Stawiszyński: Kiedy spór polityczny staje się wojną religijną

Niemożność prowadzenia dialogu – a tym właśnie jest przyjęcie spiskowej perspektywy – kończy się eskalacją przemocy.

04.06.2023

Czyta się kilka minut

Fot. Karol Paciorek /
Fot. Karol Paciorek /

Jeżeli jednym z głównych instrumentów politycznego sporu stają się opowieści zbudowane na klasycznych strukturach myślenia spiskowego – a tak to w Polsce wygląda od pewnego czasu, ostatnio zaś proces ten się intensyfikuje, a nawet instytucjonalizuje do postaci sejmowych komisji – spór ów przestaje być polityczny, przybiera natomiast formę religijną. Charakterystycznymi cechami myślenia spiskowego – co pozwala zakwalifikować to zjawisko jako konfesję par excellence – są bowiem, najkrócej rzecz ujmując: prymat spekulacji nad empirią i prymat wyobraźni nad faktami. Spory religijne tym się z kolei charakteryzują, że nie ma z nich innego wyjścia niż dobrowolna lub niedobrowolna kapitulacja którejś ze stron. Powód jest prosty, a mianowicie: brak merytorycznych kryteriów ich rozstrzygania, niezależnych od subiektywnych pragnień, interesów, fantazji i potrzeb. Ostatecznie zwycięża tu zatem nie ten, kto ma rację, ale ten, kto dysponuje większą siłą. Tradycyjne, wielkie religie wypracowały wiele sposobów i zabezpieczeń pozwalających na minimalizowanie tego rodzaju destrukcyjnych mechanizmów. Współczesne teorie spiskowe – sprawnie a bezwiednie wrastające w miejsca, z których wielkie religie zniknęły – tych mechanizmów nie znają. Dlatego właśnie ich ekspansja musi budzić niepokój i dlatego właśnie powinniśmy zachować w stosunku do nich czujność.

Jak je rozpoznać? Oto krótka charakterystyka. Myślący spiskowo, niczym wytrawny detektyw, rekonstruuje przebieg zdarzeń na podstawie oględzin miejsca zbrodni. Porusza się w swoim rozumowaniu wstecz, nie tylko w czasie: z tego, co jest teraz, odtwarza to, co było kiedyś; z tego, co widoczne, wywodzi to, co niewidoczne; z tego zaś, co bezpośrednio dane, wnioskuje o tym, co ukryte. Jednak ostatecznym celem detektywa jest odnalezienie właściwego, czytaj: prawdziwego, rozwiązania zagadki „kto zabił?”.

Mamy tu więc, po pierwsze, niewątpliwe przestępstwo, po drugie – weryfikację hipotezy, czyli test rzeczywistości. Kiedy porucznik Columbo ustala wreszcie to, co my wiemy od początku każdego odcinka, jego efektowna, finałowa opowieść nakłada się na realny przebieg wypadków niczym doskonale dopasowany pokrowiec. Nikt nie ma wątpliwości, że zachodzi zgodność pomiędzy opisem i stanem rzeczy, a zdemaskowany sprawca jest tej zgodności tylko dodatkową rękojmią.

W przypadku teorii spiskowych jedynie z pozoru sprawy mają się podobnie. Najpierw dlatego, że problematyczna jest już sama kwestia zbrodni. Owszem, w punkcie wyjścia również mamy tu jakieś zdarzenia – choćby wypadek albo pandemię – niemniej najczęściej brak materialnych przesłanek do uznania ich za skutek czyjejś premedytacji. Oto więc pierwsza istotna cecha – zbrodnię (to znaczy: spisek) dostajemy w teorii spiskowej założoną a priori. Nawet jeśli do niej nie doszło – z góry wiadomo, że doszło. Reszta jest wyłącznie kwestią wygenerowania takiej sekwencji słów, w której pozornie udowodni się to, co zaraz na początku zostało arbitralnie uznane za niepodważalne. Tego typu błąd rozumowania nosi w logice nazwę petitio principii.

Druga cecha natomiast bierze się wprost z pierwszej. W przypadku teorii spiskowej nie ma czegoś takiego jak test rzeczywistości, w żadnym momencie bowiem nie mamy do czynienia z procesem poznania, a jedynie ze specyficzną formą tworzenia zdań imitujących wiedzę. Dlatego właśnie teorii spiskowej nic nie unieważnia i wszystko ją potwierdza. Myślący spiskowo z definicji nie może się mylić, ponieważ nie ma takiego argumentu, który byłby w stanie wykazać mu pomyłkę.

Cóż, dopóty, dopóki myślenie spiskowe oscyluje na marginesach publicznej debaty, nie ma się czym martwić. Kiedy jednak przenika do oficjalnych instytucji albo mediów głównego nurtu – które w warunkach stabilnej demokracji powinny stanowić naturalne sito oddzielające wiedzę od pseudowiedzy, fakty od fikcji, mit od empirii – sytuacja staje się niebezpieczna. Nie tylko dlatego, że radykalnie pogłębia to polaryzację i jeszcze bardziej osłabia szanse na dialog z polityczno-światopoglądowymi przeciwnikami (nie wolno przecież prowadzić rozmów z kimś, kto reprezentuje wrogie obce mocarstwo, kogoś takiego można co najwyżej aresztować). I nie tylko dlatego, że prowadzi to do wypierania ze sfery publicznej racjonalności na rzecz zaangażowań opartych na afekcie i fantazji oraz do zastępowania kategorii prawdy i fałszu kategoriami ortodoksji i herezji. Widać to gołym okiem w reakcjach na odmowę wiary w tę czy inną spiskową tezę: jeśli nie wierzysz, jesteś zdrajcą, odszczepieńcem i sługą szatana (czytaj: politycznego przeciwnika). Jest to sytuacja niebezpieczna przede wszystkim dlatego, że zniwelowanie możliwości prowadzenia konkluzywnego (czyli wiodącego do ustalenia, co jest rzeczywiste, a co stanowi produkt fantazji) dialogu – a tym właśnie de facto jest przyjęcie teoriospiskowej perspektywy – przyczynia się z konieczności do eskalacji przemocy, najpierw symbolicznej, a potem nie tylko symbolicznej.

Gdzie bowiem nie sposób ustalić, jaki jest świat, tam świat ma być taki, jak podpowiadają nam emocje, interesy, fantazje i pragnienia. Jeśli zaś bycia takim odmawia – a odmawia w dziesięciu przypadkach na dziesięć  – wówczas nie ma innego wyjścia, trzeba go do tego zmusić siłą.©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Eseista i filozof, znany m.in. z anteny Radia TOK FM, gdzie prowadzi w soboty Sobotni Magazyn Radia TOK FM, Godzinę filozofów i Kwadrans Filozofa, autor książek „Potyczki z Freudem. Mity, pokusy i pułapki psychoterapii”, „Co robić przed końcem świata” oraz „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 24/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Nowe wojny religijne