Maryjny zielnik

Kwiaty na licznych obrazach przedstawiających Matkę Bożą nie są tylko dekoracją. Przede wszystkim mają bogate symboliczne znaczenie.

10.04.2018

Czyta się kilka minut

Jan van Eyck, Ołtarz Gandawski, detal, 1432, katedra św. Bawona w Gandawie / WIKIMEDIA COMMONS
Jan van Eyck, Ołtarz Gandawski, detal, 1432, katedra św. Bawona w Gandawie / WIKIMEDIA COMMONS

Początek wiosny zazwyczaj zwiastują pierwsze kwiaty, których wypatrujemy głównie na łąkach i w przydomowych ogródkach, a tymczasem warto również zwrócić uwagę na kwiaty ponadczasowe, niezmiennie i niezależnie od pory roku kwitnące od stuleci w obrazach z dawnych ołtarzy. W sztuce średniowiecznej bardzo często przedstawiano właśnie kwiaty: święci stali na ukwieconych łąkach, a także trzymali w dłoniach rośliny, będące aluzją do ich czystości czy też męczeństwa. Z jednej strony kwiaty stanowiły atrakcyjny element dekoracyjny, z drugiej zaś mogły mieć symboliczne znaczenie, dopełniające treść danego przedstawienia. W sposób szczególny kwiaty wiązane były z postacią najświętszej z kobiet, czyli z Matką Bożą.

Jan van Eyck, Ołtarz Gandawski, detal, 1432, katedra św. Bawona w Gandawie / WIKIMEDIA COMMONS

Panna w Ogrodzie

W późnośredniowiecznej sztuce niderlandzkiej i niemieckiej rozwinął się motyw ogrodu zamkniętego (łac. hortus con­clusus): w otoczonym murem lub płotem ogrodzie ukazywano Matkę Bożą, czasem w towarzystwie świętych kobiet. Ów motyw odnosił się do fragmentu Pieśni nad Pieśniami („Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico, ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym”; Pnp 4, 12). Zarówno „ogród zamknięty”, jak i „źródło zapieczętowane” interpretowano jako odniesienia do zamkniętego, zapieczętowanego łona Marii, która pozostała dziewicą mimo swego macierzyństwa. Oczywiście sama koncepcja symbolicznego ogrodu ma znacznie szersze podstawy, zakorzenione w tradycjach antycznych. Najogólniej można powiedzieć, że ogród odzwierciedlał kosmiczną harmonię, najpełniej zrealizowaną w pierwotnym ogrodzie rajskim.

Martin Schongauer, Madonna z Dzieciątkiem na ławie darniowej, druga połowa XV w. / THE METROPOLITAN MUSEUM OF ART

Jednocześnie odwołanie do Pieśni nad Pieśniami stawiało Marię w roli biblijnej Oblubienicy – jako personifikacja Kościoła (Ecclesia) Maria jest bowiem nie tylko Matką, ale także Mistyczną Oblubienicą Chrystusa. Relacja Chrystusa i Kościoła, będąca relacją oblubieńców, przedstawiana była zatem w narracji właściwej dla tekstów romansowych. Również zamknięty ogród wpisuje się w taką miłosną symbolikę. Przykładowo w niezwykle popularnym XIII-wiecznym poemacie „Powieść o Róży” autor Guillaume de Lorris w odniesieniu do miłości dworskiej posłużył się właśnie koncepcją zamkniętego ogrodu przyjemności, gdzie gospodarzem jest Figlarz, a furtianką Panna Płocha. Świeckie przedstawienia ogrodu miłości, gdzie spotykają się kochankowie, stały się popularne w sztuce XV w., zwłaszcza w grafikach i dekoracjach rękopisów; tego typu wizerunki często ukazywały kochanków na tzw. ławie darniowej, czyli siedzisku przypominającym podłużną donicę (był to częsty element późnośredniowiecznych założeń ogrodowych). To rozwiązanie przeszło również do przedstawień Matki Bożej z Dzieciątkiem. Stąd grafiki i obrazy z Madonną na ławie darniowej.

