Młodzież świata w tropikach

Mieszkańcy Panamy chcą, aby dzięki Światowym Dniom Młodzieży każdy umiał zlokalizować ich kraj na mapie świata.

21.01.2019

Czyta się kilka minut

Młodzi wolontariusze ŚDM z flagami Panamy i Meksyku. Miasto Panama, 6 stycznia 2019 r. / LUIS ACOSTA / AFP / EAST NEWS
Młodzi wolontariusze ŚDM z flagami Panamy i Meksyku. Miasto Panama, 6 stycznia 2019 r. / LUIS ACOSTA / AFP / EAST NEWS

Na końcu Oceanu Atlantyckiego leży mały kraj. Jest sto trzynaście razy mniejszy od Brazylii i cztery razy od Polski. Panama – państwo, które dla wielu jest trudne do zlokalizowania na mapie bez pomocy GPS-a, stało się centrum zainteresowania światowych mediów. Odbywają się tam właśnie 34. Światowe Dni Młodzieży. To największe wydarzenie Kościoła katolickiego z udziałem papieża potrwa do niedzieli 27 stycznia. Imprezy z takim rozmachem jeszcze w Panamie nie było.

To, co w przypadku Brazylii czy Polski (które kolejno w latach 2013 i 2016 były organizatorami ŚDM) nie stanowiło problemu, dla Panamy jest wyzwaniem. Wątpliwości było sporo. Gdzie i jak pomieścić pielgrzymów ze 155 krajów świata w państwie, w którym na co dzień mieszka zaledwie 4 miliony osób? Jak przekonać biedną część społeczeństwa, żeby przyjęła pod swój skromny dach pielgrzymów? Jak udowodnić, że kraj globalnego Południa może i powinien stać się przykładem dla wszystkich wiernych Kościoła katolickiego? Panamczycy, choć z dużą tremą, zdecydowali się na to, aby cały świat patrzył właśnie na nich.

Swój Obcy

– Bóg lubi drobiazgi. Zabawne, że wybrał taką małą Panamę. Widocznie ma powód – mówi Joan Marissa Berrío, generalna koordynatorka ŚDM w diecezji Colón-Kuna Yala.

Przygotowanie Światowych Dni Młodzieży wymagało od niej niebywałych pokładów energii i jeszcze więcej cierpliwości. Było trudno. Panama zmaga się z kryzysem ekonomicznym. Ludzie masowo tracą pracę. Wielkie firmy upadają. ­Atmosfera pesymizmu kontrastowała z entuzjazmem, jakim chcieli podzielić się organizatorzy ŚDM. W kraju pojawiło się grono sceptyków i aktywnych przeciwników imprezy. Były apele o zaprzestanie manifestacji przeciwko ŚDM i zapewnienia o korzyściach finansowych, które ma przynieść to wydarzenie. Joan twierdzi jednak, że najtrudniej było przekonać panamskie rodziny, aby przyjęły pielgrzymów. Strach przed obcym skutecznie hamował postępy w organizacji na poziomie diecezjalnym. Wiele osób bało się, że bariera językowa okaże się nie do przeskoczenia. W Panamie mało kto włada płynnie angielskim. Różnice kulturowe również budziły niepokój.

Joan opowiada, że wszystko zaczęło się zmieniać, kiedy w telewizji pojawiły się pierwsze wywiady z przyszłymi pielgrzymami. Panamczycy uświadomili sobie, że dużo osób odczuwa ekscytację na myśl o przyjeździe do ich kraju. Poczuli się dumni i byli coraz bardziej pozytywnie nastawieni do tego przedsięwzięcia. Z całej diecezji zaczęły napływać maile i telefony z prośbą o przysłanie pielgrzyma do ich domu. Niektórzy zgodzili się na ugoszczenie dziesięciu osób. Inni byli zasmuceni, że przydzielono im tylko jedną. Ci, których nie stać na podjęcie pielgrzymów, też chcieli pomóc. Zobowiązali się do zakupu wody pitnej i przyrządzania świeżych soków z pomarańczy. Organizatorzy odetchnęli z ulgą. Panamczycy oswoili się z wizją obcego w domu.

