Miłosierdzie populistów

Gdy przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go szemrali przeciw gospodarzowi. Mt 20, 10

22.06.2010

Czyta się kilka minut

W obecnych warunkach najsilniejszy szmer powstałby w kręgu recenzentów, którzy postawiliby sobie za cel zdemaskowanie niesprawiedliwych działań gospodarza winnicy. Zwróciliby oni uwagę, że robotnicy zatrudnieni w ostatniej godzinie nie byli wcześniej zainteresowani podjęciem jakiejkolwiek pracy. Najprawdopodobniej nie chciało im się nie tylko pracować, lecz nawet wyjść z domu, by w upale dnia rozejrzeć się za ofertą zarobku.

Być może w domowym zaciszu raczyli się winem, wówczas gdy ich koledzy harowali w nieznośnych warunkach. Nie można wykluczyć, że korzystali do oporu z przyjemności snu. Bez względu na to, czy wchodzi w grę alkoholizm, czy tylko zwykłe lenistwo, sprawy nie wolno zamiatać pod dywan i ekonomicznej samowoli gospodarza trzeba dać zdecydowany odpór. Należy zdemaskować nie tyle leniów, których premiuje się obsypując denarami, co twórców systemu wynagrodzeń zacierających istotne różnice między poświęceniem a lenistwem. Gospodarz winnicy musi odejść!

Istnieje pewien typ pryncypialności, której całkowicie obce są ewangeliczna kultura bycia, chrześcijańska wielkoduszność, Chrystusowe otwarcie na ludzi ostatniej godziny. Ponad 60 lat upłynęło już od opublikowania przez Bruce’a Marshalla powieści "Ale i oni otrzymali po denarze". Stanowiła ona wydarzenie, ukazując istotę chrześcijańskiego miłosierdzia w realiach społecznych, które usiłowano wtedy kształtować według zasad marksizmu lub pragmatyzmu. Dziś Marshall przegrałby w rankingu popularności z autorami opracowań typu "Katon dla postmodernistów". Ich publikacje sprzedawałyby się znacznie lepiej niż dzieła klasyków, które przez stulecia ukazywały wzorce solidarności i miłosierdzia. Jezusowa ewangelia miłosierdzia natrafiłaby po raz kolejny na gromkie potępienia populistów.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2010