Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kto w Niemczech nie zamykał oczu i uszu, kto chciał być poinformowany, ten nie mógł nie zauważyć pociągów z deportowanymi. Być może nie starczało ludzkiej fantazji, aby wyobrazić sobie sposób i skalę unicestwiania Żydów. Ale pozostaje faktem, że do popełnionych zbrodni doszło pragnienie wielu, zbyt wielu - także w moim pokoleniu, które było za młode, by uczestniczyć w planowaniu i realizacji Holokaustu - żeby nie przyjmować do wiadomości tego, co się działo. Wiele było sposobów, aby oszukiwać własne sumienie, unikać odpowiedzialności, patrzeć w bok, milczeć. Gdy po wojnie wyszła na jaw cała niewymowna prawda o Holokauście, wielu, zbyt wielu z nas twierdziło, że nic nie wiedzieli i niczego się nie domyślali.
Nie ma winy czy niewinności całego narodu. Wina, podobnie jak niewinność nie jest zbiorowa, lecz indywidualna. Każdy, kto przeżył tamten czas z pełną świadomością, powinien zadać sam sobie pytanie o własne uwikłanie.
Przeważająca część naszego obecnego społeczeństwa była w tamtym czasie dziećmi albo jeszcze się nie narodziła. Ludzie ci nie mogą przyznawać się do winy za czyny, których nie popełnili. Nikt, kto ma wyczucie, nie będzie oczekiwać od nich noszenia pokutnej włosienicy tylko dlatego, że są Niemcami. Jednak przodkowie zostawili im trudny spadek. My wszyscy, winni czy niewinni, starzy czy młodzi, musimy przyjąć ten spadek, tę przeszłość. Jej skutki dotyczą nas wszystkich i wszyscy ponosimy za nią odpowiedzialność. Młodsi i starsi muszą i mogą pomóc sobie nawzajem w zrozumieniu, dlaczego zachowanie pamięci jest czymś żywotnie istotnym.
Nie chodzi o to, aby przezwyciężyć przeszłość. To zresztą niewykonalne. Przeszłości nie da się przecież zmienić czy anulować. Ale kto zamyka oczy na przeszłość, ten staje się ślepy na teraźniejszość. Kto nie chce pamiętać o okrucieństwach z przeszłości, ten staje się podatny na nowe zagrożenia.
Naród żydowski pamięta i zawsze będzie pamiętać. Szukamy pojednania, to ludzkie. Ale właśnie dlatego powinniśmy zrozumieć, że bez pamięci nie może być mowy o pojednaniu. Doświadczenie śmierci zadanej miliony razy jest częścią tożsamości każdego Żyda na świecie nie tylko dlatego, że ludzie nie mogą zapomnieć takiej grozy, lecz dlatego, że pamięć przynależy do wiary żydowskiej. "Pragnienie zapomnienia wydłuża czas wygnania, a tajemnicą zbawienia jest pamięć". Sensem tej żydowskiej mądrości jest konstatacja, że wiara w Boga jest równoznaczna z wiarą w Jego działanie w historii.
Pamięć jest doświadczeniem działania Boga w historii. Jest źródłem wiary w zbawienie.
Przełożył WP
RICHARD VON WEIZSÄCKER (ur. 1920) był w latach 1984-94 prezydentem RFN. Jako żołnierz 23. Dywizji Piechoty uczestniczył w ataku na Polskę w 1939 r.; 2 września w Borach Tucholskich zginął jego brat, służący w tej samej jednostce. Potem jako oficer walczył na froncie wschodnim. Po 1945 r. został prawnikiem i politykiem CDU. 8 maja 1985 r. wygłosił w Bundestagu przemówienie, które w powszechnym przekonaniu wyznaczyło standardy niemieckiej pamięci zbiorowej. Tekst jest fragmentem tego przemówienia.