Miłosne rewolucje

Zbiór wierszy Jerzego Jarniewicza należy do tego typu książek, które znakomicie się czyta, pisze się jednak o nich gorzej.

02.05.2013

Czyta się kilka minut

„Na dzień dzisiejszy i chwilę obecną” dotyczy cielesnego uwikłania w świat, cielesno-miłosne są w zbiorze wszystkie detale, szczegóły i drobiazgi, w jakie zaplątane jest oko mówiącego podmiotu. Wbrew jednak romantycznym przekonaniom, że miłość wyrzuca nas ze świata, Jarniewicz nie separuje bohaterów swoich wierszy od tego, co na zewnątrz. Wraz z historią miłosną otrzymujemy różne inne historie: geograficzno-podróżne, polityczne, społeczno-kulturowe. Świat toczy się, gdzieś trwają wojny i zamieszki, bohaterowie przemieszczają się, nocują w hotelach, chodzą na wieczory autorskie, opowiadają sceny filmowe, streszczają w łóżku piosenki z końca lat 60., czytają napisy na fasadach budynków. „Zdarzeniowość”, procesualność, bycie w toku charakteryzuje ich życie, w którym figury retoryczne z łatwością przeobrażają się w figury miłosne.

Bo oczywiście bohaterami wierszy Jarniewicza – oprócz jej i jego, spotykających się przygodnie i na chwilę – są także słowa, które chcą stać się ciałami. Nie w ramach jakiejś teorii języka, jakiejś wiedzy, ale na zasadzie pragnienia, by wszystko, co się wydarza, mogło udostępniać się w nieskończoności przekształceń: jesteśmy ciałami, które opowiadają o innych ciałach, i wówczas stajemy się słowami, które na powrót i na inny sposób ucieleśniają nas. I tak jak nie wiemy, co stanowi tło, a co zasadniczy plan w pokazywanych przez poetę scenach, tak nie wiemy, czy słowa mają tu pierwszeństwo wobec ciał, czy na odwrót. Wiemy jednak, że ta rywalizacyjna sztafeta przestaje być ważna w zbiorze „Na dzień dzisiejszy i chwilę obecną”.

Od modernistycznej plątaniny znaku i ciała ważniejsza jest w tych utworach uważność patrzenia, pisania, mówienia. Prowadzi tu ona od koncentracji, gęstości obrazu do rozproszenia, zawieszenia percepcji, także – zaciemnienia tego, co pokazywane, i w efekcie do wiersza skoncentrowanego na niewiedzy. Wiersz Jarniewicza jest więc sugestywny, sensualny, dosłowny, ale i dyskretny. Nie rządzi w nim abstrakcyjne oko, zmysły pracują na efekt polifonii, pokusa zobaczenia wszystkiego zostaje oddalona. Pokazuje się nam wiele, ale jednocześnie chroni historię bohaterów i dba o efekt intymności tej miłosnej opowieści. Jarniewicz po prostu nie rozpacza nad uwikłaniem naszej egzystencji w język, raczej wykorzystuje to przeświadczenie do triumfalnej, pozytywnej pracy wiersza na rzecz zmysłowych atrakcji. Miłosna mitologia ma u niego nadal anarchistyczny i rewolucyjny potencjał.


Jerzy Jarniewicz „Na dzień dzisiejszy i chwilę obecną”, Biuro Literackie, Wrocław 2012


ANNA KAŁUŻA (ur. 1977) jest krytyczką literacką, pracownicą Zakładu Literatury Współczesnej Uniwersytetu Śląskiego, autorką m.in. książek „Wola odróżnienia. O modernistycznej poezji Jarosława Marka Rymkiewicza, Julii Hartwig, Witolda Wirpszy i Krystyny Miłobędzkiej” oraz „Bumerang. Szkice o polskiej poezji przełomu XX i XXI wieku”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2013

Artykuł pochodzi z dodatku „Silesius 2013