Miasto, instrukcja obsługi

Stolica ma wiele centrów, skupionych wokół kawiarni, klubów, instytucji kultury... Jak je odnaleźć?

08.07.2009

Czyta się kilka minut

Każde miasto posiada swoją specyfikę i żyje według rytmu, który albo nas uwodzi od pierwszego momentu, albo idzie w poprzek naszych przyzwyczajeń i sprawia, że potrzebujemy czasu, aby się z nim oswoić. Stwierdzenie, że miasta się różnią od siebie, wydaje się truizmem aż do momentu, gdy nieoczywisty układ urbanistyczny sprawia, iż w żaden sposób nie potrafimy znaleźć tego, czego szukamy. Okazuje się wtedy, że nasza zgoda na inność zakłada istnienie uniwersalnych wyznaczników miejskości, które pozwolą nowo przybyłym dokonać pierwszego rozpoznania: jasno wyznaczonego centrum, łatwych do znalezienia skupisk kawiarni, restauracji i sklepów. Potrzebujemy punktów zaczepienia, na które gdy raz trafimy, to sama logika układu ulic i wpływy ludzkich ciał poprowadzą nas do restauracji, pubów, kawiarni, sklepów, kościołów czy klubów, muzeów i galerii. Zwykle takimi miejscami są rynek Starego Miasta albo Centrum. Co jednak gdy centrum nie istnieje?

W przypadku Warszawy to właśnie brak centrum, który można uznać za zaprzeczenie miejskości, wyznacza jej specyfikę. Miejsce stanowiące centrum urbanistyczne, Pałac Kultury i Nauki, nie posiada żadnych wyznaczników centrum społecznego. Monumentalna architektura Pałacu sprawia, że mimo iż w budynku PKiN znajdują się teatry, kino, muzeum, kawiarnia, klub, basen, sala koncertowa oraz inne przestrzenie związane z rozrywką, są one odcięte od reszty miasta. Roli serca miasta nie pełni również warszawska Starówka, która nie wytrzymuje porównania z krakowską, poznańską czy wrocławską. Nie tętni tam nocne życie, rzadko odbywają się tam festiwale. Korzystają z niej głównie turyści, podczas gdy mieszkańcy skrzętnie ją omijają. Czy oznacza to, że Warszawa jako miasto bez centrum jest miastem ułomnym, a życie kulturalne i intelektualne zamknięte zostało w prywatnych mieszkaniach? A jeśli nie, to dokąd pójść, żeby je odnaleźć?

Na rowerze

Warszawa jest miastem policentrycznym, którego lokalne centra są wyznaczane nie przez układ urbanistyczny, ale przez kawiarnie, muzea, kina, miejsca handlu, które zdołają przyciągnąć większą liczbę gości. Z konieczności sprawia to, że wyznaczenie centrów zakłada ocenę atrakcyjności danej przestrzeni, związaną z naszymi gustami estetycznymi i różnymi sposobami spędzenia wolnego czasu. Zwykle miejsca, które jedna osoba może uznać za atrakcyjne zarówno ze względu na rodzaj oferowanych usług, jak i z powodów estetycznych, są rozrzucone po całym mieście, więc jeśli chcielibyśmy odnaleźć figurę warszawskiego flaneura, to z pewnością poruszałby się na miejskim rowerze.

Spośród wielu warszawskich centrów życia kulturalnego tylko w przypadku dwóch można mówić, że stanowią centra również z urbanistycznego punktu widzenia. Są to okolice Nowego Światu oraz plac Zbawiciela, wokół których skupione są kawiarnie z ogródkami i które leżą wzdłuż ciągów komunikacyjnych, łączących w przypadku placu Zbawiciela Mokotów i Ochotę ze Śródmieściem, zaś w przypadku Nowego Światu prowadzących na Uniwersytet oraz na Stare Miasto.

Plac Zbawiciela tętni życiem przez cały dzień. Od wczesnego rana można napić się pod arkadami świeżo palonej kawy w "Coffee Karma" i porozmawiać z obsługą, która zna wszystkich stałych klientów, a jeśli zależy nam na anonimowości, można zjeść naleśnika w sąsiadującej "Bastylii" albo zajrzeć do "W Biegu Cafe" (przy Marszałkowskiej). O ile przed południem bardziej ożywiona jest zachodnia strona placu, to po godzinie 12.00, kiedy słońce przenosi się na drugą stronę, ożywa również otwarty do późnej nocy Plan B (przy al. Wyzwolenia), który funkcjonuje nie tylko jako miejsce spotkań towarzyskich, ale również kameralna scena teatralna czy sala koncertowa. Na placu możemy zjeść również sushi albo smaczny obiad w niedrogiej wietnamskiej knajpie na piętrze nad "Karmą". Niedaleko znajdują się kino Luna i Teatr Współczesny, a w odległości krótkiego spaceru Teatr Polonia, TR Warszawa czy Centrum Sztuki Współczesnej.