Zorganizowanie noclegu dla pielgrzymów to tylko połowa sukcesu. Trzeba było znacznie więcej. ŚDM wymagały dużych zasobów ludzkich i nakładów finansowych. Oblicza się, że organizacja imprezy kosztowała państwo około 54 milionów dolarów. Konieczne było wybudowanie nowych hoteli i zaopatrzenie 1500 restauracji. Zaledwie 30 firm z całej Panamy zgodziło się na wsparcie finansowe wydarzenia. To i tak więcej, niż można by przypuszczać biorąc pod uwagę kryzys, jaki panuje w gospodarce panamskiej.

Koszty udało się zredukować dzięki licznym wolontariuszom. Komitet organizacyjny stworzył akcję pod hasłem „Załóż koszulkę” (wolontariusza), aby zachęcić młodych ludzi do włączenia się w przygotowania. Akcja odniosła ogromny sukces. W ramach wolontariatu zgłosiło się około 20 tysięcy osób, którzy pracują nad tym, żeby wszystko funkcjonowało bez zarzutu.

Liliana Morán, która przygotowywała ŚDM w diecezji Penonomé, przyznaje, że bez ich pomocy by się nie udało: – Wolontariusze nie śpią, są zmęczeni i zapominają zjeść. Niektórzy już wykorzystali cały urlop w pracy – opowiada.

Praca zespołowa stała się gwarantem sukcesu w Penonomé. Do diecezji Liliany przyjechała m.in. Polka, rezydentka w Panamie, która pomaga w komunikacji. Nauczyła innych prostych zwrotów w języku polskim.

Rowerem do Panamy

Panama jest mostem pomiędzy Ameryką Południową a północną częścią Ameryki Łacińskiej. Aż 62 proc. uczestników tegorocznych ŚDM to Latynosi. Najwięcej przybędzie ich z Kolumbii, Meksyku, Argentyny i Kostaryki. Papież Franciszek to porteño, czyli urodzony w Buenos Aires Argentyńczyk.

– Możemy bez popadania w przesadny egoizm stwierdzić, że tegoroczne Dni Młodzieży w stu procentach należą do Latynosów. Niemniej jednak zachęcamy pozostałych, żeby się dołączyli – żartuje Jesús Jiménez z katolickiego radia Claret Digital.

Dla wielu młodych ludzi z Ameryki Łacińskiej ŚDM w Panamie to jedyna okazja, aby uczestniczyć w takim wydarzeniu. Kontynent zmaga się z biedą i jedynie nielicznych było stać na przyjazd do Polski w 2016 r. Do Panamy było bliżej i taniej. Gwatemalczycy organizowali się w większe grupy i razem wynajmowali autobusy. Niektórzy jechali komunikacją miejską, lokalnymi „pekaesami”, a granice przekroczyli pieszo. Co bardziej wysportowani Kostarykanie przyjechali do Panamy na rowerach.

Święci w drodze

Latynosami są również niektórzy święci patronowie tegorocznych Dni Młodzieży. Obok tak popularnej postaci jak Jan Bosko, w katolickiej alei gwiazd znalazło się dwóch Meksykanów: Juan Diego, Indianin, któremu objawiła się Matka Boża z Guadalupe, oraz nastoletni męczennik José Sánchez del Río. Jest też Róża z Limy – pierwsza święta wśród Latynosów. Panama nadal czeka na swojego świętego, ale Panamczycy cieszą się, że do grona patronów dołączył Peruwiańczyk Martín de Porrès, którego matka była Panamką. Jest i akcent polski. W każdym katolickim domu Ameryki Łacińskiej wisi zdjęcie Karola Wojtyły. Latynosi, od Meksyku aż po Patagonię, zgodnie twierdzą, że Jan Paweł II był pierwszym papieżem, który zwrócił uwagę na ich kontynent. Nie mogło więc go zabraknąć wśród tych, którzy czuwają nad Panamą w czasie ŚDM.

