Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zaangażowanie polityczne włącza w realizację powołania wykraczającego poza politykę, poza doczesność. Nazywam to świecką drogą do świętości.
Giorgio La Pira, włoski polityk Chrześcijańskiej Demokracji, mówił o kilku warunkach realizowania tego powołania przez polityka. Są to: profesjonalne przygotowanie, prawość moralna, odpowiednie cechy charakteru oraz okoliczności sprzyjające realizacji tych warunków. Kiedy modlimy się o powołania, mamy najczęściej na myśli powołania do kapłaństwa czy zakonu. A powinniśmy częściej modlić się o dojrzałe powołania świeckie, także dojrzałe powołania polityczne, to jest włączenie dziedzin świeckich w powszechne powołanie do świętości. Nie sprzyja temu skrajne oddzielenie sacrum od profanum. Te dwie rzeczywistości przecież wzajemnie się przenikają.
Chrześcijanin wierzy w Jedynego, Osobowego Boga, który jest jednocześnie Komunią
trzech Osób. Wierzy w Trójcę Świętą, która jest czystą relacyjnością. Na obraz takiego Boga stworzony jest człowiek i dlatego mówimy, że z natury jest on istotą społeczną. Nie może się w pełni rozwinąć, integralnie rozwinąć, izolując się od innych, wybierając życie samotnicze. Tomasz Merton powie: nikt nie jest samotną wyspą. Benedykt XVI wyraził tę prawdę w encyklice społecznej "Caritas in veritate" w następujący sposób: "Istota ludzka, ze względu na swoją naturę duchową, realizuje się w relacjach międzyosobowych. W im bardziej autentyczny sposób je przeżywa, tym bardziej dojrzewa jej tożsamość osobista. Człowiek dowartościowuje siebie nie przez izolację, lecz poprzez relacje nawiązywane z innymi oraz z Bogiem. Relacje te mają zatem fundamentalną wartość. Odnosi się to również do narodów".
Zatem chrześcijanin zaangażowany w polityce powinien wyciągnąć z tej prawdy wiary wnioski w kwestii stylu uprawiania polityki. Przez swoją aktywność powinien przyczyniać się do budowania wspólnoty między ludźmi. Powinien przeciwstawiać się tendencjom atomizacyjnym w społeczeństwie. Powinien krzewić ducha braterstwa, wzajemnego zaufania i więzi międzyludzkich. Powinien budować kapitał społeczny, bez którego nie jest w stanie rozwinąć się żaden człowiek i żadna społeczność. Prawdy te są szczególnie aktualne w polskiej rzeczywistości politycznej, rzeczywistości podziałów, braku dialogu, braku kompromisu, a nawet permanentnego skłócenia.
Według nauczania społecznego Kościoła, wyrażonego głównie przez Piusa XI, zaangażowanie polityczne chrześcijanina-katolika powinno być realizacją jednej z najszlachetniejszych form miłości bliźniego, szlachetną formą miłości w skali makro. Zaangażowanie polityczne w stylu chrześcijańskim jest budowaniem najlepszych warunków życia społecznego, dzięki którym każdy człowiek, członek danego społeczeństwa oraz różnego rodzaju zrzeszenia będą w stanie integralnie i sprawnie się rozwinąć. W nauczaniu Piusa XI tak rozumiana miłość ustępuje tylko miłości religijnej, jaką człowiek żywi do Boga. Widać, jak daleko odeszliśmy od takiego rozumienia aktywności politycznej. Polityka stała się walką o władzę dla samej władzy, sztuką pokonania przeciwników czy konkurentów politycznych, sztuką jak najlepszego wizerunku. Stała się nawet synonimem braku kompetencji i rzetelności. Polityk-chrześcijanin powinien przeciwstawić się takiemu pojmowaniu polityki i poprzez swą aktywność polityczną ukazywać pierwotne, chrześcijańskie rozumienie polityki jako jednej z najszlachetniejszych form miłości bliźniego.
Fragment wystąpienia podczas konferencji.
Bp Piotr Jarecki jest biskupem pomocniczym warszawskim, wiceprzewodniczącym COMECE.