Narzeczona dżihadu

Shamima Begum – jedna z wielu nastolatek, które uciekły z domu, by dołączyć do islamskich ekstremistów – chce wrócić do Wielkiej Brytanii. Londyn odmawia.

25.02.2019

Czyta się kilka minut

Renu Begum ze zdjęciem swej siostry Shamimy na konferencji prasowej, Londyn, 14 lutego 2019 r. / LAURA LEAN / AFP / EAST NEWS
Renu Begum ze zdjęciem swej siostry Shamimy na konferencji prasowej, Londyn, 14 lutego 2019 r. / LAURA LEAN / AFP / EAST NEWS

Gdy opuściła Wielką Brytanię w 2015 r., miała 15 lat. Jej sprawa była głośna: razem z nią do Syrii uciekły dwie jej koleżanki z tej samej szkoły we wschodnim Londynie. Kadiza Sultana podobno zginęła w 2016 r., los Amiry Abase jest nieznany. Jak inne zradykalizowane dziewczyny Shamima Begum wierzyła, że tzw. Państwo Islamskie buduje utopijne społeczeństwo doskonałe. Wyszła za mąż za dżihadystę z Holandii, urodziła dzieci.

Brytyjski minister spraw wewnętrznych Sajid Javid nie pozostawia dziś wątpliwości: „Chcę, aby to było jasne. Jeśli ktoś wspierał organizację terrorystyczną za granicą, nie zawaham się uniemożliwić mu powrotu”. Zdecydował, że Begum zostanie pozbawiona brytyjskiego obywatelstwa. Ona sama przebywa w obozie dla uchodźców w Al-Hawl, w północnej Syrii. Niedawno urodziła tam trzecie dziecko (dwoje urodzonych wcześniej umarło). Shamima Begum uważa, że decyzja ministra jest niesprawiedliwa.

NA DŻIHAD POJECHAŁO ok. 900 obywateli Wielkiej Brytanii. Połowa z nich już wróciła. Obywatelstwo utraciło jak dotąd ok. stu, co oznacza, że nie mogą wjechać na Wyspy. „Nie wiem, dlaczego mój przypadek różni się od przypadków innych ludzi [którym pozwolono wrócić]. Czy może to dlatego, że wystąpiłam w mediach przed czterema laty?” – zastanawia się teraz Shamima. Wtedy stała się „dziewczyną z plakatu”, wykorzystywaną w propagandzie islamskich ekstremistów.

Dziś chodzi jednak chyba bardziej o jej aktualne poglądy i wypowiedzi, które nie przysporzyły jej sympatii. W wywiadach dziewczyna nie wyrażała żalu z powodu swej decyzji o dołączeniu do ekstremistów. Przeciwnie: mówiła, że jest teraz silniejszą osobą, że w „kalifacie” miała dobre życie, i że w Wielkiej Brytanii nie znalazłaby takiego męża.

Wzburzenie wywołała zwłaszcza jej deklaracja, że nie była zbulwersowana obcinaniem głów jeńcom, i że zamach bombowy po koncercie w Manchesterze w 2017 r. (zginęło wówczas ponad 20 osób) był usprawiedliwionym odwetem.

Sara Khan, brytyjska komisarz ds. zwalczania ekstremizmu, stwierdziła, że Begum to „pozbawiona skrupułów zwolenniczka Daesh” (to inne określenie Państwa Islamskiego). Najwyraźniej władze brytyjskie nie są zainteresowane postawieniem jej przed sądem, lecz po prostu nie zamierzają wpuścić jej do kraju.

ODEBRANIE OBYWATELSTWA nie jest jednak proste. Prawnik Begum i jej rodzina rozważają apelację, sprawa może ciągnąć się latami. Nie można bowiem nikogo uczynić bezpaństwowcem, a ona nie ma innego obywatelstwa niż brytyjskie. Strona rządowa argumentuje, że jej matka pochodzi z Bangladeszu, zatem dziewczyna może zwrócić się do tego kraju o przyznanie obywatelstwa (Bangladesz już stwierdził, że Begum nie jest jego obywatelką i jej nie wpuści). Ona sama bierze pod uwagę Holandię, skąd pochodzi jej mąż. „Jeśli zostanie tam wysłany do więzienia, mogę na niego po prostu poczekać” – mówi. Szanse na wjazd do Holandii ma jednak marne.

Osobną kwestią jest narodowość jej dziecka. Eksperci są zgodni: chłopiec narodził się jeszcze przed odebraniem obywatelstwa matce, więc ma do niego prawo. Może też mieć narodowość holenderską – jeśli jego ojciec to potwierdzi. Czy któryś kraj przyjmie chłopca? I co wtedy z jego matką bez paszportu?

Po pierwszej fali oburzenia postawą Begum, część polityków i mediów coraz głośniej podkreśla, że należy pozwolić jej na powrót, by na miejscu ocenić jej działania i ewentualnie postawić przed sądem. Argumenty są różne: od humanitarnych po pragmatyczne (że w kraju łatwiej byłoby ją monitorować i zapobiec dalszej radykalizacji jej samej oraz jej wpływowi na innych).

SZEŚĆ TYSIĘCY: tylu obywateli państw Europy Zachodniej mogło wstąpić w szeregi ekstremistów (szacuje się, że kobiety stanowiły 15 proc.). Najwięcej z Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Niektórzy wracają – na razie ok. 1800. Pozostali zginęli lub przebywają w Iraku lub Syrii, gdzie wojska kurdyjskie otoczyły ostatnich zorganizowanych bojowników w rejonie Baghuz.

Powroty z dżihadu są wyzwaniem dla wszystkich tych państw – nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale też społecznych i prawnych – i wszędzie trwa dziś dyskusja. Szczególnie prawo nie nadąża za rzeczywistością: w brytyjskim dopiero od niedawna jest zapis uznający za przestępstwo podróżowanie na tereny kontrolowane przez organizacje terrorystyczne i przebywanie tam. Prawo nie działa wstecz, nie dotyczy więc Shamimy Begum i innych ochotników.

Tymczasem do obozu Al-Hawl docierają kolejne Brytyjki, które chcą wrócić do domu. Także w ich sprawach będą musiały zapaść jakieś decyzje. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 9/2019