Obsesja porządku

Każdy z tomów krytycznej edycji dzieł Prusa poprzedzony jest obszernym wstępem, który chirurgicznym cięciem otwiera zarówno autora, jak i jego teksty.

12.12.2017

Czyta się kilka minut

Zebranie faktów codziennych w celu oznaczenia przyczyn i związków między nimi, a to, aby – o ile się da – poznać swoją przyszłość” – to jeden z postulatów młodego Aleksandra Głowackiego, zamieszczony w liście do przyjaciela Mścisława Godlewskiego. Porządkowanie świata, dzięki któremu możliwe stanie się przewidywanie przyszłości, jest czynnością naznaczoną obsesją – próbą nie tyle uchwycenia rzeczywistości, ile zapanowania nad nią.

Osobnik dotknięty podobnym szałem będzie się z gorączkową uwagą przyglądał światu i sobie, a wnioski skrupulatnie zapisywał w dziesiątkach brulionów. „Niniejszym zobowiązuję się zbadać dokładnie swoją przeszłość, aby tym sposobem zrobić stanowczy krok do poznania siebie, myślenia logicznego i panowania nad swymi myślami”. Jak można tego dokonać? Wyłącznie pokładając ufność w zbawienną moc pisma rozumianego jako archiwum życia.

Kluczowym elementem tego projektu są wydane niedawno „Notatki twórcze”, część imponującej rozmachem edycji krytycznej pism Prusa wydawnictwa Episteme. To pierwsze kompletne wydanie dzieł autora „Lalki” ukazuje go nie tylko jako wybitnego prozaika, ale również – jak zaznaczają redaktorzy – publicystę, dziennikarza i epistolografa wytrwale pracującego nad warsztatem.

Pasja Prusa, której ślady można znaleźć na przykład w „Lalce”, prowadzi go ku błyskotliwym wiwisekcjom zarówno w skali pojedynczego życia, jak i społecznej całości. Jednak w przypadku brulionowych zapisków proceder ten przybiera niepokojącą formę. Pisarz zamienia się tu w jednego ze swoich bohaterów i – niczym badacze z noweli „Sen” – tworzy przekroje, mierzy, ustala prawidłowości, falsyfikuje wyniki, zawsze pozostając wiernym formule otwierającej zapiski: „Rzecz każdą uważać należy w stosunku do innych rzeczy”. Dlatego też pełno tu tabel, wyliczeń i ciągów liczbowych, z którymi Prus eksperymentuje, nigdy jednak nie dostarczając nam wiążących odpowiedzi.

We „Śnie” ujawnia się w pełni metoda pisarska (ale też poznawcza) Prusa. Student – bohater tekstu – śni o wielkim posągu Rzeczywistości, po którym poruszają się mrówki-badacze. Każda dzierży swoje narzędzie, jak również posiada własny pomysł na to, jak ów posąg zmierzyć. Jednak żadna z racji naturalnych ograniczeń nie może ogarnąć całości, a więc skazana jest na fragmentaryczny ogląd. Skonfrontowany z tym obrazem student dostrzega istotę błędu mrówczej praktyki. Rzeczywistość jawi mu się jako coś harmonijnego i uporządkowanego, o czym insekty niestety nie mogą wiedzieć.

Prus, który ukrywa się zarówno za postacią przenikliwego studenta, jak i krótkowzrocznych, ale pracowicie badających rzeczywistość mrówek, sam prowadził statystyki dotyczące każdego niemalże aspektu życia. Opisywał otaczającą rzeczywistość, ale i formułował uniwersalne prawdy na temat nauki, wiedzy czy umiejętności. Rejestrował i komentował to wszystko jedynie po to, by następnie poprzez literaturę pokazać doraźny charakter wypracowanych diagnoz. W ten sposób ten na wskroś nowoczesny projekt porządkowania ujawniał swój rewers – szaleństwo zawsze niekompletnej wiedzy i naukowego poznania, które kapituluje w obliczu złożoności ludzkich pragnień. W tych obszernych, brulionowych katalogach można więc, z pewnym przerażeniem, doszukiwać się genezy takich postaci jak choćby Wokulski, „zakochany biznesmen” (jak nazywał go Frederic Jameson), który myślą o katalogu dłużników odpędza marzenia o Izabeli Łęckiej.

Redaktorzy i redaktorki edycji krytycznej pism wszystkich Prusa w pewnym sensie powtarzają jego metodę – respektują imperatyw dokładnego badania i komentowania rzeczywistości. Każdy z tomów poprzedzony jest obszernym wstępem, który chirurgicznym cięciem otwiera zarówno Prusa-autora, jak i jego teksty. Dzięki spektakularnej pracy edytorów postać pisarza staje się punktem wyjścia dla budowania szerszej panoramy epoki. Dodatkowo niektóre z zebranych pism, jak choćby listy, po raz pierwszy od dekad oglądają światło dzienne, uzupełniając obraz pisarza o brakujące elementy.

W innym miejscu swojego brulionu młody Głowacki notuje jeszcze jedno mocne hasło: „Nie dać się poznać pod żadnym względem”. Już jako Bolesław Prus był stanowczym wrogiem stawiania pomników. Dlatego redaktorzy wydawnictwa Episteme, idąc tym tropem, postanowili raczej podjąć się weryfikacji buńczucznego wyznania Głowackiego. Z korzyścią zarówno dla nas, jak i Prusa. ©

Bolesław Prus, PISMA WSZYSTKIE, Towarzystwo Literackie im. Adama Mickiewicza, Episteme, Warszawa-Lublin

Słuchaj podkastu literackiego Katarzyny Trzeciak i Michała Sowińskiego "Book's not dead" >

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 51-52/2017