Przestańmy nazywać zabójstwa Państwa Islamskiego „egzekucjami”

Zgodnie potępiamy okrucieństwo dżihadystów. Kłopot w tym, że nazywając te zbrodnie „egzekucjami”, przejęliśmy ich język.

13.04.2015

Czyta się kilka minut

Ciała ofiar terroru IS, wydobyte z masowego grobu w Tikricie, 12 kwietnia 2015 r. fot: Ahmad Al-Rubaye/AFP/EASTNEWS /
Ciała ofiar terroru IS, wydobyte z masowego grobu w Tikricie, 12 kwietnia 2015 r. fot: Ahmad Al-Rubaye/AFP/EASTNEWS /

W bitwach już przegrywają – właśnie stracili kontrolę nad irackim Tikritem. Ale na terenie, który wciąż zajmują, nieustannie rządzi terror. Tylko w minionym tygodniu dżihadyści z Państwa Islamskiego (IS) strzałami w tył głowy zabili pod Mosulem dziesięciu lekarzy; w prowincji Al-Anbar – to również Irak – rozstrzelali ok. 60 sunnitów; na półwyspie Synaj zamordowali egipskiego żołnierza. Nagrania i zdjęcia zabójstw rozpowszechnili w internecie.

Ile jeszcze osób straciło przez nich życie? Tego nie wiemy, nie docierają do nas przecież wszystkie informacje. Pod dawnym pałacem Saddama Husajna w Tikricie iracka armia dopiero zaczyna ekshumować ciała żołnierzy zabitych przez IS ubiegłego lata. Może ich być nawet 1700.

Zgodnie potępiamy okrucieństwo dżihadystów. Kłopot w tym, że nazywając te zbrodnie „egzekucjami”, przejęliśmy ich język. Nawet gazety i portale, które na określenie morderców skazanych przez sądy jeszcze niedawno używały słowa „bestie”, nie mają oporów przed łagodzeniem wymowy zabójstw IS. Słowo „egzekucje” z rzadka nawet oprawiają w cudzysłów.

Pora przypomnieć: czyny dokonywane przez dżihadystów – ścinanie głów, palenie ludzi żywcem w metalowych klatkach, zrzucanie z wież i dachów – nie są żadnymi egzekucjami. To mordercy chcą, abyśmy im uwierzyli: że w Państwie Islamskim dokonuje się sprawiedliwość; że stoi za nią moralna racja; że przemoc i prześladowania są zgodne z porządkiem tego świata. Tak jednak nie jest. Niech więc znajdzie to odzwierciedlenie w naszym języku. „»Wykonać egzekucję« oznacza »pozbawić życia w imieniu prawa«; nie należy używać tego słowa jako synonimu »morderstwa«. »Egzekucja pozasądowa« to wyrażenie sprzeczne znaczeniowo”, uczy poradnik dla dziennikarzy brytyjskiego „Economista”.

Słowa i obrazy kształtują naszą wrażliwość, wpływają na myślenie o świecie. We Francji, pisząc o IS, używa się wyłącznie słowa „Daisz” – arabskiego akronimu organizacji dżihadystów. Bo przecież – powiedział to nowojorski kardynał Timothy Dolan – IS „jest tak muzułmańskie, jak katolicka była Irlandzka Armia Republikańska”. Przed miesiącem włoska telewizja RaiNews24 zaprzestała emisji filmów, na których widać, jak dżihadyści przygotowują się do zabicia pojmanych zakładników. Szefowa stacji uznała je za materiały propagandowe. „Czy mamy czekać, aż zobaczymy na nich dzieci w klatkach? Czy dopiero wtedy uznamy, że nie powinno się tego pokazywać?” – pytała Monica Maggioni. Dodała też: „Wciąż będziemy przekazywać o nich informacje. Ale będziemy to robić przy pomocy dziennikarzy, umieszczając ich w połowie drogi między ich propagandą a naszymi widzami”.

W jordańskim Ammanie pracownicy zakładu oczyszczania miasta zrezygnowali właśnie z noszenia pomarańczowych kombinezonów. Za bardzo przywodziły na myśl ubrania, które dżihadyści zakładają na swoje ofiary przed kolejnym zabójstwem. Jeśli nie zmienimy języka, którym się posługujemy, ekstremiści zawładną także i naszą wyobraźnią.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2015