Miasto nie całkiem Wolne

Stanisław Grodziski: RZECZPOSPOLITA KRAKOWSKA, JEJ LATA I LUDZIE

27.02.2012

Czyta się kilka minut

Zajmowała powierzchnię mniejszą niż połowa Luksemburga, istniała trzydzieści lat, od Kongresu Wiedeńskiego do roku 1846, i nie była niepodległym państwem, raczej kondominium trzech mocarstw zaborczych. Mimo to Rzeczpospolita Krakowska (Wolne Miasto Kraków) stanowi, jak pisze autor, „godny pamięci fragment dziejów nie tylko polskich, ale i Europy czasów Świętego Przymierza”.

Powodem może być już sam jej ustrój, nietypowy w epoce Restauracji, choć oparty na konstytucji narzuconej z zewnątrz. Na czele Wolnego Miasta stał Senat, złożony z prezesa i senatorów częściowo delegowanych przez kapitułę biskupią i Uniwersytet, a częściowo wybieranych przez Zgromadzenie Reprezentantów (nader niedoskonały odpowiednik sejmu). Profesor Grodziski opisuje praktykę ustrojową, często odbiegającą od konstytucyjnych założeń, objaśnia rolę, jaką w kondominium pełnili rezydenci „dworów opiekuńczych”, i wskazuje na niewykorzystane możliwości, jakie Wolnemu Miastu stwarzały konflikty między zaborcami – „gdyby dysponowało ono mężami stanu na miarę Talleyranda, gdyby choć dożył tych lat Hugo Kołłątaj”, reformator Akademii Krakowskiej...

Autora interesują jednak przede wszystkim ludzie, którzy zamieszkiwali ów skrawek dawnej Polski, rozciągający się pomiędzy rzeką Przemszą a podkrakowską Mogiłą, oddzielony od Galicji Wisłą, obejmujący prócz Krakowa trzy niewielkie miasteczka i ponad 200 wsi. Wybitny historyk państwa i prawa skupia się tym razem na życiu codziennym mieszkańców Rzeczypospolitej i przemianach dokonujących się w jej archaicznej, stanowej strukturze społecznej. Na relacjach między ziemiaństwem i mieszczanami, na kształtowaniu się warstwy inteligenckiej, na wtapianiu się przybyszów w miejscowe społeczeństwo, na sytuacji chłopów. Zwiedzamy ówczesny Kraków i prowincję Rzeczypospolitej: wsie o średniowiecznym rodowodzie, zamki w Lipowcu i Tenczynie, klasztory w Mogile, Czernej i Alwerni, Krzeszowice Potockich. Poznajemy indywidualne losy, drogi kariery i sposoby przekraczania barier społecznych.

Przykład: biografia Ambrożego Grabowskiego. Syn organisty z Kęt, w 1797 roku pieszo przywędrował z rodzinnego miasteczka do Krakowa i zaczynał tu jako subiekt w księgarni. Samodzielnie zdobył rozległe wykształcenie i stał się znawcą przeszłości Krakowa, zbieraczem archiwaliów i autorem wielu książek. Jedna z jego córek wyszła za Wiktora Kopffa, senatora i prezesa sądu, druga – za Karola Kremera, architekta, brata filozofa Józefa Kremera, a trzecia została żoną bibliografa i teatrologa Karola Estreichera, matką historyka prawa Stanisława Estreichera i babką historyka sztuki Karola juniora. Dodajmy, że Kremerowie byli synami krawca z Opawy, a Estreicherowie (wcześniej Oesterreicherowie) pochodzili z Moraw.

Stołeczny niegdyś Kraków, teraz niewielkie prowincjonalne miasto, zaczynał już pełnić funkcję strażnika tradycji i ośrodka polskiej kultury – funkcję, która w ostatniej ćwierci XIX wieku stała się dla niego najważniejsza. Dzięki senatorowi Feliksowi Radwańskiemu ocalono ostatni fragment murów miejskich z Bramą Floriańską i Barbakanem. Na Wawel sprowadzono szczątki księcia Józefa Poniatowskiego i Tadeusza Kościuszki, ku czci Naczelnika usypano okazały kopiec. Po raz pierwszy pojawiła się nazwa „Uniwersytet Jagielloński”, a w środowisku tej uczelni powstało Towarzystwo Naukowe Krakowskie, zalążek przyszłej Akademii Umiejętności.

Likwidacja Wolnego Miasta, planowana przez zaborców już wcześniej, nastąpiła w roku 1846, po przegranej rewolucji krakowskiej, której rocznicę właśnie obchodzimy. 27 lutego Edward Dembowski, pisarz i konspirator, zorganizował procesję, która ruszyła na południe, by poderwać chłopów do powstania; na Podgórzu rozgromiła ją austriacka piechota. Wkrótce do Krakowa wkroczyły wojska okupacyjne, wprowadzono stan oblężenia, a jesienią obszar Rzeczypospolitej wcielony został do Austrii. Ten krótki epizod polskich dziejów nie przeminął jednak, jak pokazuje prof. Grodziski, bez śladu. (Universitas, Kraków 2011, ss. 238. Ilustracje, mapy, bibliografia, indeks osób.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2012