Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zaczyna się od okładki: ze starym godłem Węgier, podtrzymywanym przez aniołów, a obok – niechlujstwo w zapisie nazw miejscowości. Albo należało pisać je po węgiersku, albo po polsku – ale konsekwentnie. Tymczasem mamy tu po polsku Pecz (węg. Pécs), a na wschód od niego już Szeged (po węgiersku).
We wstępie do swojej „Historii Węgier 1526-1989” autor wspomina wybitnych znawców dziejów Węgier – Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego – jednak w „Bibliografii” próżno ich już szukać. Kuriozalny jest indeks nazwisk, np. cytowanego w tekście ks. Józefa Tischnera w „Bibliografii” autor pomylił (!?) z węgierskim historykiem Jánosem Tischlerem (notabene także polonistą). Zestaw wykorzystywanych dzieł zawiera dużo błędów pisowni – na ogół imion. Brak jest konsekwencji w cytowaniu autorów; np. na str. 9 Ignáca Romsicsa autor cytuje wedle przyjętego w większości krajów zwyczaju (wpierw imię, potem nazwisko), z kolei Andrása Gergelya już „po węgiersku”: Gergely András.
Oczywiście są to tylko „drobiazgi” – i są one niczym przy braku podstawowego źródła do powojennych dziejów zarówno Węgier, jak też (albo: przede wszystkim) dziejów Kościoła katolickiego w tym kraju: „Emlékirataim” („Pamiętników”) kardynała prymasa Józsefa Mindszentyego, o którym na Węgrzech i w świecie napisano tyle, że publikacjami odnoszącymi się do niego można by urządzić obfitą bibliotekę.
Z książki Kopysia nic nie można się dowiedzieć o procesie, torturowaniu, skazaniu i przetrzymywaniu w nieludzkich warunkach prymasa Węgier – symbolu martyrologii chrześcijaństwa w Europie Środkowo-Wschodniej czasów komunizmu. Zdanie (s. 566) „Do najbardziej znanych opozycjonistów należał István Bibó i József Mindszenty” (w tej kolejności!) dowodzi, że autor jest bezradny wobec osób i faktów dziejów kraju, który opisuje. István Bibó, członek Węgierskiej Akademii Nauk i w 1956 r. członek rządu rewolucyjnego Imre Nagya, później skazany na dożywocie, w 1963 r. uzyskał amnestię i pracował naukowo aż do śmierci w 1979 r. Jak porównywać – na podstawie jakich faktów z życiorysów? – profesora Bibó i kardynała Mindszentyego?
Rodzi się pytanie: kto był (i czy był?) recenzentem wewnętrznym książki, która urąga normom uczciwości naukowej? Mało zaszczytną rolę spełnia tu Wydawnictwo Avalon, które przecież współodpowiedzialne jest, wraz z autorem, za ukazanie się tak niechlujnej książki. ©
Tadeusz Kopyś, HISTORIA WĘGIER 1526–1989, Avalon, Kraków 2018