Niszczenie Muzeum

Nowe władze zapowiedziały, że do grudnia tego roku wprowadzą dwanaście zmian w wystawie głównej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

06.11.2017

Czyta się kilka minut

Do pierwszej już doszło: w miejsce filmu kończącego ekspozycję, pokazującego historię Europy po obu stronach żelaznej kurtyny, jest wyświetlane dzieło IPN-u pt. „Niezwyciężeni”.

Obecny dyrektor Karol Nawrocki tłumaczy, że wystawa w tej wersji, którą zastał, kształtuje w Polakach przekonanie, że są reprezentantami narodu, który w czasie II wojny światowej zajmował się mordowaniem ludności żydowskiej. To dość osobliwe wytłumaczenie dla każdego, kto uważnie obejrzał tę ekspozycję. Jednak słowa Nawrockiego nie powinny dziwić – zarzutów wobec tej wystawy mających nijaki związek z rzeczywistością padało już wiele.

Już w chwili otwarcia głównej wystawy było wiadomo, że Muzeum w kształcie stworzonym przez Pawła Machcewicza i jego współpracowników jest skazane na zniszczenie przez nowe władze w Ministerstwie Kultury. Każdy kolejny pochlebny polski (i niepolski) głos o tej ekspozycji – a można było je usłyszeć od osób związanych z bardzo różnymi środowiskami ideowymi, od lewicy po prawicę – każdy kolejny dziesiątek tysięcy zwiedzających (przez pierwsze sześć miesięcy wystawę stałą obejrzało 300 tys. osób) przybliżał jedynie moment jej destrukcji.

PiS nie może zgodzić się na istnienie Muzeum w dotychczasowym kształcie. Rządzący uznają bowiem przeszłość za swoją wyłączną domenę i – słusznie – za jeden z fundamentów wspólnoty. Muzeum II Wojny było dowodem na to, że inni także prowadzą politykę tożsamości i potrafią proponować własną wizję polskości. I w dodatku czynią to przekonująco i skutecznie.

Na różne sposoby można było odczytywać główną wystawę Muzeum II Wojny, jednak niewątpliwie dominuje w niej wizja polskości otwartej, ale silnej, bo potrafiącej mówić nie tylko o chwilach chwalebnych, ale też o tym, co złego wydarzyło się w naszej przeszłości. Potrafiącej zmierzyć się z doświadczeniem innych narodów i ich spojrzeniem na historię. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyk sztuki, dziennikarz, redaktor, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Laureat Nagrody Krytyki Artystycznej im. Jerzego Stajudy za 2013 rok.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 46/2017