Namysłowski i jego zapiski

W zbiorach Archiwum Akt Nowych znajduje się wiele pamiętników i wspomnień, zarówno w formie pisanej (rękopisy, maszynopisy), jak też w formie nagrań.

04.08.2014

Czyta się kilka minut

Ich autorzy, jak choćby Walery Sławek, Józef Kordian Zamorski, Wincenty Witos, należą do osób bardzo znanych. Ale są też źródła narracyjne wytworzone przez osoby do dziś nieodkryte.

Do takich należy Ludwik Namysłowski. Urodził się w 1894 r. w Porębie Radlnej pod Tarnowem. Uczestniczył w działalności patriotyczno-niepodległościowej: należał do paramilitarnej organizacji „Strzelec”. Po wybuchu wojny wstąpił do powstających Legionów Polskich i został żołnierzem 2. batalionu w 3. pułku piechoty II Brygady Legionów; wraz z II Brygadą walczył na froncie, m.in. w Karpatach Wschodnich.

W 1917 r. po kryzysie przysięgowym został – jako poddany austriacki – wcielony do Polskiego Korpusu Posiłkowego i ze swoim pułkiem trafił do Żurawicy pod Przemyśl. 15 lutego 1918 r. podczas boju pod Rarańczą wraz z innymi legionistami dostał się do niewoli austriackiej.

Zmarł w osamotnieniu, w latach 70. XX wieku.

„Dziennik” Namysłowskiego został spisany na kartach formatu 13 na 11 cm, sklejonych w blok. Autor nadał mu tytuł „Ku pamięci”. Opisywał w nim swe przeżycia od 7 sierpnia 1914 r. do 11 października 1918 r. Niektóre zapiski są szczegółowe, inne lakoniczne. Krótkie zapisy pochodzą z okresu wzmożonych walk i potyczek oraz niewoli. Autor nie dbał o interpunkcję, kuleje gramatyka, ale wszystkie braki rekompensuje szata graficzna dziennika: Namysłowski, co zauważy nawet laik, miał talent do rysunków i malarstwa. Barwne ilustracje (ok. 20) stanowią dokumentację życia żołnierskiego (np. „W ziemiance”, „Oczekiwanie nieprzyjaciela”) i spostrzeżeń geograficznych („Krajobraz Wołynia”), ale oddają też odczucia filozoficzne (np. „Widmo śmierci”, „Demon wojny”) Namysłowskiego jako uczestnika Wielkiej Wojny.

„Dziennik” Ludwika Namysłowskiego ukazał się nakładem Archiwum Akt Nowych w 2014 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2014

Artykuł pochodzi z dodatku „Wojna naszych pradziadków