Obca inteligencja

PETER GODFREY-SMITH: Zaczątki umysłu pojawiły się, zanim życie opuściło morza. Wszystko, co stało się później na lądzie, polegało na udoskonaleniu modelu, który powstał w głębinach.

23.04.2018

Czyta się kilka minut

Octlantis, kolonia ośmiornic w zatoce Jervis u południowo-wschodnich wybrzeży Australii. / PETER GODFREY-SMITH
Octlantis, kolonia ośmiornic w zatoce Jervis u południowo-wschodnich wybrzeży Australii. / PETER GODFREY-SMITH

TOMASZ TARGAŃSKI: Gdy Pan nurkuje i podgląda ośmiornice w naturalnym środowisku, nawiązuje Pan z nimi kontakt?

PETER GODFREY-SMITH: Kiedy jestem z nimi w wodzie, zapominam, że dzielą nas setki milionów lat ewolucji, a im samym bliżej jest do ostryg niż do ludzi. Zapominam o tym, ponieważ niezwykle trudno oprzeć się wrażeniu, że są tobą naprawdę zainteresowane. Chętnie nawiązują kontakt, chcą cię dotknąć. Zwykle zachowują pewien dystans, ale kiedy się zbliżą, wyciągają powoli jedno ramię, by cię „spróbować” – macki ośmiornicy wyposażone są w receptory odpowiedzialne za smak. Zauważyłem też wyraźną różnicę w zależności od tego, czy dotykają gołej skóry, czy rękawicy. Wolą dotyk skóry. Często ośmiornica próbuje łapać mnie za rękę i pociągnąć za sobą.

Zawsze zadziwiała mnie ich siła – jak na zwierzę wielkości piłki futbolowej, potrafią być bardzo silne.

Jakie przybierają kolory?

Zmiana barw robi wielkie wrażenie.Ich ciała mogą być jasnoszare, by zaraz potem przejść w ciemny granat, wszystko to dzieje się dosłownie w ciągu sekundy. Wielokrotnie zastanawiałem się, co stoi za tymi erupcjami barw, czy istnieje związek między kolorami a tym, co dzieje się wokół nich? Chciałbym udzielić jednoznacznej odpowiedzi, ale nie mogę. Chromatyka ich ciała pełni różne funkcje, część z nich ma związek z potrzebą szybkiego wtopienia się w tło – ośmiornice są mistrzami kamuflażu. Ale to nie wszystko. Kolorystyka, jaką przybierają, jest tak niesamowita, że bez wątpienia chcą być zauważone. Pytanie, czy celem jest jedynie odstraszanie ewentualnych drapieżników, czy też idzie za tym jakaś informacja?

Myślę, że ta druga ewentualność jest prawdopodobna. Głowonogi nieustannie wysyłają jakieś sygnały, ich ciała wprost nimi buzują. Niektóre mątwy „wyświetlają” na skórze nieprzerwaną feerię barw i kolorów, która nie ma żadnego obiektywnego celu, nie jest też skierowana do kogoś. Interpretuję to więc jako efekt uboczny tego, co dzieje się w ich mózgach. Coś w rodzaju niezamierzonej ekspresji elektrochemicznej burzy lub, mówiąc umownie, wewnętrznej pogawędki, która zachodzi w ich systemie nerwowym.

Ta „pogawędka” jest jednostronna. Głowonogi nie są przesadnie towarzyskie, prowadzą raczej samotniczy tryb życia i nie wytworzyły skomplikowanych relacji społecznych.

Tak, mamy tu do czynienia ze swego rodzaju paradoksem, bo większa część ich chromatycznej, nazwijmy to: „mowy” ginie w odmętach oceanów. Wspomnianą cechę często interpretuje się jako rodzaj niedoskonałości, znak czegoś „niedokończonego”. Dzieje się tak, ponieważ jako ludzie mamy tendencję do myślenia, że ewolucja zmierza do określonego „celu”. To nie tak, ewolucja nigdzie nie zmierza. Świadectwem jej niezrozumiałych dla nas wyborów mogą być niektóre cechy pawianów i mątw. Pawiany mają bardzo złożone życie społeczne, funkcjonują w stresującym środowisku, ale są niemal nieme, nie mają więc jak tych emocji zwerbalizować. Głowonogi z kolei nie żyją w grupach, są samotnikami, przez co, wydawałoby się, ich życie wewnętrzne będzie uboższe, mimo to mają wiele do przekazania.

