Ostatni kadr

Zniknięcie saudyjskiego dysydenta staje się politycznym wyzwaniem dla Turcji, Arabii Saudyjskiej i USA. Tureckie media twierdzą, że został zabity przez saudyjskie komando.
ze Stambułu

15.10.2018

Czyta się kilka minut

Przed konsulatem Arabii Saudyjskiej w Stambule, 8 października 2018 r. / ANADOLU AGENCY
Przed konsulatem Arabii Saudyjskiej w Stambule, 8 października 2018 r. / ANADOLU AGENCY

Wiadomo, kiedy ostatni raz wi­dziano go żywego: we wtorek 2 października kamera monitorująca otoczenie konsulatu Arabii Saudyjskiej w Stambule nagrała, jak Jamal Khashoggi wchodzi do budynku. Była godzina 13.15. Kamera nie zarejestrowała, by z niego wychodził. Choć władze saudyjskie twierdzą, że szybko opuścił konsulat.

Wiadomo, po co 59-letni dziennikarz tam poszedł: chciał załatwić formalności finalizujące rozwód, by poślubić nową turecką partnerkę. To ona zawiadomiła policję, gdy mijały godziny, a narzeczony nie wracał.

Od ponad roku Khashoggi, obywatel Arabii Saudyjskiej, mieszkał w USA i pisywał dla dziennika „Washington Post” teksty, w których ostro krytykował Arabię Saudyjską. Musiały boleć władze w Rijadzie – jeszcze niedawno Khashoggi, publicysta znany na Bliskim Wschodzie, uchodził za nadworne pióro domu panującego. Zmienił poglądy, gdy rządy objął następca tronu, książę Mohammed bin Salman [patrz „TP” nr 38 – red.]. Zaczął krytykować nowe represje, wojnę w Jemenie i blokadę Kataru. Objęty zakazem publikacji i wystąpień, Khashoggi wyemigrował do USA. Odtąd kursował między Ameryką, Wielką Brytanią i Turcją.

Zabity i poćwiartowany?

Od początku zniknięcia Khashoggiego tureckie władze i media – także, a może zwłaszcza te zbliżone do rządu – formułują tezę, że dziennikarz-dysydent został zabity na terenie konsulatu. Arabia Saudyjska równie konsekwentnie temu zaprzecza. Ponieważ Ankara i Rijad nie darzą się przyjaźnią, można sądzić, że przecieki do tureckich mediów – liczne i obfitujące w szczegóły – nie są przypadkowe. Nie ma dnia, by nie pojawiały się nowe detale o losie Khashoggiego oraz o jego domniemanych zabójcach.

Tureckie media twierdzą, że udając się do konsulatu, Khashoggi wpadł w pułapkę zastawioną przez saudyjskie służby. Kilkanaście godzin wcześniej, nocą z poniedziałku na wtorek, do Stambułu miało przybyć 15 Saudyjczyków; tureckie media nazywają ich „komandem zabójców”.

Przylecieli różnymi samolotami w trzech grupach i zakwaterowali się w kilku hotelach w pobliżu konsulatu. Ale choć pokoje zarezerwowali do piątku, wymeldowali się już we wtorek po południu, po czym odlecieli do Rijadu. Zarówno przybywając do Turcji, jak też ją opuszczając przeszli przez specjalną kontrolę paszportową.

Turecka rządowa gazeta „Sabah” ujawniła nazwiska i zdjęcia całej piętnastki. Stacje telewizyjne publikują nagrania z monitoringu na lotnisku imienia Atatürka, spod konsulatu, rezydencji konsula i hoteli.

Także media z USA, zainteresowane sprawą, cytują tureckie źródła, wedle których w saudyjskiej grupie był lekarz, specjalista od medycyny sądowej. „New York Times” spekuluje, że miał zająć się poćwiartowaniem zwłok, aby łatwiej było je usunąć z konsulatu. Skąd taka hipoteza? Bo w bagażu jednego z członków „komanda” miała znajdować się piłka do kości. I kolejny szczegół: tureckim pracownikom konsulatu powiedziano, by w tamten wtorek nie przychodzili do pracy.

Z monitoringu pochodzi też nagranie, które ujawniła stacja NTV: widać na nim, że dwie godziny po tym, jak Khashoggi wszedł do konsulatu, jego teren opuszcza mercedes transporter z przyciemnionymi szybami, który po przemierzeniu kilkuset metrów wjeżdża na sąsiedni teren rezydencji konsula. Tureccy śledczy sądzą, że Khashoggi był w tym aucie – być może już w kawałkach, rozmieszczonych w podejrzanych czarnych pojemnikach. Wkrótce potem teren konsulatu miało opuścić kolejnych sześć aut, z ową piętnastką.

Co dalej z Ameryką i Arabią?

Rijad to główny sojusznik USA w regionie Zatoki Perskiej – i sprawa Khashoggiego może wstrząsnąć tym sojuszem. Sekretarz stanu Mike Pompeo żąda od Arabii Saudyjskiej wyjaśnień. Tymczasem władze Turcji, posługując się zakulisowo mediami, zwiększają presję na Rijad – który w ostatnim czasie występował jako rywal Ankary właściwie we wszystkich konfliktach na Bliskim Wschodzie – i pośrednio także presję na USA.

Pod koniec minionego tygodnia „Washington Post” ujawnił nową sensację: władze tureckie posiadają podobno nagrania audio i wideo dokumentujące to, co działo się z Khashoggim w konsulacie (pozyskane zapewne dzięki podsłuchowi).

Z nagrań ma wynikać, że przed śmiercią dziennikarz był okrutnie torturowany. © Przeł. WP

Tekst ukończono w piątek 12 października.

INGA ROGG jest reporterką szwajcarskiego dziennika „Neue Zürcher Zeitung”, specjalizuje się w tematyce Bliskiego Wschodu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 43/2018