Podobne skupisko kawiarni i innych lokali znajdziemy w okolicach Nowego Światu i Chmielnej. Jednak w przeciwieństwie do placu Zbawiciela znacznie silniej odczuwa się, że jest to przestrzeń tranzytowa. Jeśli chcemy posiedzieć w spokojniejszym miejscu, musimy wejść w którąś z bram przy Nowym Świecie. Za bramą Nowy Świat 28 znajdują się pawilony, w których znajdziemy mniej zatłoczone i tańsze restauracje. Na tyłach Nowego Światu 27 mieści się klub "Powiększenie", gdzie odbywają się koncerty, przedstawienia teatralne dla dzieci, festiwale promujące sprawiedliwy handel i zdrowy tryb życia.

Księgarnia-kawiarnia

Jednak centralny charakter warszawskich przestrzeni kulturalnych jest fenomenem głównie społecznym. Obecnie jednym z bardziej popularnych miejsc, w których toczy się życie kulturalne w Warszawie, jest klubokawiarnia Chłodna 25. Jest ona typowym warszawskim społeczno-kulturalnym centrum - nie zawdzięcza swojej popularności korzystnej lokalizacji, powstała pomimo swojego usytuowania poza popularnymi szlakami komunikacyjnymi. Trudno do niej trafić przypadkiem, jednak gdy już raz tam dotrzemy, staje się punktem wyznaczającym dynamikę życia kulturalnego i kawiarnianego. W dzień działa jako kawiarnia, wieczorem przekształca się w przestrzeń dyskusji panelowych, pokazów filmowych oraz koncertów. W ciągu dnia można tam spotkać miejskie aktywistki, architektów i artystów oraz inne osoby, które przyszły odpocząć na miękkich kanapach albo zamienić dwa słowa z barmanami.

Chłodna 25 nie była pierwszym miejscem, gdzie kultura współistniała z kawą. Zanim powstała, głównym takim ośrodkiem był "Czuły Barbarzyńca", księgarnia i klub na Powiślu (na rogu Zajęczej i Dobrej). "Czuły" nadal działa i jest chętnie odwiedzany, ale głównie jako przyjazna księgarnia i miejsce, gdzie w spokoju można wypić kawę. Podobną atmosferę posiada pobliska księgarnia-kawiarnia "Tarabuk" (Browarna 6). Mimo że w obydwu odbywają się otwarte spotkania, to funkcjonują one w świadomości warszawiaków w większym stopniu jako miejsca do spotkań ze znajomymi niż przestrzeń żywych dyskusji.

Przemieszczanie się punktów centralnych dla życia kulturalnego nie jest związane jedynie z modą na dane miejsce, ale przede wszystkim ze zmianą oczekiwań odnośnie sposobu, w jaki obcujemy w mieście z kulturą. Od czasu utraty kluczowej roli przez księgarnię-kawiarnię zniesiona została granica pomiędzy wiedzą merytoryczną, którą zdobywamy w kontakcie z książkami i czasopismami, a życiem towarzyskim toczącym się wokół kultury, za którego przejaw możemy uznać wernisaże służące głównie spotkaniom towarzyskim. Ta dychotomia została zniesiona przez potrzebę, aby wiedza była wytwarzana zbiorowo w wyniku konfrontacji różnych poglądów, do której jako głos z sali można się włączyć, ale nie trzeba. W tym można szukać wytłumaczenia popularności miejsc, których stałym elementem było organizowanie dyskusji oraz seminaria na tematy dotyczące kultury i życia politycznego. I to właśnie ta potrzeba coraz silniej kształtuje dynamikę życia kulturalnego Warszawy. Pozwoliło to również na zniesienie stygmatyzującego podziału na lewobrzeżną Warszawę z centrum i odległą Warszawę prawobrzeżną. Okazało się, że na Pragę z lewego brzegu jest daleko tylko za pierwszym razem.