W swojej książce pisze Pan, że „umysł wyewoluował w morzu”. Które jego elementy zaistniały, zanim życie wyszło na ląd?

Trudno o jednoznaczną odpowiedz, ponieważ nie wiadomo, które dokładnie cechy były niezbędne, by umysł mógł zaistnieć.

Ale jeśli prześledzimy listę cech, bez których pojawienie się zwierząt mających poczucie istnienia otaczającego ich świata, a także siebie w tym świecie, byłoby niemożliwe, to większość z nich zaistniała już u schyłku okresu kambryjskiego. Oczy zdolne do widzenia obrazów, w przypadku ryb szkielet systemu nerwowego, umiejętność uczenia się, rozumianego jako zdolność przewidzenia rezultatu danego wydarzenia na podstawie doświadczenia podobnego do wydarzenia z przeszłości. Ukształtowanie ciał zdolnych posługiwać się różnymi obiektami również nastąpiło w późnym kambrze, być może nawet wcześniej.

Czy cechy, które Pan wymienił: ciała zdolne posługiwać się obiektami, oczy, które widzą, czym się posługują, i działania podejmowane na podstawie doświadczenia, to już dość, by umożliwić pojawienie się subiektywności?

Nie mogę odpowiedzieć ze stuprocentową pewnością, ale jeśli ktoś podziela mój punkt widzenia i uważa, że ośmiornice bądź kraby mają zdolność odbierania pewnych zdarzeń w sposób subiektywny, to można powiedzieć, że zaczątki umysłu powstały, zanim życie opuściło morza. Wszystko, co stało się później na lądzie – szczególnie wśród kręgowców – jest oczywiście ważne, ale polegało na udoskonaleniu modelu, który powstał w głębinach.

W stosunku do ośmiornic użył Pan określenia „inteligentny obcy”. Skąd to porównanie?

To nie do końca tak. Użyłem tego określenia, ponieważ w wypadku głowonogów mamy do czynienia z drugim, niezależnym od kręgowców, ewolucyjnym eksperymentem w rozwoju dużego systemu nerwowego. W tym sensie są one najbliższe do tego, co pozwoliłem sobie nazwać „inteligentnym obcym”. Obcym w znaczeniu inteligentnej formy życia, z którą nie dzielimy ewolucyjnego rodowodu. Nasz ostatni wspólny przodek jest oddalony o niemal 600 mln lat, było to więc tak dawno, że można uznać, iż nasze umysły rozwijały się w zasadzie niezależnie.

Co otrzymaliśmy po tych 600 mln lat oddzielnej ewolucji?

Mieszankę podobieństw i różnic. Istotnym podobieństwem głowonogów i kręgowców jest np. oko.

Głowonogi także rozwinęły oko składające się z soczewki, która skupia obraz na siatkówce. Pod względem liczby neuronów – przeciętna ośmiornica z gatunku Octopus vulgaris ma ich ok. 500 mln. Ośmiornice nie dorównują oczywiście ludziom, ale bez wątpienia mają ich więcej niż wszystkie inne bezkręgowce i równie wiele, co duże ssaki, jak pies.

Dużo bardziej istotne są jednak różnice. Choćby układ nerwowy. W przypadku ośmiornic jest on zdecentralizowany. Kręgowce większość neuronów przechowują w głowie – u ośmiornic większość znajduje się w mackach. Ten fakt wskazuje na być może najbardziej fundamentalną różnicę między nami. W przypadku ludzi, czy w ogóle kręgowców, istnieje bardzo ścisły podział na mózg, rozumiany jako centrum dowodzenia, oraz podległe jego rozkazom ciało.

U głowonogów jest inaczej, poszczególne części ciała cieszą się dużo większą niezależnością. Jeśli dodamy do tego fakt, że są one pozbawione kości, czy innych „twardych” części, dzięki czemu osiągają najróżniejsze kształty, to otrzymamy ciało wyposażone w nieskończone wprost możliwości.

Co to oznacza?

Implikacje są daleko idące i mają bezpośredni związek z kwestią znaczenia ciała dla rozwoju inteligencji w ogóle. Dyskusja na ten temat podzieliła naukowców z grubsza na dwa obozy: pierwszy widzi mózg jako coś w rodzaju wszechmocnego, samouczącego się CEO (dyrektora generalnego), drugi z kolei kładzie nacisk na rolę cielesnych interakcji ze światem – nazywamy to poznaniem ucieleśnionym. Oba poglądy polegają na rozróżnieniu między wiedzą zgromadzoną w mózgu, a tą zgromadzoną w ciele. Przypadek ośmiornic wymyka się obu tym teoriom. W pewnym sensie są one bowiem nieucieleśnione. Nie mam na myśli odłączenia od materii. Ich ciała składają się oczywiście z komórek i są obiektem materialnym, tyle że zmiennym, dysponującym nieograniczonymi możliwościami. Ośmiornice zdają się więc żyć poza dualizmem oddzielającym umysł od ciała.

