Niebo natychmiast

Zamiast ścigania i karania ofiar narkomanii będzie im oferowana pomoc, skuteczniejsza niż do tej pory.

14.06.2011

Czyta się kilka minut

Złagodzenie zasad postępowania w walce z narkotykami zaniepokoiło najbardziej zainteresowanych, to jest rodziców kilkunastoletnich dzieci. Faktyczna zgoda na posiadanie małej działki do własnego użytku, a - być może - legalizacja sprzedaży... co to może znaczyć? Czyżby konstatacja, że zasada "zero tolerancji" nie zdała egzaminu, prowadziła do kapitulacji wobec potężnego lobby handlarzy?

Materiały zamieszczone w tym numerze "TP" wszechstronnie to wyjaśniają. Po 40 latach niezmiernie kosztownej i mało skutecznej "wojny narkotykowej" zmienia się strategia - wynika to z szeroko przez nas omawianego najnowszego raportu Światowej Komisji ds. Polityki Narkotykowej (zasiada w niej wiele autorytetów, których nie sposób posądzić o sympatię dla narkobiznesu). Sprawa dojrzewała od dawna. Niektóre państwa od kilku, a nawet kilkunastu lat zaprzestały ścigania i wsadzania do więzień narkomanów.

W ogłoszonej 10 września 2010 r. tzw. "Deklaracji Wiedeńskiej" przedstawiciele trzech organizacji naukowych i organizacji zajmujących się polityką zdrowotną: International AIDS Society - IAS, International Centre for Science in Drug Policy oraz BC Centre for Excellence in HIV/

/ AIDS, zaprezentowali nowe podejście do metod poprawy zdrowia i bezpieczeństwa społecznego. Czytamy tam: "Najwyższy czas, by przyznać, że wojna z narkotykami okazała się nieskuteczna, i stworzyć politykę narkotykową, która chroni zdrowie i zapewnia bezpieczeństwo na podstawie dowodów naukowych, a nie opierających się na ideologii". Postulowano zaprzestanie traktowania narkomanów jak przestępców, zwiększenie możliwości leczenia opartego na podstawach naukowych i zlikwidowanie ośrodków przymusowej i z reguły nieskutecznej terapii narkomanów, w których łamane są zasady Deklaracji Praw Człowieka.

Raport Światowej Komisji ds. Polityki Narkotykowej idzie w tym samym kierunku. Zamiast ścigania i karania ofiar narkomanii będzie im oferowana pomoc, skuteczniejsza niż do tej pory dzięki temu, że przeznaczy się na to środki przeznaczane dotąd na walkę. Energia aparatu ścigania skupi się na tych, którzy na tym interesie dorabiają się miliardowych fortun.

Są w tej filozofii dwie prawdy, na które chcę zwrócić uwagę, bowiem ich zastosowanie jest szersze niż kwestia narkotyków. Pierwsza jest ta, że najsurowsze kary nie są w stanie, na dłuższą metę, zmienić obyczajów. Kiedy papież Sykstus V (1585-1590) nakazał ścinać głowy rzymskim złodziejom i ustawiać je na poręczach mostu św. Anioła, przestępczość w Wiecznym Mieście na chwilę zmalała, lecz potem wylazła z ukrycia, odżyła i żyje po dziś dzień.

Drugą prawdę przypomina w rozmowie z "Tygodnikiem" Ewa Woydyłło-Osiatyńska: "Sam fakt, że ktoś spróbuje używek, jeszcze nie determinuje jego losu. Los determinuje to, czy widzi sens w swoim życiu".

Nawet jeśli o podatności na uzależnienie decyduje - jak niedawno czytałem - wydzielanie przez nasz mózg dopaminy, nawet jeśli leczenie może polegać na "nieznacznym podniesieniu poziomu kwasu gamma-aminomasłowego", powyższa teza nie traci ważności. Właśnie poczucie sensu życia może wpływać na dopaminę.

W 1974 r. przeczytałem książkę "La pri?re et la drogue" ("Modlitwa i narkotyk"). Jean-Claude Barreau, były duszpasterz trudnej młodzieży z Montmartre, dowodził w niej, że to, czego człowiek (daremnie) szuka w narkotykach, naprawdę znajduje w modlitwie. Pamiętałem, że jednym z wymienianych tam oczekiwań było "le ciel tout de suite" (niebo natychmiast). Wkrótce po tej lekturze spotkałem w Taizé grupę byłych narkomanów, którzy mnie zapewniali, że się uwolnili od narkotyków dzięki zaangażowaniu w ruch charyzmatyczny. Pomyślałem: "le ciel tout de suite". Oto dowód, że Jean-Claude Barreau miał rację.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2011