Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dwie książki - świadectwa z II wojny światowej, opowieści ocalonych. W przypadku każdej ze zgromadzonych tu historii można mówić niemal o cudzie.
Dziewczynka w zielonym sweterku" Krystyny Chiger tytułem nawiązuje do napisanej dekadę wcześniej autobiograficznej książki Romy Ligockiej, która jako kilkulatka w getcie krakowskim wyróżniała się czerwoną barwą płaszczyka. W obydwu przypadkach chodzi o znak, że opowieści pisane są z perspektywy dzieci, skonfrontowanych z permanentnym stanem zagrożenia.
Krysia Chiger, przed wrześniem 1939 roku lwowianka wychowywana w dobrobycie, otoczona miłością rodziców i dziadków, siostra młodszego Pawełka, od dziecka obdarzona była znakomitą pamięcią. To argument za tym, że jej opowieść, pełna scen i sytuacji powracających po siedemdziesięciu latach, nie jest konfabulacją. Chiger należy do dwustu ocalałych spośród 120 tysięcy Żydów z getta lwowskiego. Jest też dziś jedyną żyjącą z grupy jedenaściorga osób - byli wśród nich jej rodzice i brat - które przez czternaście miesięcy ukrywały się w lwowskich kanałach.
Dzięki Leopoldowi Sosze, kanalarzowi, mózgowi operacji "pomóc Żydom" oraz dwóm jego pomocnikom, Stefanowi Wróblewskiemu i Jerzemu Kowalowi, cuchnące, wilgotne, wypełnione fekaliami podziemia stały się domem dla uciekinierów. Socha - przed wojną przestępca odsiadujący kilka wyroków, potem nawrócony na uczciwe życie mąż Wandy i ojciec Stefci - ratuje mieszkańców getta na początku dla czystego zarobku, w finale wyłącznie z odruchu serca. Dzień w dzień przemierza kilometry podziemnych labiryntów dostarczając żywność, gazety, karbid do lamp, zabierając brudne rzeczy do prania i przynosząc czyste. Zdaje relację z tego, co się dzieje na górze, bawi udręczonych dowcipami. Prowadzi ryzykowną grę z nazistami, którzy słusznie podejrzewali, że kanały mogą dawać schronienie Żydom. Wynajmowany przez nich na przewodnika, omija miejsce, gdzie przebywają jego podopieczni. Socha ginie w 1946 roku w wypadku rowerowym; 30 lat później uznany zostaje za Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata.
Z narracji Krystyny Chiger, oszczędnej i wyważonej, wyłania się Socha jako dobroduszny wujek, grający z dziewczynką w gry planszowe, przynoszący kwiaty, zabawki i lekarstwa. Bardziej drapieżny jego wizerunek przedstawia powieść Roberta Marshalla "W kanałach Lwowa" (jesienią ukaże się nakładem Świata Książki), na podstawie której Agnieszka Holland wyreżyserowała film "W ciemności". Niemniej w dobie, kiedy uwaga częściej kieruje się na przewiny Polaków wobec narodu żydowskiego, warto przypominać sylwetkę Sochy, "anioła spod ziemi", reprezentanta tych wszystkich anonimowych ludzi, którzy narażali życie swoje i najbliższych, ratując innych.
W "Dziewczynce..." najciekawsze są fragmenty dotyczące potrzeby zachowania elementarnych reguł, dzięki którym czujemy się istotami cywilizowanymi. Zamknięci w przestrzeni o wymiarach grobowca, uciekinierzy trzymają się rytuałów wyznaczających rytm codzienności. O określonej godzinie wstają i ścielą prowizoryczne łóżka, choć wokoło panują wieczne ciemności. W wydzielonej części kanału urządzają toaletę, stwarzają też kącik dla dzieci. Przygotowują przedstawienia teatralne, prowadzą dyskusje, każdy ma przydzielone obowiązki: gotowanie, sprzątanie, zbieranie świeżej wody. W najczystszym miejscu chasyd modli się i zapala świece szabasowe zdobyte przez Polaków.
Tworzy się minispołeczność z charyzmatycznym Ignacym Chigerem, ojcem Krysi, jako nieformalnym przywódcą, ale też z rebeliantami i podziałami. Ujawniają się charaktery - tych, którzy żyć w grupie potrafią, i tych, którzy wolą uciec i w konsekwencji zginąć. Rodzą się przyjaźnie i miłości, na świat przychodzi nawet dziecko - bo jedna z kobiet zeszła do kanałów w zaawansowanej ciąży.