Wśród błogosławionych wyróżniono Maríę Romero Meneses z Nikaragui. Jednak najważniejszym błogosławionym tego tygodnia jest pochodzący z Salwadoru arcybiskup Óscar Romero: – Bardzo się z nim utożsamiamy. Romero reprezentuje odwagę i walkę o najbardziej potrzebujących – twierdzi Jesús Jiménez.

Romero stanął w obronie prześladowanych przez prawicową dyktaturę w Salwadorze w latach 70. i 80. XX w. Za swoje poglądy zapłacił życiem. Został zamordowany przez juntę w 1980 r. podczas sprawowania eucharystii.

Dzisiaj, 40 lat po tym wydarzeniu, męczeństwo abp. Romero jest bardziej aktualne, niż można by się spodziewać. Morderstwa na księżach i prześladowania wiernych zdarzają się również dzisiaj, w nieodległej od Panamy Nikaragui. Od kwietnia zeszłego roku w tym kraju zginęło ponad pięciuset przeciwników reżimu prezydenta Daniela Ortegi. Liczba więźniów politycznych przekracza 750 osób. Wśród nich są księża i seminarzyści.

– Kościół sprzeciwia się działaniom władz i nawołuje do respektowania godności i życia ludzkiego – mówi Nikaraguańczyk, który ze względów bezpieczeństwa nie ujawnia swojej tożsamości. W kraju zakazane są procesje i zebrania o charakterze religijnym. Ze względu na prześladowania i sytuację polityczną w kraju biskupi zrezygnowali z zaplanowanych w Nikaragui międzynarodowych rekolekcji, które miały poprzedzać spotkanie młodych w Panamie.

– Dla nas ŚDM jest nadzieją. Czekamy na słowa papieża. Na pewno powie coś szczególnego do Nikaraguańczyków. Franciszek przez cały czas popiera stanowisko Kościoła Nikaragui i jego sprzeciw wobec działań władz – kontynuuje pielgrzym z tego kraju.

Również obecność obywateli Kuby jest prawdziwym cudem tegorocznych ŚDM. Dla młodych Kubańczyków Dni ­Młodzieży w Panamie to pierwsza szansa na zobaczenie świata poza ich wyspą. W tym roku Kubę reprezentuje największa liczba pielgrzymów w historii ŚDM. Do Panamy przybędzie ich pięciuset. Z perspektywy Kubańczyków to ogromny sukces.

Wstańcie, tańczmy!

Mimo że codzienna rzeczywistość Ameryki Łacińskiej traktuje tamtejszych ­młodych niezwykle surowo, Panamczycy chcą dzielić się tym, co najlepsze i najpiękniejsze w ich kulturze. Rekolekcje w diecezjach były okazją do zaprezentowania światu lokalnych tradycji. Dzisiaj nikt już nie ma wątpliwości, że Panama jest synonimem tańca. Wielu spodziewałoby się popularnej salsy, jednak diecezja Colón-Kuna Yala zaprezentowała congo, czyli taniec ludności pochodzenia afrykańskiego. Liliana Morán z uśmiechem wspomina pierwszy dzień przyjazdu pielgrzymów do diecezji Penonomé: – Przywitaliśmy ich muzyką i tańcem. Graliśmy na tamburynach. Tańczyliśmy chogorro i wołaliśmy „wstańcie, tańczmy!”.

Liliana chce, aby świat właśnie tak zapamiętał Panamę – roztańczoną i pełną radości.

Laudato si? Sí!

Franciszek od początku pontyfikatu alarmuje, że nasze pokolenie jest ostatnim, które może zapobiec globalnej katastrofie ekologicznej. Nawołuje do natychmiastowego zaprzestania dewastacji środowiska naturalnego. W encyklice „Laudato si” przypomniał, że każdy człowiek ma w życiu trzy podstawowe relacje: z Bogiem, z drugim człowiekiem oraz z ziemią. Bycie człowiekiem to nie tylko prawa wobec ziemi, ale przede wszystkim obowiązek dbania o nią.

