Najwyższa Izba Kontroli Sensu

Jeśli poezję traktuje się nie jako lingwistyczną zabawę lecz jako poszukiwanie prawdy, jest jeden tylko wybór: zamilknąć albo stworzyć się od nowa. Szymborska stworzyła siebie na nowo.

06.02.2012

Czyta się kilka minut

Śmierć wielkiego poety sprawia, że przez moment jesteśmy nieomal zagubieni – wszystko, co wiedzieliśmy o twórczości osoby, która odeszła, zostaje nagle podane w wątpliwość, chwilowo wzięte w nawias. Póki autor czy autorka żyje, czekamy zawsze na nowy wiersz, na nowe słowo. Wielka wolność żyjących, którzy dysponują niezwykłym przywilejem korygowania siebie, ba, wymyślania siebie od nowa, zostaje brutalnie odebrana temu, kto umarł. My wszyscy stracimy kiedyś tę prerogatywę. Jak mówić o Wisławie Szymborskiej, która jeszcze kilka dni temu zamieszkiwała, razem z nami, czas teraźniejszy? Jej poezja – czym jest? Czy potrafimy ją zobaczyć teraz, w tych dniach pełnych emocji, pełnych smutku? Widziana na szerszym tle europejskiego modernizmu, którego jednym z głównych źródeł była narastająca – zwłaszcza w poezji francuskiej – muzyczność wiersza, zatapiająca nieraz sens (co wcale nie przeszkadzało poetom; Mallarmé, i nie on jeden, przyklaskiwał temu), polska poezja powojenna jawi się jako próba, zapewne udana, ponownego umocnienia pozycji sensu. Skrajnym przykładem może tu być twórczość Tadeusza Różewicza, który całkowicie przekreślił wymiar muzyczny poezji, i niestety, miał w tym legion naśladowców. Jeśli więc polska poezja powojenna odbiła się tak głośnym echem w świecie – echem takim, jakiego nigdy wcześniej nie znała nasza literatura – to może właśnie dlatego, że stała się jakby niezbędną korektą europejskiego modernizmu, że nie porzucając innych modernistycznych aksjomatów, postawiona w sytuacji egzystencjalnego zagrożenia przez nieludzkość wojny światowej, przez twarde sąsiedztwo z dwoma systemami totalnej ideologii, podjęła decyzję o przywróceniu czy amplifikacji sensu poetyckiego. Jak takie decyzje są podejmowane, nie wiemy. Z pewnością nie w sposób całkiem świadomy, nie podczas konferencji naukowych czy literackich. Twórczość Wisławy Szymborskiej jest bogata; podkreśla się wprawdzie, że w porównaniu z autorami bardziej płodnymi napisała „niewiele” wierszy, ale przecież wypowiedziała się w sposób pełny, a w jej poezji znaleźć można różne wątki i zainteresowania: motyw zdziwienia bytem, motyw fascynacji przygodnością istnienia (i przygodnością każdego dnia), motyw podziwu dla różnorodności świata organicznego, ale i nieorganicznego, i wiele jeszcze innych. Każda próba wybicia na plan pierwszy jednego tylko z tych wątków będzie nieznośną redukcją bogactwa tego dzieła. Tym bardziej że jednym z najsilniejszych wrażeń, jakie odnosi czytelnik jej wierszy, jest odczucie suwerenności głosu poetki. A suwerenność, którą łatwo odczuć, lecz trudno zdefiniować – może: królewskie panowanie nad wielością motywów, tych w świecie i tych we własnej twórczości – odbiera każdemu krytykowi pewność sądu... Wracając jednak do sprawy sensu w poezji: w wierszach Wisławy Szymborskiej sens jest obecny, bardzo silnie obecny, ale także wciąż kwestionowany. Przygodność świata rejestrowana jest z kliniczną dokładnością. Wszystkie potknięcia świata i wszystkie potencjalności (dlaczego dzisiaj, dlaczego we czwartek, dlaczego ja, dlaczego weszła do kawiarni, dlaczego z niej wyszła) wpisywane są starannie do rejestru. Jeśli polska szkoła poezji, by posłużyć się ulubionym określeniem Czesława Miłosza, zbudowana została na fundamencie sensu, to miejsce Wisławy Szymborskiej wewnątrz tego gmachu było szczególne: sprawdzała solidność tej właśnie „tezy o sensie”, była, można powiedzieć, Najwyższą Izbą Kontroli sensu. Podawała go w wątpliwość, ale go nie negowała. I jeszcze jedno: wspomniałem o korekcie, o tym, że żyjący mogą (a może nawet muszą) korygować swoje błędy. Nie będzie uchybieniem wobec pamięci Wisławy Szymborskiej, jeśli powiem, że to właśnie w jej poezji znajdujemy proces korygowania samego siebie w postaci najwspanialszej. Na pewno nigdy nie zapomniała o krótkotrwałym epizodzie wierności realizmowi socjalistycznemu – zresztą przypominano jej o tym, często w sposób obrzydliwy, prymitywny. Dla poetki, której twórczość jest w gruncie rzeczy paradygmatem uczciwości intelektualnej, fakt, że przez kilka lat mówiła rzeczy, jak to poniewczasie zrozumiała, fałszywe, musiał być niesłychanym wstrząsem. Musiał grozić utratą wiary w poezję, a nawet w język. W „Radości pisania”, wierszu programowym, antycypującym właściwie tezy dekonstrukcjonizmu, „napisana sarna” biegnie przez „napisany las”. Język stracił swą naiwną urodę. Słowa muszą być sprawdzane przez kontrolera. Już nigdy nie będzie łatwego entuzjazmu, tryb warunkowy zagości w tej poezji i będzie rewidował zdania orzekające. W takiej sytuacji, jeśli poezję traktuje się poważnie, nie jako lingwistyczną zabawę, która nie potrzebuje korelacji z rzeczywistością, lecz jako poszukiwanie prawdy, poszukiwanie artystyczne, ukośne, kapryśne, osobiste, nierówne, lecz jednak zorientowane na prawdziwość, jest jeden tylko wybór: zamilknąć albo stworzyć się od nowa. Wisława Szymborska stworzyła siebie na nowo, odrzuciła połowę samej siebie – tak jak owa strzykwa z jednego z jej najpiękniejszych wierszy, „Autotomia” (wiersz dedykowany pamięci Haliny Poświatowskiej). I to, że czytelnika jej wierszy, a także wszystkich tych, którzy osobiście znali poetkę – bo istniała tu jedność osoby i dzieła – uderzała i uderza suwerenność jej poezji, jej ducha, jest nadzwyczajnym tryumfem Wisławy Szymborskiej, tryumfem, którego śmierć nie przekreśli. ADAM ZAGAJEWSKI (1945) jest poetą i prozaikiem. Ostatnio opublikował tom esejów „Lekka przesada” (2011).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
ADAM ZAGAJEWSKI (ur. 1945) jest poetą, eseistą i prozaikiem. Jeden z najbardziej znanych polskich pisarzy. Otrzymał wiele nagród, m.in. Międzynarodową Nagrodę Neustadt w dziedzinie literatury, zwaną „małym Noblem” (2004); w październiku b.r. odebrał Nagrodę… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2012