***
"Świadkowie. Zapomniane głosy" swój początek zawdzięczają kronikom filmowym: Lyn Smith zobaczyła na nich ciała spychane buldożerami do masowych grobów w obozie koncentracyjnym Bergen-Belsen. Te drastyczne obrazy wpłynęły na jej dalsze decyzje zawodowe; przez 20 lat
prowadziła dla Imperial War Museum wywiady z ocalonymi z Holokaustu. Do rozmowy zaprosiła też żołnierzy wyzwalających obozy, wracając w ten sposób do punktu wyjścia: spotkała się z Billem Essexem, Brytyjczykiem, który kierował buldożerem w Bergen-Belsen w kwietniu 1945...
Książka podzielona jest na części pokazujące krok po kroku działanie machiny ludobójstwa. Każdy z rozdziałów poprzedzony został rysem historycznym, objaśnione zostają pojęcia "noc kryształowa", "getto", "obóz koncentracyjny", "marsz śmieci". Dalej głos zabierają tytułowi świadkowie: Żydzi niemieccy, czescy, łotewscy, litewscy, węgierscy, angielscy, polscy, także Romowie, świadkowie Jehowy...
Ich wspomnienia, zamknięte w jednym obrazie, łączy wstrząsająca dramaturgia i poczucie bezsilnej rozpaczy, jednak różne osoby inaczej reagują na te same sytuacje. Obowiązek noszenia gwiazdy Dawida wprawi w dumę Janice Ingram - Harry Lowit czuje tylko złość i upokorzenie. Maria Osowska wspomina z uśmiechem, że w transporcie do Auschwitz wyrzuciła z pociągu paczkę z fekaliami, która trafiła jednego z Niemców. Helen Stone przywołuje postać ojca, który w wagonie zwrócił uwagę, że matka nie ma paska do sukienki; ponieważ chciał, żeby ładnie wyglądała, kupił pasek od jakieś kobiety. Anna Bergman opowiada o getcie w Terezinie, gdzie Niemcy oklaskiwali Żydów wykonujących "Requiem" Verdiego, a Roman Halter - o małżeństwie pracującym w fabryce, które w przerwie obiadowej rozkładało serwetki, by z godnością spożyć skromny posiłek.
Anita Lakser-Wallfish wspomina pierwszy dzień w Auschwitz i postać Almy Rose, dyrygentki orkiestry obozowej, siostrzenicy Gustawa Mahlera; Rose ucieszyła się ze spotkania kobiety całkiem wprawdzie nagiej i z ogoloną głową, ale za to gruntownie wykształconej muzycznie. Natomiast Edith Banet przejście przez bramę z napisem "Arbeit macht frei" kojarzy ze wzruszeniem wywołanym muzyką Straussa, która przypomniała jej, że jest człowiekiem... Ta polifonia głosów oddaje możliwości i ograniczenia natury ludzkiej. Tworzy złożony wzór zachowań. Wykracza poza statystyki, daty, liczby. Zamiast anonimowego, nie do ogarnięcia rozumem hasła: "6 milionów pomordowanych" poznajemy konkretne osoby.
Wielu bohaterów książki nosi w sobie poczucie winy. Zbrodnia Holokaustu polegała i na tym, że przyzwoici ludzie, aby pozostać przy życiu, musieli często dokonać gwałtu na własnej naturze. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak wielkie znaczenie ma dla nich stres związany z nieobecnością zmarłych - i niekończąca się walka o odzyskanie fragmentu utraconego życia.
Trudno nauczyć się czegoś z opowieści o rozrywaniu niemowląt na pół czy grzebaniu kogoś żywcem. Te książki są jednak potrzebne - dzięki pamięci historycznej spłacamy choć częściowo dług zaciągnięty wobec przeszłości. Pogłębiamy też dotkliwą świadomość, że ludobójstwo ma trwałe miejsce w porządku dziejowym; na przestrzeni zaledwie ostatnich 100 lat jego ofiarą padli Ormianie, Żydzi, Tutsi, Bośniacy... W roku 2011 dysponujemy mglistą zaledwie wiedzą o obozach koncentracyjnych w Chinach i Korei Północnej. I jak w przypadku wcześniejszych zbrodni, społeczność międzynarodowa patrzy w milczącym przyzwoleniu.
Krystyna Chiger, Daniel Paisner, Dziewczyna w zielonym sweterku, przeł. Beata Dżon, Literatura Faktu PWN.
Lyn Smith, Świadkowie. Zapomniane głosy. Holocaust. Prawdziwe historie ocalonych, przeł. Anna Puziewicz. Wydawnictwo RM.