Panama należy do państw o największej bioróżnorodności na świecie. Dlatego ziemia i ekologia są jednym z centralnych tematów ŚDM. Organizatorzy podpisali umowę z Asociación Nacional para la Conservación de la Naturaleza (Narodowym Stowarzyszeniem na Rzecz Ochrony Natury), w ramach którego zostały podjęte wspólne działania w celu stworzenia z ŚDM tzw. zero waste event, czyli imprezy bez odpadów. Misja ŚDM i ANCON zawiera się w trzech R: reducir, reutilizar, reciclar (ograniczać, ponownie wykorzystywać, segregować). W ramach misji został utworzony sztab zielonej policji, która monitoruje stan zaśmiecenia i właściwą segregację odpadów. Co więcej, ANCON przeznaczyło pieniądze na wyszkolenie liderów ekologii w 250 parafiach w całej Panamie. Cel jest jednak dużo większy. Organizatorzy i papież chcą, żeby każdy pielgrzym wrócił do swojego kraju z pełną świadomością potrzeby walki o ekologię.

Jezus w 3D

Organizatorzy ŚDM dobrze wiedzą, że aby zyskać szacunek wśród młodzieży, muszą perfekcyjnie posługiwać się najnowszą technologią. Współpracując z młodymi informatykami, stworzyli park Cristonauta, w którym pielgrzymi mają okazję zobaczyć m.in. archanioła Gabriela na własne oczy. Warto wyjaśnić, że nie chodzi tu o oczy wyobraźni. Pielgrzymi mają bowiem do dyspozycji 40 okularów VR, dzięki którym zobaczą sceny biblijne, w tym scenę zwiastowania, w technologii 3D. Zapisy na podróż w czasie zaczęły się już na kilka tygodni przed ŚDM, a chętnych na spotkanie z wirtualnym Jezusem nadal przybywa.

Ci, którym nie uda się dostać na listę oczekujących, mogą podążać za Jezusem dzięki grze „Follow Jesus Christ Go”. Gra jest odpowiednikiem popularnej gry polegającej na łapaniu Pokemonów i jest dostępna w formie aplikacji na telefony i tablety. W „Follow JC Go” Pokemony zastąpiono świętymi, których gracze muszą odnaleźć w czasie spaceru po mieście. Za znalezienie świętego i odpowiedź na pytanie przysługują punkty.

Pojawią się i tacy, którzy będą (a może nawet już są) zniesmaczeni sprowadzaniem Boga do poziomu technologicznych rozrywek. Jednak taka forma ekspresji wiary jest bliska młodym ludziom. Co więcej, gra zachwyciła samego Franciszka, który był jej pierwszym użytkownikiem. Papież i organizatorzy ŚDM zdają sobie sprawę z tego, że groźbą wiecznego potępienia nikogo do Kościoła nie zachęcą. Lepiej skorzystać ze smartfonów.

Episkopat Panamy liczy na to, że ŚDM przyczynią się do wzrostu powołań. Obecnie w kraju jest tylko 33 seminarzystów. Panamczycy chcą, aby od teraz każdy umiał zlokalizować Panamę na mapie świata. Młodzi pragną doświadczyć jedności i wsparcia w wierze: – ŚDM to czas, kiedy masz szansę przekonać się, że nie tylko ty masz świra na punkcie Boga. Moment, w którym wszyscy odmawiamy modlitwę „Ojcze nasz”, każdy w swoim języku, to chwila, kiedy wiesz, że nie jesteś w tej miłości sam – mówi Abdiel Russell, jeden z organizatorów spotkania.

Światowe Dni Młodzieży odmieniają oblicza państw, łamią stereotypy i przemieniają życie. Tak twierdzą ci, którzy w nich uczestniczą. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Studiowała nauki polityczne na Universidad de los Andes w Bogocie. W latach 2015-16 pracowała dla Hiszpańskiego Instytutu Nauki CSIC w departamencie antropologii w Barcelonie. Mieszkała w Kolumbii, Meksyku, Peru i Argentynie. Przeprowadzała wywiady m.in. z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 4/2019