o prezenciku za kieszonkowe dla nauczycielki tańca klasycznego. Jest za to problem, kto ma jej wręczyć kwiaty.

Idą rodzice. Ustalają, że za dużo było strachu podczas egzaminu. Czekają w piątkę, ale nauczycielka spóźnia się, więc wręczają jej kwiaty w trójkę. I proszą, by próbowała motywować dzieci chwaląc je.

Głos

Nauczycielka tańca klasycznego: proszę państwa, proszę mi wierzyć, od tylu lat pracuję z dziećmi, a mam dobre rezultaty, na dziewczynki w tym wieku najlepiej działa strach.

Myśl

Strach? Przyjęty jako zasada? Tak po prostu, oficjalnie?

Obraz

Agata wraca do domu, namawia córkę, by odeszła ze szkoły. Wystarczy. Może dla niej zrobić, co zechce. Podwójne, potrójne urodziny. Zaprosić wszystkie koleżanki ze szkoły baletowej. Ale przed Olgą jest ostatnia klasa podstawówki. Odejdzie teraz, wróci do starej podstawówki, znaczy – nie udało się jej. Jeszcze nie wie, że odejście z każdym rokiem jest tylko trudniejsze.

Agata słyszy więc znaną odpowiedź: Mam fajne koleżanki. Wiesz, że chcę tańczyć.

Myśl

Jeśli ją przeniosę, zrobię to wbrew niej, jeśli ją zostawię, to będzie wbrew mnie. Może uwierzyć zapewnieniom, że jest wszystko dobrze?

Obraz

Agata wymyśla z mężem, że córce będzie łatwiej, jeśli do szkoły baletowej dołączy jej brat. Właśnie skończył zwykłą podstawówkę, szuka gimnazjum. Składa dokumenty do szkoły baletowej, przechodzi egzaminy. Dostaje się pod warunkiem, że w wakacje zacznie nadrabiać zaległości.

W trzeciej klasie (szósta podstawówki) Olga i Agata rozmawiają coraz rzadziej. Olga więcej czyta, zaczyna pisać opowiadania. Agata poświęca czas młodszym dzieciom.

Kiedy mama pyta, jak było na lekcji tańca klasycznego, dziewczynka odpowiada: normalnie.

Od początku nowego roku szkolnego Olga dostaje coraz mniej uwag od nauczycielki tańca klasycznego. Ćwiczy jak wszystkie dzieci, ale pani przechodzi obok niej obojętnie. Stara się, nie wie, czy wychodzi jej dobrze. Pani nie reaguje.

Agata pyta nauczycielkę, dlaczego jej dziecko nie dostaje uwag.

Głos

Nauczycielka: Gdy dziecko nie dostaje żadnych uwag, ani pozytywnych, ani negatywnych, czuje niepokój. Dzięki temu angażuje się w ćwiczenia bardziej.

Obraz 

Dziewczynki w strojach przy drążku. Pani prosi, by powtórzyły ćwiczenie. Akompaniatorka gra. Jeszcze raz. Akompaniatorka gra. Nauczycielka rzuca krzesłem. Nikt nawet nie drgnie.

O rzucaniu krzesłem Agata dowie się od innej matki. Pyta o to córkę.

Głosy 

Olga: Tak, jeśli jest z nami bardzo źle, to pani rzuca krzesłem.

Obraz

Brat Olgi radzi sobie coraz lepiej. Jest jednym z nielicznych chłopców w szkole. Podczas pierwszej lekcji pokazowej jest chwalony. Olga widzi, że jest motywowany przez swojego nauczyciela tańca. Wie, że chłopców w szkole jest mniej. Że panuje zasada: nie ta solistka, to inna.

Olga gaśnie.

Nauczycielka tańca klasycznego podczas każdego spotkania z Agatą ma coraz więcej uwag do pracy Olgi.

Głosy 

Nauczycielka: Pani córka nie może się skoncentrować. Wie pani, tak to jest z dziećmi z wielodzietnych rodzin. Bywają zaniedbywane. Proszę o tym pomyśleć. Bo Olga przynosi czasem przepocony strój.

