Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Skupiają się na złowrogiej działalności jego przeciwnika. O swoim kandydacie (brak cudzysłowu przy „swoim” nie był przypadkowy) piszą pochwalnie, ale raczej zdawkowo, co należy uznać za objaw realizmu – cóż specjalnie dobrego możemy powiedzieć o kampanii liderów w tegorocznym konkursie? Czasem piszą o niedomaganiach swojego kandydata – lecz nie ot tak, dla podzielenia się z odbiorcami własną wiedzą, lecz by potrząsnąć: „O rety, bierz się chłopie do roboty, bo wygra Tamten Zły”.
Może ktoś powiedzieć: pierwszy to raz, kiedy media rzeźbią, a nie po prostu informują? Nie pierwszy. I dobrze. Ich działalność łatwo może się przełożyć na poprawę ogólną naszego nastroju. Wystarczy czasowo odłączyć się od przekazu większości polskich mediów, zacząć czytać te nieliczne, które nie należą do obozu rozgorączkowanych i pewnych siebie, a już znajdziemy się w elitarnej grupie rodaków bez zaćmy w mózgu. ©