Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Przywitałem się. Nie było dla niego krzesła, chwilę stał, a potem usiadł trochę dalej. Po czym przedstawiciel Nepalu poszedł wygłaszać przemówienie, a pani z obsługi poprosiła pana przewodniczącego Tuska, by usiadł na zwolnionym miejscu. Czyli obok mnie” – tak prezydent Andrzej Duda tłumaczył krótką pogawędkę z Donaldem Tuskiem tuż przed przemówieniem na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Sensacja i zdumienie. W ruch poszli specjaliści od czytania z ruchu warg, a także ciężkie młoty publicystyczne (prezydent „zdobył się na taki czyn”). Tymczasem uprzejmości wymieniane przez przeciwników politycznych to coś oczywistego, o czym wiedzą pracownicy zaplecza studiów telewizyjnych. Nie oznacza to zresztą wcale, że konflikt jest czystym teatrem, za nim stoi realna różnica interesów, mentalności i projektów. Ale wszystko to dzieje się wśród ludzi, złączonych nieraz wspólnotą doświadczeń pokoleniowych i narodowych. Że o tym potrafimy zapomnieć – w tym jest jednak tajemnica. ©℗