Mistrz E.S., Kochankowie na ławie darniowej, druga połowa XV w. / THE METROPOLITAN MUSEUM OF ART

Róża bez cierni

Maria mogła być także ukazana nie tyle w ogrodzie, ile w krzewie różanym lub kwiatowej altanie: w słynnym obrazie Stefana Lochnera (ok. 1440 r., Wallraf-Richartz-Museum w Kolonii) po drewnianej konstrukcji za plecami Madonny pną się róże, u dołu zaś rosną białe lilie. Zarówno róża, jak i lilia były kwiatami, które łączono z Matką Bożą – nie tylko w sztuce, ale także w średniowiecznych tekstach.

Róża to kwiat szczególny, symbolizujący miłość; dotyczy to zwłaszcza róży czerwonej, podczas gdy różę białą interpretowano jako symbol czystości. Dzika róża ma pięć płatków – z tego powodu kwiat ten mógł być też wiązany z symboliką pasyjną, ponieważ odnoszono owe płatki do pięciu ran ukrzyżowanego Chrystusa (na dłoniach, na stopach i w boku). Ponadto róża na podstawie odniesień biblijnych symbolizować może Bożą Mądrość. Jak głosi Mądrość Syracha: „Wyrosłam jak palma w Engaddi, jak krzewy róży w Jerychu” (Syr 24, 14).

Mistrz Frankfurckiego Rajskiego Ogrodu, Ogród zamknięty, ok. 1410-20, Städel Museum we Frankfurcie nad Menem / THE YORCK PROJECT / WIKIMEDIA COMMONS

W przypadku róży istotny jest nie tylko jej piękny kwiat, ale również to, że gałązka jest pełna kolców. W późnym średniowieczu popularna stała się koncepcja Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny, co także mogło być wyrażone za pomocą symbolu róży. Bezgrzeszna Maria wśród grzeszników jest bowiem jak piękny kwiat wśród cierni; zdarzały się też przedstawienia Matki Bożej trzymającej różę pozbawioną kolców, co właśnie miało ją definiować jako niepokalanie poczętą, pozbawioną pierworodnego grzechu. Ponadto różę i jej kolce interpretowano jako przeciwieństwa w zestawieniu pierwszej kobiety Ewy oraz Marii, określanej jako „nowa Ewa”. Przez pierwszą na ludzkość spadł grzech, przez drugą przyszło zbawienie. Oczywiście w takiej interpretacji Maria jest kwiatem róży, a Ewa – raniącym kolcem.

Stefan Lochner, Madonna w altanie różanej, ok. 1440, Wallraf-Richartz-Museum w Kolonii / THE YORCK PROJECT / WIKIMEDIA COMMONS

Goździk-gwoździk

W przedstawieniach Matki Bożej z Dzieciątkiem w dłoni Madonny może się również znaleźć lilia. XII-wieczny teolog ­Petrus Cantor pisał, że Marię można przyrównać do lilii, ponieważ kwiat ten słynie z piękna, rozsiewa zapachy, leczy rany i wyrasta na ziemi nieurodzajnej – a to tylko jedno z wielu takich literackich porównań. Lilia symbolizowała czystość, niewinność i dziewictwo; bardzo często lilie w dzbanie pojawiały się w scenach Zwiastowania, a także jako atrybut w rękach licznych świętych dziewic i zakonników. Zdarzały się również obrazy Matki Bożej z Dzieciątkiem i z kwiatem lilii w dłoni, co dobrze ukazuje paradoks jej dziewiczego macierzyństwa. Oto Maria w jednej ręce trzyma symbol czystości, a w drugiej – swoje dziecko.

W średniowiecznej sztuce środkowoeuropejskiej często pojawiały się konwalie – niewykluczone, że traktowano je jako lokalny odpowiednik lilii. Konwalia także symbolizowała czystość, lecz również skromność i pokorę. Łacińska nazwa tego kwiatu, lilium convallium, usprawiedliwiała utożsamianie konwalii z lilią, a przy okazji stanowiła kolejne nawiązanie do starotestamentowej Pieśni nad Pieśniami, której drugi rozdział rozpoczyna się wersem „Ego flos campi et lilium ­convallium” („Jam narcyz polny, lilia dolin”; Pnp 2, 1).