Kwestia inteligencji ośmiornic zdaje się budzić coraz mniej wątpliwości, ale jakie konkretne zachowania o niej świadczą?

Rzeczywiście, ostatnimi laty media obiegło wiele informacji, które miałyby tego dowodzić. Dziś każdy może zobaczyć filmy, jak ośmiornica odkręca słoik albo nawiguje przez labirynt. Trzeba przy tym pamiętać, że stosowanie wobec całych grup zwierząt określeń jak „inteligentne” czy „mądre” może być zwodnicze. Choć nie oznacza to, że inteligencja dotyczy wyłącznie ludzi. Niektóre gatunki ptaków mają niezwykłą wręcz zdolność wynajdywania rozwiązań konkretnych problemów. Ośmiornice nie wykazują tego typu „zadaniowego” podejścia do różnego rodzaju przeszkód czy zagadek. Ich najważniejszym atutem jest ciekawość, odwaga działania w nowych sytuacjach, łatwość rozpoznawania, że znalazły się w nowym otoczeniu, a także wchodzenie w interakcje z przedmiotami. Czy to wystarczy, by powiedzieć, że ośmiornice myślą albo są mądre? Mam wątpliwości, czy są to właściwe określenia.

Na czym polega ta łatwość działania w nowych sytuacjach?

Weźmy ich reakcję na zamknięcie. Moje badania koncentrują się na ośmiornicach żyjących na wolności, więc nie mam dużego doświadczenia z tymi znajdującymi się w niewoli. Mimo to można stwierdzić, że sztuczne środowisko jest dla nich czymś nowym i interesującym. W warunkach laboratoryjnych bądź w oceanarium zachowują się tak, jakby miały coś w rodzaju świadomości bycia w niewoli. Ich działania, o których czasem dowiadujemy się z mediów – mam na myśli próby ucieczki – świadczą więc o umiejętności działania w nowych okolicznościach. Z punktu widzenia kwestii inteligencji ośmiornic te zachowania nie są jednak tak ważne jak ich pamięć.

My, ludzie, jesteśmy wyposażeni w różne rodzaje pamięci. Istnieje pamięć semantyczna, odpowiedzialna za kojarzenie faktów, oraz równie ważna, a być może najważniejsza z punktu widzenia naszego „ja”, pamięć epizodyczna. Dotyczy zdarzeń, które nas spotkały. Zapisujemy w niej swoje subiektywne wrażenia na ich temat.

Jeszcze do niedawna kwestia, czy zwierzęta dysponują pamięcią epizodyczną, a jeśli tak, to które, budziła spore wątpliwości. Ostatnimi laty pojawiło się wiele badań potwierdzających, że ptaki są w stanie zapamiętać miejsce przechowywanego jedzenia, a nawet to, które zapasy są najświeższe. Podobny wniosek można sformułować wobec małp, szczurów, a nawet pszczół. Badania przeprowadzone na głowonogach również potwierdziły, że zapamiętują one nie tylko różne fakty na temat otaczającego ich świata, np. gdzie można znaleźć jedzenie, ale zdarzenia z przeszłości, w których brały udział.

Dlaczego to takie ważne?

Ponieważ nie ma szans, że wspomniane zdolności pochodzą od przodka, jakiego głowonogi dzielą z kręgowcami. Tamten oddalony o 600 mln lat organizm z pewnością nie dysponował żadną formą pamięci. Głowonogi wykształciły więc pewien rodzaj świadomości własnego „ja” niezależnie od kręgowców i rozwijają ją na własny rachunek. To z kolei oznacza, że po pierwsze rozbudowany system nerwowy nie wyewoluował wśród głowonogów przypadkiem, a po drugie – zdecydowanie można mówić o jego ekspansji.

Głowonogi mają poczucie własnego „ja”?