Później powie to publicznie – przed rodzicami i częścią grona pedagogicznego: Olga jest dzieckiem zaniedbanym.

Agata zaczyna dzwonić do innych rodziców. Pyta, czy ich dzieci także nie chcą rozmawiać o tym, co dzieje się w szkole.

Głos

Rodzic: Dziewczynki się zmówiły. Boją się, że nasze interwencje im zaszkodzą. Po ostatnich nauczycielka podobno się obraziła.

Obraz 

Co dzieje się na lekcjach? Na pewno jest już podział na drążki. Przy tym, na którym skupiony jest wzrok nauczycielki, ćwiczą trzy-cztery najlepsze uczennice. To one są przygotowywane na konkursy. To one mają szansę być solistkami. Przy bocznych – pozostałe. Ale i tam jest podział na te, które nauczycielka koryguje, i te, na które nie zwraca uwagi. Tak codziennie przez półtorej godziny.

To nauczycielka staje się osobą, z którą spędzają codziennie najwięcej czasu. To ona decyduje, które dzieci szkoła wysyła na konkurs. To ona wybiera dzieci, gdy proszą o to choreografowie współpracujący z teatrem lub operą. To ona wie, kiedy mają miesiączkę, i czy ją straciły. To ona kontroluje, co jedzą, a czego nie mogą.

Głosy 

Wyżej nogę. Ile razy mam ci tłumaczyć. Wciągnij brzuch. Duża pupa. Wyglądasz jak kluska.

Rodzice wysyłają do dyrekcji szkoły list. Piszą, że brakuje warunków do indywidualnego rozwoju, że dzieci są zastraszane, że stosowana jest wobec nich przemoc. Pod listem podpisuje się tylko część rodziców, nawet nie połowa. Ale odpowiedź jest zawsze ta sama: państwo nie rozumieją, jak dochodzi się do doskonałości w tańcu.

Olga zaczyna się coraz bardziej martwić tym, że rosną jej piersi. W szkole chwalone są tylko chude uczennice. Zasada krążąca między dziećmi: Ile masz ważyć? Odejmij 120 od wzrostu, to się dowiesz.

Pod hasłem „Jem mniej i zdrowiej” Olga zaczyna ukrywać zaburzenia jedzenia. Głodzi się.

Głosy

Olga: Mamo, ty nie rozumiesz tego świata. Wy nie wiecie, o co w tej szkole chodzi. Ta pani chce dla nas dobrze.

Myśl

Dlaczego nie słuchałam głosu, który odzywał się od początku? Dlaczego myślałam, że moje dziecko jest silne?

Olga odeszła ze szkoły trzy lata temu, na początku drugiej klasy gimnazjum (jej brat też odszedł, choć nadal tańczy).

11 czerwca samobójstwo popełnia 16-letnia uczennica. To nie musiała być wina szkoły, Agata o tym wie. Ale i tak myśli: To mogła być moja Olga.

OLGA MA ZA SOBĄ PRÓBĘ SAMOBÓJCZĄ. Cierpi na bulimię. Przemoc stosowaną wobec uczniów w warszawskiej szkole baletowej potwierdziły przeprowadzone pod koniec roku szkolnego 2016/2017 ankiety. Wynika z nich, że z przemocą psychiczną spotkało się 67 proc. uczniów. Psycholożka, która widząc patologiczne zachowania już wcześniej, przeprowadziła ankietę, odeszła ze szkoły. Wcześniej o sytuacji powiadomiła Centrum Edukacji Artystycznej i Rzecznika Praw Dziecka. Dyrekcja zarzuciła jej, że ankieta była źle skonstruowana.

Dyrektorka szkoły nie zgodziła się na rozmowę. ©℗

Imiona uczennic zostały zmienione.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka i redaktorka „Tygodnika Powszechnego”. Doktorantka na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Do 2012 r. dziennikarka krakowskiej redakcji „Gazety Wyborczej”. Laureatka VI edycji Konkursu Stypendialnego im. Ryszarda Kapuścińskiego (… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 29/2018