Bardzo często przedstawienia Matki Bożej z Dzieciątkiem zawierały aluzje do przyszłej męki Zbawiciela, m.in. poprzez atrybuty trzymane przez Marię lub małego Jezusa. Tak właśnie najczęściej interpretowany jest goździk, ­szczególnie w wersji czerwonej, gdy jego okrągłe kwiaty mogą przypominać krople krwi. Dla pasyjnej interpretacji tego kwiatu kluczowy był też jego kształt: długa łodyżka i mała, okrągła główka sprawiają, że goździk przypomina gwóźdź, a zatem odnosić się może do narzędzi Męki Pańskiej. Jednocześnie w średniowiecznej kulturze świeckiej goździk wiązany był z miłością, płodnością, zaręczynami i zaślubinami. Wierzono, że chroni od zarazy i demonów, a także był wykorzystywany w magicznych praktykach miłosnych. Madonna z Dzieciątkiem i goździkiem mogła być zatem kolejnym nawiązaniem do oblubieńczego związku Chrystusa z Kościołem, uosobionym przez Marię.

Madonna Apokaliptyczna z kwiatem lilii, kościół Matki Bożej Różańcowej w Przydonicy, ok. 1450-60 / WIKIMEDIA COMMONS

Leczniczy dmuchawiec

Wyjątkowym dziełem jest późnogotycki obraz z Kończyc Małych na Śląsku Cieszyńskim, ponieważ zawiera on przedstawienie Madonny z Dzieciątkiem, w którym Maria wydaje się trzymać w dłoni... dmuchawiec! To bardzo rzadki atrybut, choć sam mniszek lekarski pojawiał się czasem w trawnikach pod stopami Matki Bożej ze średniowiecznych obrazów. Mniszek był w średniowieczu bardzo cenioną rośliną leczniczą, wspominaną w zielnikach i medycznych traktatach; pojawiało się nawet wprost porównanie mniszka do Marii, ze względu na skuteczność w leczeniu wielu dolegliwości. Jednocześnie warto zauważyć, że wykorzystywano go m.in. jako środek pobudzający laktację, zatem przedstawienie Marii z Dzieciątkiem i mniszkiem mogłoby mieć zbliżoną symbolikę do wizerunków Madonny Karmiącej. Swoją drogą, Madonna Karmiąca często była ukazywana w ramach wspomnianych wcześniej przedstawień Ogrodu Zamkniętego.

Z drugiej strony, mniszek miał być wykorzystywany w jednej z potraw spożywanych przez Żydów w czasie Paschy – był to rodzaj sałatki o raczej gorzkim smaku. Z tego względu roślinę tę można było także odnieść do przyszłej męki Chrystusa. Zresztą w ogóle rośliny lecznicze, łagodzące ból czy przyspieszające gojenie ran, miały w sztuce średniowiecznej symbolikę pasyjną. Stąd też w trawnikach na średniowiecznych obrazach ukazujących sceny z Golgoty możemy czasem trafić na liście babki, cenione ze względu na działanie przeciwkrwotoczne.

Madonna z Kończyc Małych, pocz. XVI w. / Fot. Paweł Gąsior (ASP w Krakowie)

Kwietne legendy

Symbolika, jaką nadawano kwiatom, wzmacniana była przez legendy, które narastały wokół poszczególnych roślin. Według jednego z podań bratki miały pierwotnie pięknie pachnieć, lecz przez to stawały się przyczyną niszczenia plonów, ponieważ ludzie podążając za zapachem rosnących w zbożu bratków zadeptywali uprawy. Kwiat miał bardzo smucić się z tego powodu i w końcu poprosił Boga w Trójcy Jedynego, aby pozbawił go owej kuszącej woni. Tak też się stało, a w zamian bratek, czyli fiołek trójbarwny, stał się symbolem Trójcy Świętej. Z kolei delikatne kwiatki konwalii miały powstać z łez Matki Bożej, gdy płakała stojąc pod krzyżem Chrystusa.

Warto zauważyć, że to właśnie konwalie, obok lilii, róż i orlików, w niezwykły sposób zdobią koronę na głowie Matki Bożej w słynnym Ołtarzu Gandawskim Jana van Eycka (1432 r., katedra św. Bawona w Gandawie). A ja jeszcze na koniec dodam, że konwalie to moje ulubione kwiaty, ponieważ po staropolsku konwalia zwana była „łanuszką”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Absol­wentka Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, doktor historii sztuki, medie­wistka. Ma na koncie współpracę z różnymi instytucjami: w zakresie dydaktyki (wykłady m.in. dla Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Otwartego AGH, licznych… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 16/2018