Z ulicy

Regularnie organizowane spotkania sprawiają, że rolę lokalnych centrów życia kulturalnego, poza Chłodną 25, od 3-4 lat pełnią takie miejsca jak Galeria Zachęta ­(pl. Małachowskiego), REDakcja Krytyki Politycznej (Chmielna 26/19), Centrum Sztuki Współczesnej (Jazdów 3), TR Warszawa (Marszałkowska 8), Komuna Otwock (Lubelska 30/32), a ostatnio również Muzeum Powstania Warszawskiego (Grzybowska 79), Muzeum Sztuki Nowoczesnej (Pańska 3) czy redakcja "Res Publiki Nowej" (Gałczyńskiego 5). Otwarte dyskusje są dopełnieniem i ukontekstowieniem podstawowej działalności tych instytucji: wydawniczej, muzealnej, teatralnej, kawiarnianej.

Powoli coraz więcej przestrzeni dyskusji jest widocznych z ulicy. Nie wchodząc do środka, możemy sprawdzić, co się dzieje w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, redakcji "Res Publiki Nowej", centrum informacyjnym InfoQultura (pl. Konstytucji 4), przy którym do niedawna działała Galeria Witryna, ale również nowo powstałej siedziby Fundacji Bęc Zmiana (ul. Mokotowska 65) oraz "kiosku z kulturą" Warszawa-Powiśle (Kruczkowskiego 3B). Będzie tak również w przypadku Centrum Kultury "Nowy Wspaniały Świat" (róg ulic Nowy Świat i Świętokrzyskiej), którego otwarcie planowane jest na wrzesień. Podobny zamysł towarzyszy pawilonowi na skwerze Hoovera (przy Krakowskim Przedmieściu, na wylocie Bednarskiej).

Poza ośrodkami, które nastawione są na gości z całego miasta, pojawia się coraz więcej lokalnych miejsc, nastawionych na mieszkańców danej dzielnicy i tematy lokalne. Są to zarówno kawiarnie, muzea, jak i domy kultury, które oferują imprezy cykliczne i są otwarte na lokalne inicjatywy. Na Mokotowie takimi miejscami są kawiarnia "Lokalna" (Kwiatowa 1/3/5), Centrum Łowicka (Łowicka 21) czy współpracująca z mieszczącą się w tym samym budynku Filmoteką Narodową Regeneracja (Puławska 61) oraz herbaciarnia "Herba Thea" (Bruna 20). Na Woli kawiarnia "Mesita" (Sienna 93). Na Pradze Północ kawiarnia "Melon" i sąsiadująca z nią Galeria Nizio (Inżynierska 3).

Na Saskiej Kępie taką rolę pełni kawiarnia "Kępa Cafe" (Finlandzka 12a), gdzie nie tylko można się napić mate i fairtrade’owej kawy, ale również odbywają się tam projekcje filmów lokalnych artystów, spotkania wokół projektów rewitalizacji pobliskich ulic, a także jest miejscem służącym jako źródło informacji o najważniejszych decyzjach Urzędu Dzielnicy. Podobną funkcję pośredniczenia między mieszkańcami a władzami dzielnicy wzięło na siebie Muzeum Pragi (Targowa 45). Na lokalną społeczność jest również nastawiony Park Rzeźby na Bródnie (w Parku Bródnowskim), będący przykładem udanej współpracy między urzędnikami, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, mieszkającym tam Pawłem Althamerem i lokalną społecznością.

***

Lokalne centra przemieszczają się wraz z grupami aktywistów, z powstawaniem nowych ośrodków wymiany myśli albo innych działań artystycznych i kulturalnych. Z roku na rok jest ich coraz więcej, ale nadal najskuteczniejszym sposobem dowiedzenia się, gdzie warto się udać w danym tygodniu, jest wejście do któregoś ze wspomnianych miejsc, obejrzenie wiszących plakatów i wzięcie bezpłatnego "Notesu na 6 tygodni", wydawanego przez Fundację Bęc Zmiana, który jest nieocenioną pomocą w wyczuwaniu kulturalnego pulsu Warszawy.

Joanna Erbel jest doktorantką Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie pisze doktorat o przemianach w przestrzeni miast postsocjalistycznych. Współzałożycielka Stowarzyszenia Duopolis, członkini "Krytyki Politycznej". W ramach e-kongresu Kongresu Kultury Polskiej prowadzi wątek "Projekty kulturalne i artystyczne w przestrzeni publicznej".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2009