Oddaj życie

„Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: że dziećmi Boga zostaliśmy nazwani – i nimi jesteśmy. Świat dlatego nas nie uznaje, że nie uznał Jego.

16.04.2018

Czyta się kilka minut

Umiłowani, już teraz jesteśmy dziećmi Boga, a nie ujawniło się jeszcze, kim będziemy. Wiemy, że kiedy On się objawi, do Niego podobni będziemy, gdyż zobaczymy Go takim, jaki jest” – stwierdza Jan Apostoł. Może tak powiedzieć, gdyż mówi do przekonanych, już wierzących, że Jezus Nazarejczyk jest rzeczywiście tym, w którego słowach i czynach Bóg ukazał siebie, swój sposób myślenia i postępowania. Mówi do tych, którzy uwierzyli, że Bóg patrzy na nas jak ojciec i nie potrafi inaczej, nawet wtedy, gdy stajemy się jego wrogami. Udowodnił to Syn Boga – Jezus. W pierwszej modlitwie eucharystycznej o tajemnicy pojednania ogłaszamy: „Byliśmy umarli z powodu grzechu i niezdolni zbliżyć się do Ciebie, ale Ty dałeś nam najwyższy dowód swego miłosierdzia, gdy Twój Syn, jedyny Sprawiedliwy, wydał się w nasze ręce i pozwolił się przybić do krzyża”. Dlatego Jezus ma prawo mówić o sobie: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz poświęca swoje życie za owce”.

Współcześnie istnienie, a tym bardziej działanie Boga przestało być oczywiste. Dlatego pierwszorzędnym zadaniem dzisiejszych apostołów Jezusa jest rozbudzenie w ludziach pragnienia Boga. Pod tym względem apostołowie mieli łatwiej, gdyż wiara w Boga była powszechnym zjawiskiem. Jeśli nad czymś się zastanawiano, to nad tym, w jakiego boga wierzyć, a wybór wcale nie był łatwy. Co prawda obecnie dzieje się podobnie, z tą różnicą, że dzisiejsi bogowie zeświecczeli, utracili charakter religijny. Jak więc mówić do nieprzekonanych, dla których Bóg nie tylko nie jest oczywistością, ale kimś zbędnym, niepotrzebnie komplikującym człowiekowi dążenie do szczęścia, do spełnienia, samorealizacji już zaraz, teraz i tutaj, a nie w jakichś tam zaświatach?

To poszukiwanie boga, który by nam pasował, stworzonego na nasz obraz i podobieństwo, nieobce jest również Kościołowi. James Martin SJ mówił, że nie może wyjść ze zdumienia, iż ci sami ludzie, którzy w czasie pontyfikatu Jana Pawła II i Benedykta XVI mówili nam, że niezgadzanie się z papieżem w jakiejkolwiek sprawie jest równoznaczne z grzechem, teraz, kiedy papieżem jest Franciszek, uważają, iż mogą się z nim nie zgadzać, a nawet być mu nieposłusznymi. Tak więc nasze przekonania też mogą stać się swoistymi bożkami, wpychającymi człowieka w błędne koło samozadowolenia.

Na szczęście istnieje Duch Święty i gdzieś tam, w głębi nas, wciąż istnieje coś takiego, co sprawia, że z przerażeniem, ze zdumieniem, ale i zawstydzeniem patrzymy np. na francuskiego policjanta Arnauda Beltrame’a, który oddał życie za życie zakładniczki. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 17/2018