Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tak, mówię wam, na tym pokoleniu będzie pomszczona” – liturgia przypomniała niedawno te słowa Jezusa (Łk 11, 50-51), wypowiedziane w trakcie ostrego sporu z faryzeuszami. Słowa groźne, brzmiące jak wyrok skazujący, prowokujące do refleksji. Czy Bóg potrafi się mścić? Czy pomsta jest reakcją Jemu właściwą?
To prawda, krew Abla „głośno woła” do Boga o pomstę (por. Rdz 4, 10). Z całą pewnością Bóg jej słucha z pełną powagą. A jednak nie idzie za głosem tej krwi; nie staje się jej posłuszny. Dlaczego? Gdyż równocześnie słyszy głos Krwi, która „przemawia mocniej niż krew Abla” (por. Hbr 12, 24). Tą krzyczącą głośniej do Niego krwią jest Krew Jego Syna: Jezusa Chrystusa. Ona nie woła o pomstę; ona woła o wybaczenie i miłosierdzie. To z racji na krzyk tej Krwi Bóg odstępuje od pomsty za krew Abla. I Zachariasza. I siedmiu braci Machabejskich. I ich matki. I milionów innych ludzi niesprawiedliwie zabitych.
Zresztą, czy można tak do końca mówić o zabiciu „sprawiedliwym”?
Z drugiej jednak strony: czy można mścić czyjąkolwiek krew na kolejnym pokoleniu – odległym od jego śmierci o tysiące lat? Czy ktokolwiek z nas winien jest męczeństwa Abla, czy któregokolwiek z proroków?!
Z całą pewnością n i e! Nie zabiliśmy żadnego z nich.
Czy oznacza to jednak, że nie jesteśmy w żaden sposób za krew proroków odpowiedzialni?
W refleksji może nam pomóc sięgnięcie do tekstu oryginalnego. W greckiej wersji (a także w łacińskim przekładzie) Ewangelii nie ma mowy o zemście. Dosłownie nasz tekst należałoby przetłumaczyć: „Od tego pokolenia zostanie zażądana krew wszystkich proroków...”. Greckie słowo ekzeteo znaczy tyle co „szukać”, „poszukiwać”, „zażądać zwrotu”, „przeprowadzić śledztwo”. Pan Jezus chce nam więc powiedzieć, że Bóg będzie w nas poszukiwał krwi proroków – przeprowadzi śledztwo co do jej losów w nas; zażąda od nas jej zwrotu. Powie: „oddaj mi krew proroków!”, „pokaż, co z nią uczyniłeś!”.
Prorocy bowiem nie tylko przepowiadali. Nie tylko mówili o tym, co ważne. Prorocy – za głoszoną przez siebie prawdę – oddali życie. Przelali swoją krew. Stąd też, w naszym życiu, podejmowanych przez nas decyzjach i wyborach, jesteśmy skonfrontowani nie tylko ze słowami proroków, ale także z ich męczeństwem; nie tylko z siłą argumentacji, ale i z argumentem szczególnej siły – siły krwi. Bóg ma prawo do jej owoców w nas. Ma prawo jej w nas szukać: na ile w ogóle padła w glebę naszych wnętrz i przebiła się do środka naszych motywacji i działań.