Nasz wiek

„Gdzie spędzisz wieczność? / Nie wiem. Może w piasku mgławic”... Notatka odczytana z późnego rękopisu, zapewne początek wiersza, któremu nie dane było powstać. Jedno z odkryć, które przynosi ta książka.

15.01.2018

Czyta się kilka minut

Kanon poezji Herberta obejmuje dziewięć zbiorów, od „Struny światła” (1956) po „Epilog burzy” (1998). W edycji „Wierszy zebranych” (2008) to ponad 700 stron, nie licząc przypisów. Wydane dwa lata później „Utwory rozproszone (Rekonesans)” okazały się księgą niemal równie okazałą. Znalazły się w niej wiersze publikowane tylko w czasopismach i te, które miały swój pierwodruk książkowy w Niemczech, w przekładach Karla Dedeciusa, oraz duży wybór ineditów. Te z kolei pochodziły zarówno z rękopiśmiennych bądź sporządzonych w maszynopisie książeczek, jakie Herbert w pierwszej połowie lat 50. ofiarowywał przyjaciołom, jak i z rękopisów z archiwum poety.

Wznowienie „Rekonesansu” to po części nowa książka. Znalazło się tu bowiem kilkadziesiąt kolejnych utworów odczytanych z rękopisów – niektóre z nich pozostały niedokończone – oraz trzy prozy z zaniechanego cyklu „Charaktery”. Nie ma natomiast zbiorku „Podwójny oddech”, ofiarowanego w 1950 r. Halinie Misiołek, ówczesnej miłości poety, i ogłoszonego po jego śmierci bez zgody spadkobierców i wyjątkowo niechlujnie. „Opublikowałem go w pierwszym wydaniu »Utworów rozproszonych« – pisze Ryszard Krynicki – przede wszystkim dlatego, żeby poprawić błędy wydania pirackiego”, i tłumaczy, że zrezygnował teraz z przedruku, bo uważa, że właściwym dlań miejscem jest przyszłe wydanie krytyczne juweniliów Herberta.

A teraz pytanie najważniejsze: jaką lekturą jest „Rekonesans”? Pełną niespodzianek. Teksty ułożono w porządku ich powstawania, najwięcej pochodzi z lat 1950-68. Rzeczy słabsze sąsiadują z wierszami wielkiej urody, jak „Inkantacje” czy „Nikifor”, dla których autor był najwyraźniej nazbyt surowy. Są też ironiczne komentarze poetyckie do ówczesnej rzeczywistości, których cenzura raczej by nie przepuściła, jak „Ballada o trzech Iblach” (mowa o Instytucie Badań Literackich w jego pierwszej, mocno marksistowskiej fazie istnienia) i „Na sprowadzenie zwłok Brunona Jasieńskiego”. Niezwykłe są utwory, często niedokończone (jak „Sen Kartezjusza”), podejmujące temat onirycznych wizji, które wciąż nawiedzają zwolennika racjonalnego porządku i polemistę Freuda – a przecież z niepublikowanego dotąd wiersza „Kalectwo Pana Cogito” dowiadujemy się, że owo kalectwo polega na całkowitym braku podświadomości... Na końcu niezwykle sumienne przypisy, faksymilia rękopisów i fotografie. ©℗

Zbigniew Herbert, Utwory rozproszone (Rekonesans 2)
Wybrał, w dużej części odczytał z rękopisów i opracował edytorsko Ryszard Krynicki. Wydawnictwo a5, Kraków 2017, ss. 548

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 4/2018