Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Protestujący szli pod hasłem „On nie jest dla nas carem”. Świat obiegły zdjęcia, na których młodych ludzi zatrzymuje policja: wlecze, bije, wrzuca do suk (zatrzymano 1600 osób). W protestach biorą udział ludzie coraz młodsi: teraz były to nastolatki z pokolenia urodzonego już w putinowskiej Rosji, które chcą odmienić oblicze kraju. Uwagę zwraca też skład tych, którzy nastolatków rozganiali: były to nie tylko oddziały OMON-u, ale też „kozacy Putina” (organizacje odwołujące się do kozackiej tradycji, finansowane przez władze i wykonujące ich zlecenia), którzy atakowali nahajkami. Państwo wydało licencję na użycie przemocy rosyjskim „tituszkom”, a to znaczy, że samo straciło monopol na stosowanie siły. To klasyczny chwyt propagandy: „to nie my”, to nie państwo bije demonstrantów, lecz przedstawiciele społeczeństwa, którzy są z rządów zadowoleni. ©
Więcej na blogu autorki: labuszewska.blog.tygodnikpowszechny.pl