Redaktor o przyszłości

Podstawową wartością rzeczywistości ziemskiej jest człowiek.

03.08.2023

Czyta się kilka minut

Jerzy Turowicz / fot. Archiwum „TP” / Archiwum "TP"
Jerzy Turowicz / fot. Archiwum „TP” / Archiwum "TP"

Widziane z Księżyca
Najcenniejszą stroną wyprawy człowieka na Księżyc wydają się nam jej skutki moralne. I to nie tylko to emocjonalne uczucie solidarności, które ogarnęło całą ludzkość w nocy z 20 na 21 lipca, ale przede wszystkim pogłębiająca się świadomość, że ludzkość jest jednością. Że w obliczu kosmosu maleńka Ziemia jest może jedyną planetą zamieszkaną przez istoty zdolne myśleć i kochać, powołane do tego, by wspólnym, solidarnym wysiłkiem budować dzieło cywilizacji; poddawać sobie tę Ziemię. Że wszystko, co ową jedność i solidarność ludzi rozdziera, jest szaleństwem i absurdem. Że ludzie są braćmi, związanymi na zawsze wspólnym losem. Godność człowieka polega na tym, że to braterstwo nie jest ludziom dane, ale zadane. Widziana z Księżyca Ziemia przedstawia się jako ojczyzna ludzi. Ale to, żeby stała się ona naprawdę ojczyzną dla każdego z ludzi, jest tu, na Ziemi, naszym największym zadaniem. ©

▪ „TP” 31/1969

Marilyn, czyli o przekleństwie sławy

W Hollywood, w Stanach Zjednoczonych, zmarła młoda, 36-letnia kobieta. Przyczyna zgonu: nadużycie środków nasennych, nie wiadomo czy przypadkowe, czy też zamierzone. Śmierć ta wywołała olbrzymie wrażenie na całym świecie. Wrażenie na pozór niewspółmierne do przyczyny....
O śmierci Marilyn Monroe pisał Jerzy Turowicz w Tygodniku Powszechnym nr 34/1962

Nie bójmy się integracji
Podstawową wartością rzeczywistości ziemskiej jest człowiek. Nie naród. Naród jest wspólnotą konieczną, niezbędną, w której człowiek się kształtuje. Państwo czy kultura są to twory człowieka tworzone po to, by mu służyły. Człowiek, jednorazowy, niepowtarzalny, jest korzeniem pluralizmu. Przynależność człowieka do społeczności ma charakter organiczny, wyżej zorganizowane wspólnoty nie eliminują niższych. Człowiek należy do rodziny, do regionu, do narodu, do kontynentu, jest wreszcie obywatelem świata. Być Europejczykiem nie oznacza być mniej Polakiem. Przeciwnie, Europejczykiem jest się dzięki temu, że się jest Polakiem, Francuzem czy Niemcem; narodowość jest tu kategorią istnienia europejskości czy ludzkości. Każdy naród wnosi swoją tożsamość, kulturę, dziedzictwo, wnosi je do wspólnej puli i sam z tej puli czerpie. Kultura europejska i kultura świata nie jest abstrakcją czy sumą poszczególnych kultur, to organizm. Szekspir jest własnością całego świata dlatego, że jest tak bardzo angielski. Dostojewski – że tak bardzo rosyjski. Całe światowe dziedzictwo kultury jest naszą wspólną własnością, dlatego też pojednanie pomiędzy narodami, integracja, współpraca oznaczają wymianę i wzajemne wzbogacanie się. Dążenie do samoizolacji w tej dziedzinie byłoby absurdem, rezygnacją z rozwoju. W interesie Polski jest osmoza kultur i wzrost wspólnego dziedzictwa kultury.  ©

▪ „TP” 6/1993

Przyszłość Kościoła w Polsce
Przyszłość Kościoła w Polsce zależy od sposobu jego obecności w życiu naszego kraju. Ta obecność ma tylko dwa wyznaczniki: głoszenie Ewangelii i świadectwo dawane Ewangelii. To świadectwo decyduje o wiarygodności Kościoła. Jan Paweł II wysunął niesłychanej wagi formułę płynącą z jego doświadczenia Soboru: w pierwszej encyklice, „Redemptor hominis”, powiedział, że człowiek jest drogą Kościoła. To jest formuła rewolucyjna, gdyż zwykło się mówić, że Kościół jest drogą człowieka, człowiek powinien przez Kościół iść do zbawienia, powinien przyjść do Kościoła, wracać do Kościoła, jeżeli się oddalił. A to stanowisko budzi opór, bo może ono znaczyć, że Kościół chce władzy, rządu dusz. Natomiast jeśli człowiek jest drogą Kościoła, należy przez to rozumieć: każdy człowiek, a więc wyklucza to koncepcję państwa wyznaniowego czy getta katolickiego, nawet jeżeli byłoby statystycznie bardzo obszerne. Oznacza to odrzucenie konfrontacji, a postawienie na dialog i tolerancję, które nie oznaczają kapitulacji. Z tego rodzaju obecności Kościoła w świecie i w Polsce płynie konieczność diakonii, służby Kościoła wszystkim potrzebującym – potrzebującym materialnie i duchowo – służby nie tylko w sensie charytatywnym, ale w sensie bycia z potrzebującymi, dawania im pierwszeństwa. (...) Myślę, że Kościół świadczy wartościom nie przez wpisywanie ich do ustaw, tylko przez świadectwo życia, odrzucenie pokusy władzy i sukcesu, przez służbę, przez pryzmat „być” nad „mieć”. ©

▪„Znak” 1/1997; głos w dyskusji zorganizowanej przez redakcję miesięcznika, w której oprócz redaktora naczelnego „TP” udział wzięli Bohdan Cywiński, Jarosław Gowin, Stanisława Grabska i bp Kazimierz Nycz.

Jerzy Turowicz. Szef

Życie pełne spotkań było zapewne jednym z kluczy do sukcesu redagowanego przezeń pisma – i tego, że w ciągu ponad pół wieku kierowania „Tygodnikiem” przyciągnął kilka pokoleń znakomitych autorek i autorów, wśród których był zarówno przyszły papież, jak i przyszli nobliści.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Historia 1/2020