Nasz wiek

Jeśli w przyszłości ktoś będzie szukał skondensowanego i zamkniętego w celnych metaforach obrazu naszego czasu, mam dla niego radę: niech sięgnie do wierszy Ewy Lipskiej.

04.12.2017

Czyta się kilka minut

Tytuł taki niepoetycki? – dziwią się niektórzy. A przecież Ewa Lipska od dawna prowadzi grę ze współczesnymi technologiami, komputery i rzeczywistość wirtualna to także jej świat. Przyjaźń ze Stanisławem Lemem, który wiersze Lipskiej cenił niezwykle wysoko, nie była tu pewnie bez znaczenia. To gra czy może wojna podjazdowa – bo przecież nie chodzi o mitologizację postępu, który, jak w jednym z wierszy z nowego tomu, „Pędzi po trupach rebelii i rewolucji. / Ratuje i zabija. Stroiciele nauki / intonują wojny sojusze i cyrografy. / W jego domu zameldowani są / geniusz cudowne dziecko i morderca”.

„Tematem jej są lęki egzystencjalne, koszmar senny, choroby, szaleństwo. Tonacja – jest spokojna, rzeczowa, chwilami ironiczna. Styl – cechuje precyzja i siła” – pisał o poezji Lipskiej znakomity krytyk Jerzy Kwiatkowski po ukazaniu się „Drugiego zbioru wierszy” (1970). Tonacja i styl w następnych latach pozostały niezmienne, natomiast pole tematyczne poszerzyło się niebywale. Kolejne książki układały się w coraz bogatszą i coraz przenikliwszą diagnozę współczesności, dokonywaną z perspektywy jednostkowego egzystencjalnego doświadczenia. Z Nową Falą, poetami jej pokolenia, łączy Lipską wrażliwość językowa, nieufność wobec manipulacji i nadużyć, jakim nasze najważniejsze narzędzie komunikacji poddawane bywa w dyskursie publicznym, propagandzie i kulturze masowej – a zarazem świadomość siły języka jako instrumentu analizy i odkłamywania rzeczywistości. W centrum tego poetyckiego uniwersum pozostaje zawsze ten sam zdystansowany, nieco wyobcowany, ironiczny, choć zarazem czuły obserwator (obserwatorka). Sposób obrazowania oparty na paradoksie, rozbijaniu utartych związków frazeologicznych i zaskakujących metaforach pozwala za każdym razem inaczej spojrzeć na nasze życie i nasze relacje z innymi, w odkrywczy sposób nazwać odwieczne ludzkie emocje i lęki. I coraz silniej wybrzmiewa elegijny, choć zawsze ironią podszyty ton rozliczenia. Jak w wierszu „O sobie bez narzekań”. Zacytujmy go na koniec w całości: „Do swojego wieku dojechałam na skróty. / Z bagażem podręcznym który rozrósł się / w elokwentną hurtownię. // Handlowałam pięknem. / W moich genetycznych mutacjach / słychać Pieśń nad pieśniami. // Użala się nade mną moje DNA. / Dziedziczne choroby udają / że się nie znają. Jak to bywa w rodzinie. // Wyrzucam z serca urazę do świata. / Niech mu tak będzie jak chce. // Migocze lampka: Boarding time. / To jeszcze nie mój lot. / Żegnam przyjaciół. / Właśnie odlecieli”. ©℗

Ewa Lipska, PAMIĘĆ OPERACYJNA, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2017, ss. 46.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 50/2017