Dlaczego Benedykt ustąpił?

Wyznania o. Faustiego przypisują kard. Martiniemu decydującą rolę w wyborze Ratzingera a także w jego decyzji o ustąpieniu.

10.08.2015

Czyta się kilka minut

Benedykt XVI. Fot: Donatella Giagnori / EIDON /REPORTER/EASTNEWS /
Benedykt XVI. Fot: Donatella Giagnori / EIDON /REPORTER/EASTNEWS /

Wyznania biblisty, jezuity o. Silvana Faustiego, zmarłego 24 czerwca, spowiednika i przewodnika duchowego kard. Carla Marii Martiniego, skierowały ponownie uwagę na rolę, jaką były arcybiskup Mediolanu odegrał podczas konklawe 2005 r., które wybrało Benedykta XVI. Podczas wywiadu wideo, dostępnego na stronie glistatigenerali.com, Fausti opowiada dwa zdarzenia. Pierwsze dotyczy rezygnacji przez papieża Ratzingera i jego ostatniej rozmowy z Martinim, do jakiej doszło w Mediolanie 2 czerwca 2012 r. podczas światowego spotkania rodzin. Martini, już bardzo chory na Parkinsona (umarł trzy miesiące potem) spotkał się z Ratzingerem

Przy tej okazji, wedle relacji Faustiego, Martini powiedział Benedyktowi XVI, że nadszedł czas, by ten ustąpił, bo kuria rzymska okazuje się niereformowalna: „to już czas, nie da się tu osiągnąć niczego”. O. Fausti to źródło wiadomości z pierwszej ręki, z uwagi na stosunki łączące go z Martinim. Wiadomo ponadto, że Ratzinger i Martini darzyli się nawzajem szacunkiem, choć mieli różne stanowiska. Nie ma więc co wątpić, że w bolesnym dla Stolicy Apostolskiej momencie, w apogeum skandalu Vatileaks, arcybiskup Mediolanu szczerze i otwarcie zasugerował Benedyktowi rezygnację.


Andrea Tornielli jest redaktorem prestiżowego watykańskiego portalu Vatican Insider.  Portal jest prowadzony przez dziennik „La Stampa” i wydawany w trzech językach: włoskim, angielskim i hiszpańskim.

Tygodnik Powszechny rozpoczął współpracę z portalem. Na naszej stronie internetowej regularnie publikujemy teksty Torniellego.

Wszystkie teksty autora: Andrea Tornielli

PRZECZYTAJ TAKŻE WIĘCEJ TEKSTÓW Z VATICAN INSIDER.


Wiadomo też, że papież Ratzinger już od dawna rozważał możliwość dymisji, zapewne od samego początku pontyfikatu. Był blisko Jana Pawła II w jego ostatnich latach i widział, jak choroba papieża wzmacnia wpływy jego otoczenia. Zresztą świadectwem rozważań Benedykta nad możliwością ustąpienia jest książkowy wywiad-rzeka przeprowadzony przez Petera Seewalda („Światło świata”), wydany w listopadzie 2010 r. Co więcej, najbliżsi współpracownicy Ratzingera poświadczają, że podjął on decyzję po zakończeniu pielgrzymki do Meksyku i Kuby w marcu 2012 r. Międzykontynentalna podróż wyczerpała jego siły i uświadomiła mu, że nie będzie w stanie podołać już wcześniej ustalonemu wyjazdowi na światowe dni młodzieży do Brazylii w lipcu 2013 r. Na to nałożył się jeszcze skandal Vatileaks, który jednak paradoksalnie nie przyspieszył rezygnacji, lecz przesunął ją w czasie.

Sekretarz Stanu za pontyfikatu Benedykta Tarcisio Bertone oświadczył, że o decyzji dowiedział się „w połowie 2012 r.”, a zatem zapewne w czerwcu. To samo mówił prefekt domu papieskiego i sekretarz osobisty Ratzingera bp Georg Gänswein. Ks. Georg kategorycznie dementuje, jakoby powodem dymisji był skandal Vatileaks, zwraca przy tym uwagę, że decyzja została zakomunikowana już po zamknięciu sprawy, czyli po procesie przeciwko majordomusowi Paolo Gabrielem i audiencji, podczas której papież Benedykt mu wybaczył. Zarówno Bertone, jak Gänswein próbowali nadaremno przekonać Ratzingera, by pozostał na urzędzie. W tym kontekście sytuują się słowa Martiniego. Nie dowiemy się nigdy, czy Benedykt XVI podczas ostatniego krótkiego spotkania w rezydencji arcybiskupiej mówił Martiniemu o swoich zamiarach. Bardziej prawdopodobne jest, że to kardynał jezuita poruszył temat, jak to referuje o. Fausti.