Myślę, że tak, ale sposoby odczuwania tego „ja” mogą być bardzo różne. Zależy, o jakim rodzaju „ja” mówimy. Czy o tym rozumianym w kategoriach czysto biologicznych, które nie oznacza obecności subiektywnego doświadczenia? Czy też chodzi raczej o świadomość bycia podmiotem? Do tego dochodzi kolejne pytanie: jaki jest związek między tym biologicznym „ja” a doświadczaniem siebie? Jeśli przyjmiemy, że organizm potrafi rozpoznać środowisko, w którym żyje, jako właśnie środowisko, czyli coś odrębnego od siebie samego; jeśli jest w stanie zarejestrować skutki własnych działań w tym środowisku, to należy uznać, że musi zdawać sobie sprawę z własnego istnienia.

W jednym z rozdziałów postawił Pan czytelnika przed pytaniem: „jak to jest być ośmiornicą”? Czy jako filozof, który od lat zajmuje się głowonogami, czuje Pan, że zbliżył się do poznania odpowiedzi?

Wspomniane pytanie zaczerpnąłem od Thomasa Nagela, który lata temu wezwał swoich czytelników, by zastanowili się: „Jak to jest być nietoperzem?”. Chciał w ten sposób udowodnić, że możemy co najwyżej wyobrazić sobie, co by znaczyło „zachowywać się” jak nietoperz, ale autentyczna wiedza „jak nim być” pozostaje dla nas niedostępna. Nasze możliwości poznawcze są bowiem zbyt mocno ograniczone przez zasoby i sposób funkcjonowania naszego umysłu, na które wpływa nasze ciało. Najbezpieczniej byłoby więc powiedzieć, że jest to z pewnością jakieś uczucie, niepodobne jednak do czegokolwiek, czego doświadczamy jako ludzie.

Wracamy tutaj do pytania, jaki rodzaj świadomości mają ośmiornice? Jestem zdania, że świadomość jest tylko jedną z form subiektywnego doświadczenia, z pewnością nie jedyną. Wiemy, że odczuwają ból, czują, kiedy dzieje im się coś złego. Czy to dość, aby powiedzieć, że mają świadomość własnego „ja”? Chyba wymagamy od ośmiornic zbyt dużo, chcemy, żeby odczuwały na ludzki sposób. Może na razie warto poprzestać na stwierdzeniu, że są one zdolne do odczuwania. To zdolność, która jest o krok przed świadomością. ©

STEPHANIE MITCHELL / PETERGODFREYSMITH.COM

 

PETER GODFREY-SMITH (ur. 1965) jest filozofem, profesorem Departamentu Historii i Filozofii Nauki na Uniwersytecie w Sydney. Specjalizuje się w filozofii biologii oraz filozofii umysłu. Autor pięciu książek i kilkudziesięciu artykułów naukowych. Nurkuje, obserwując ośmiornice w naturalnym środowisku. Jego wykonane pod wodą filmy i zdjęcia ukazywały się m.in. w „National Geographic” i „The New York Times” (można je również zobaczyć na jego koncie na Instagramie: www.instagram.com/insta_zoan). Jego ostatnia książka, „Other Minds”, trafiła na listę najlepszych książek naukowych The Royal Society i do dziś doczekała się przekładu na kilkanaście języków. Polski przekład ukaże się jesienią nakładem Copernicus Center Press.



OCTLANTIS, MIASTO OŚMIORNIC

W 2017 r. międzynarodowy zespół biologów pod kierownictwem Davida Scheela odkrył kolonię ośmiornic w zatoce Jervis u południowo-wschodnich wybrzeży Australii.

SCHEEL ET AL.

Octlantis, jak nazwano to miejsce (powyżej), zamieszkuje kilkanaście osobników z gatunku Octopus tetricus, popularnie nazywaną ośmiornicą ponurą. Siedlisko znajduje się ok. 15 m pod wodą, na obszarze 72 m2. Powstało ono na hałdach muszli po upolowanych przez ośmiornice mięczakach. Ośmiornice przebywają w norach zbudowanych głównie z muszli, kamieni i piasku. Miejsce powstania Octlantis nie jest przypadkowe – lokalizacja oferuje łatwy dostęp do naturalnych kryjówek, a zarazem obfitość pożywienia. Mieszkające tam ośmiornice zawiązały między sobą relacje i wykazują złożone zachowania społeczne, przypominające te występujące u kręgowców.

Zdaniem badaczy z zespołu prof. Scheela ośmiornice z Octlantis musiały się „socjalizować” przez wiele lat, z pokolenia na pokolenie. Badania nad tą podwodną metropolią wywołały ożywioną dyskusję na temat życia społecznego ośmiornic, dotąd uważanych za samotniki.

MH

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 18-19/2018