Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nasuwa się pytanie: czy gdy Polki są gwałcone przez białych Europejczyków, „Wiadomości” informują o „bandytach z Europy”? Czy gdyby to Polacy zgwałcili kobietę z Afryki, w „Wiadomościach” pojawiłby się pasek: „Bandyci pochodzący z Polski zgwałcili Afrykankę”? A wreszcie, gdzie są paski o Polakach gwałcących Polki? Według danych policji w 2016 r. w Polsce wszczęto 2426 postępowań w sprawie gwałtów. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że większość podejrzanych nie przybyła z Afryki. Zresztą w momencie emisji sobotnich „Wiadomości” pochodzenie sprawców nie było znane – włoskie media podawały jedynie, że mężczyźni mieli „oliwkowy odcień skóry”.
W materiale Piotra Pruszkowskiego informacja o gwałcie zajęła tylko pół minuty – dwie pozostałe wypełniły luźne skojarzenia z aktami terroru w Brukseli, Londynie, Paryżu i Barcelonie. W następnym wydaniu poproszony o komentarz prof. Piotr Wawrzyk powiedział: „Skala przestępczości we Włoszech w związku z falą imigracji wzrosła drastycznie”. Dane? Nie podano. Obydwa materiały wpisały się w redakcyjną linię „Wiadomości”, które używają ksenofobii, żeby zwiększyć wdzięczność dla odmawiającego przyjmowania uchodźców rządu. A przy okazji budzą demony. Przykład? Na stronie programu pod sobotnim materiałem Piotr Kwiatkowski z Gliwic zgłasza postulat: „Polska niech przyjmie 7 tys. ciapatych, my się z nimi rozprawimy, będzie ich mniej o 7 tys.”.
I nie, nie twierdzę, że o okrutnym gwałcie w Rimini powinno się milczeć. Twierdzę, że nie powinno się używać ludzkiej tragedii jako narzędzia nienawistnej propagandy. ©℗