Malowane cierpienie

Zadziwiające, jak niektórzy lubią cierpieć. Cierpią straszliwe katusze, gdyż, jak twierdzą, poza Bogiem znikąd już nie mogą spodziewać się ratunku.

08.10.2012

Czyta się kilka minut

Szatan i jego słudzy prawie cały świat i prawie wszystkich ludzi przenicowali na wylot, skazili wszelkim możliwym złem. Owszem, cierpiący stają do walki z tym wszechogarniającym złem, ale walka jest nierówna, choćby dlatego, że Zły i jego poplecznicy świetnie się maskują, tak że nigdy, człowieku, nie wiesz, z kim masz do czynienia. Nikomu więc nie możesz ufać, nawet Ojcu Świętemu, nie mówiąc już o pozostałych biskupach, czy tym bardziej kardynałach. Przesada? Niekoniecznie. Wystarczy przypatrzeć się reakcjom na sierpniowe orędzie prawosławno-katolickie czy śmierć kardynała Martiniego. Kiedy jedni cieszyli się z porozumienia, inni, pełni oburzenia, płakali ze zgorszenia; kiedy znowu jedni opłakiwali śmierć kardynała, człowieka przecież, drudzy z nieskrywaną satysfakcją pisali, że zwolennikom nieszczęsnej reformy, czy też herezji soborowej, ubył jeszcze jeden zwolennik, a zatem bliżej im do zwycięstwa.

Jednym słowem: cierpimy, bo wszyscy i wszystko jest przeciwko nam, my zaś, nie wypada o tym co prawda głośno mówić, ale taka jest po prostu prawda, my jesteśmy ostatnimi Mohikanami prawdziwego, nierozwodnionego chrześcijaństwa. Z tego też wynika, że jesteśmy jedynymi, których diabeł się nie ima. Inaczej być nie może, skoro jesteśmy nie tylko wierzącymi, ale i praktykującymi katolikami.

Podobne myślenie nie jest wcale nowe, bo już Piotr Apostoł miałby na ten temat całkiem sporo do powiedzenia. Kiedy usłyszał, że powodzenie w życiu, a zatem pomyślność, dobrobyt, i tak dalej, wcale nie muszą zaraz być skutkiem Bożego błogosławieństwa, Bożej życzliwości, popadł w zakłopotanie. Pyta więc Jezusa, prosi o wyjaśnienie kwestii istotnej dla niego i dla pozostałych apostołów. „Oto my porzuciliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą”, mówi Piotr. Co znaczy, że zrezygnowali ze wszystkiego, czym i z czego dotychczas żyli, i całkowicie oddali się Jezusowi do dyspozycji.

Pytanie, zadane Jezusowi przez Piotra Apostoła, opatrzone jest jednak nie jednym, ale dwoma znakami zapytania. Kryje się w nim obawa o cenę tych wyrzeczeń i o nagrodę. Co nam przyjdzie z tego, że Jezusowi poświęciliśmy życie? I Jezus odpowiada. Pierwsza część Jego odpowiedzi pewnie ucieszyła apostołów. Gorzej z drugą częścią. Poświęcenie, straty, jakie dotychczas ponieśli, zostaną wynagrodzone stokrotnie, ale „podczas prześladowań”. Co te słowa znaczą?

Chcąc się o tym dowiedzieć, wystarczy spojrzeć na to, jak znosili prześladowania pierwsi i dzisiejsi chrześcijanie wszystkich Kościołów. Mordowanie wyznawców Chrystusa miało zapobiec dalszemu rozszerzaniu się tej religii. Bezskutecznie. Przeciwnie, Kościół rozwijał się tym żywiej, im prześladowania były bardziej krwawe. Jeśli tak, to łatwo sprawdzić jakość naszego cierpienia. Jeśli ono odstrasza od nas, a nie przyciąga tych, którzy nas prześladują, to znaczy, że coś z tym naszym cierpieniem jest nie w porządku.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2012