Nie ma miejsca na Bodnara

Adam Bodnar za półtora roku na pewno nie będzie rzecznikiem praw obywatelskich. Nie chce już starać się o następną kadencję (obecna kończy się we wrześniu 2020 r.).

11.03.2019

Czyta się kilka minut

Adam Bodnar, listopad 2018 r. / Fot. Krzysztof Kaniewski / Reporter / East News /
Adam Bodnar, listopad 2018 r. / Fot. Krzysztof Kaniewski / Reporter / East News /

Ubieganie się przez Rzecznika Praw Obywatelskich o drugą kadencję w takim systemie władzy, jaki my mamy, i przy tej gorączce sporów politycznych jest czymś nie najlepszym, ponieważ to w ciągu ostatniego roku siłą rzeczy zmusza Rzecznika, żeby kalkulował: co mam zrobić, żeby mnie wybrali albo żeby się komuś nie narazić” – tłumaczył w wywiadzie dla Onet.pl w zeszłym tygodniu.

Nie należy dać się zwieść spokojnemu tonowi tej wypowiedzi. Dawno nie słyszeliśmy tak dramatycznego oskarżenia stanu politycznej anomii i zawłaszczenia pracy państwowej przez partyjną politykę. Bodnar już dawno pełnił rolę niemalże ostatniego bezstronnego i skupionego na dobru obywatela urzędnika na szczeblu centralnym. Punktował twardo nadużycia władzy, bo taka jest misja jego urzędu, ale nie budził podejrzeń, że robi to, bo sprzyja obecnej opozycji i zamierza wobec niej kiedyś stosować taryfę ulgową. „Gorączka sporów politycznych” to eufemistyczne określenie, że także i ten bezpiecznik sprawiedliwego państwa podlega wyłącznie logice partyjnego przetargu. Bodnar ma niestety rację: PiS mu nie przepuści. Od dawna deklaruje chęć pozbycia się go. A gdyby obecna opozycja miała wygrać na jesieni wybory do Sejmu, to wymagałaby paktowania i uników (np. w kwestii pilnowania, czy powyborcze „dorzynanie watahy” nie narusza praw obywatelskich obecnie rządzących).

Taka jest logika wojny.

Czytaj także: Michał Okoński: Rzecznik woła na puszczy

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zawodu dziennikarskiego uczył się we wczesnych latach 90. u Andrzeja Woyciechowskiego w Radiu Zet, po czym po kilkuletniej przerwie na pracę w Fundacji Batorego powrócił do zawodu – najpierw jako redaktor pierwszego internetowego tygodnika książkowego „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 11/2019