O dodatku na temat in vitro

Szkoda, że debatę na temat metody in vitro sprowadzono do kategorii wojny politycznej: cokolwiek się na ten temat powie, jest traktowane jako polityczny, ba, partyjny akces.

15.12.2009

Czyta się kilka minut

Szkoda, że tej debacie nadano charakter wojny religijnej Episkopatu z poglądami laickimi - jakby chodziło o pokazanie, kto silniejszy.

Szkoda, że stosunek do in vitro bywa traktowany jako główne kryterium stosunku do chrześcijańskiej wiary i moralności.

Szkoda, że "zaciekłe walki" między katolickimi mediami uważa się za rzecz normalną, wręcz pożądaną, zaś gest pojednania przyjmowany jest jako skandal.

Piszę to w związku z reakcjami na udział "Tygodnika Powszechnego" w wydaniu wraz z innymi katolickimi redakcjami dodatku "Bioetyka katolicka". Do udziału w tym przedsięwzięciu zaprosiła nas Katolicka Agencja Informacyjna, którą trudno podejrzewać o polityczny serwilizm. Interpretować je jako "kampanię mającą na celu prawne zakazanie stosowania w Polsce metody zapłodnienia in vitro" można tylko wtedy, kiedy dodatku się nie czytało. Bo zamieszczony w broszurze fragment oświadczenia zespołu ekspertów KEP mówi o możliwości wyboru przez katolickich posłów rozwiązań kompromisowych, podobny kompromis dopuszcza abp Józef Michalik, kiedy okaże się, że przyjęcie ustawy w pełni zadowalającej Kościół jest niemożliwe. Zresztą nawet ustawa dopuszczająca in vitro nie będzie ustawą cokolwiek nakazującą i dobrze, jeśli osoby podejmujące decyzję będą znały racje pro i contra.

Temat in vitro podejmowaliśmy wielokrotnie, zarówno mówiąc własnym głosem, jak przedstawiając inne punkty widzenia - dodatek zaś, w założeniu, miał zaprezentować stanowisko Kościoła (nie wyłącznie polskiego Episkopatu, jak twierdzą niektórzy krytycy). O słabej znajomości sprawy świadczy choćby to, że nawet Adam Szostkiewicz uważa metodę zapłodnienia in vitro za "znaną od lat metodę leczenia bezpłodności". Niestety, in vitro bezpłodności nie leczy.

Oczywiście stanowisko Kościoła można przedstawiać na różne sposoby. Można je uzasadniać tak jak przewodniczący Konferencji Episkopatu abp Józef Michalik i tak jak lekarz z długim stażem, m.in. w trudnych warunkach afrykańskich, abp Henryk Hoser. Wypowiedź tego ostatniego pokazuje, dlaczego nie chodzi tu o ustawowe narzucenie "norm moralnych właściwych jednej religii" i dlaczego nie jest to spór polityczny ani ideologiczny. Arcybiskup zresztą przyznaje, że w niektórych kwestiach Kościół nie widzi żadnego sprawiedliwego rozwiązania.

W moralnych ocenach kwestii medycznych stanowisko Kościoła ewoluuje w miarę postępów wiedzy o człowieku. Niewątpliwie wydanie przez Kongregację Nauki Wiary instrukcji "Dignitas personae" (2008 r.), ponad 20 lat po pierwszym w tej materii dokumencie ("Donum vitae" z 1987 r.), było poprzedzone poważnym studium, także aspektów medycznych.

Czy ostrzeżenia Kościoła - oceniane z medycznego punktu widzenia - okażą się, w długiej perspektywie, bez racji? Tego dziś nikt jeszcze nie wie. Jeśli tak, to dzięki Bogu, ale jeśli nie, to nie daj Boże.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 51-52/2009