O wiele bardziej złożoną kwestią jest właściwe odczytanie wyznań o. Faustiego w sprawie konklawe roku 2005, kiedy, wedle jego rekonstrukcji, Martini przesunął poparcie dla swojej kandydatury na Ratzingera, by uniknąć „brudnych gierek”, które miały na celu eliminację ich obydwu i wybór „kogoś z kurii, bardzo uległego, komu się to nie powiodło”. Według Faustiego Ratzinger i Martini „mieli najwięcej głosów, Martini nieco więcej”. Doszło do próby przepchnięcia purpurata z wewnątrz kurii. „Kiedy to wyszło na jaw, Martini poszedł wieczorem do Ratzingera i powiedział mu: zgódź się jutro zostać papieżem dzięki moim głosom. Mówił mu: przyjmij to, jesteś w kurii od trzydziestu lat, jesteś inteligentny i uczciwy. Jeśli uda ci się zreformować kurię, to dobrze, jeśli nie, odejdziesz”.

Zważywszy na poważny status źródła i jego rolę jako spowiednika Martiniego, nie ma powodu wątpić w fakt, że emerytowany arcybiskup Mediolanu podczas swego pierwszego i ostatniego konklawe w końcu zagłosował (oraz przekonał swoich popleczników) na Ratzingera. Dyskusyjna i dyskutowana jest natomiast ta część relacji, która przypisuje Martiniemu posiadanie znacznego pakietu głosów, wręcz większego od głosów za Ratzingerem. Nie ma wątpliwości, że podczas owego wyboru jedyną zorganizowaną grupą, która zawczasu rozpoczęła przekonywanie innych kardynałów byli zwolennicy Ratzingera. Działali na jego rzecz kardynał Bertone, wówczas arcybiskup Genui, przez wiele lat zastępca bawarskiego purpurata w Kongregacji Nauki Wiary; kolumbijski kardynał z kurii Alfonso Lopez Trujillo; różni uczniowie Ratzingera, pośród których wymieńmy arcybiskupa Wiednia Christopha Schönborna.

Według uznanych za najbardziej wiarygodne rekonstrukcji przebiegu tamtego konklawe, kard. Joseph Ratzinger, osobistość uznawana i szanowana nawet przez ludzi zajmujących odmienne stanowiska, jako dziekan kolegium prowadzący z wielkim wyczuciem równowagi i roztropnością fazę przygotowań do konklawe, od pierwszego wieczornego głosowania miał solidny pakiet głosów (30-40 wedle jednych, ponad 40 zdaniem innych). Grupa zwolenników Martiniego zebrała znacznie mniej (ok. 10). Emerytowany arcybiskup Mediolanu, już chory na Parkinsona, (tę samą chorobę, która dotknęła Jana Pawła II), zgodził się być kandydatem tylko „sztandarowym”, co miało pozwolić jego zwolennikom się policzyć. Ale jasno zastrzegł, że z racji stanu zdrowia nie przyjąłby wyboru.

Drugim zatem kandydatem co do liczby głosów był nie Martini, lecz Jorge Mario Bergoglio, arcybiskup Buenos Aires. Jak twierdził Lucio Brunelli na łamach czasopisma „Limes”, posiłkując się dziennikiem jednego z purpuratów, Bergoglio osiągnął w trzecim głosowaniu (drugim głosowaniu przedpołudniowym w dniu, gdy dokonano wyboru) aż 40 głosów. To znaczna liczba, która poruszyła zwolenników Ratzingera. Decydująca była przerwa obiadowa. Po powrocie do Sekstyny purpuraci w czwartym głosowaniu wybrali Benedykta XVI. Nietrudno sobie wyobrazić, że w obliczu innych nowych rozwiązań w przypadku impasu, który trzeciego dnia konklawe mógł zaowocować pojawieniem się nowych kandydatur, Martini wolał poprzeć osobę tej rangi co Ratzinger.

Istnieją także inne świadectwa, wedle których podczas owego obiadu 19 kwietnia kilku purpuratów, w tym Martini, mieli odczucie, że dzień się może zakończyć bez wyboru. A to wyeliminowałoby z wyścigu zarówno Ratzingera – który zgodził się kandydować pod warunkiem, że wybór będzie szybki i nie spowoduje rozłamów w kolegium – jak i drugiego pod względem liczby głosów Bergoglia. A to pozwoliłoby zaistnieć trzeciemu kandydatowi, aż do tego momentu pozostającego w cieniu.

przełożył Paweł Bravo

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Watykanista włoskiego dziennika „La Stampa”, inicjator i moderator strony „Vatican Insider”. Ostatnio wraz z Giacomo Galeazzim opublikował książkę „Papa Francesco: questa economia uccide” (Papież Franciszek: ta ekonomia zabija), która stanowi obszernie… więcej