Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Badacze – Katarzyna Kłosińska, Rafał Zimny i Przemysław Żukiewicz – sprawdzili, czy zgodnie z ustawą o ochronie języka polskiego telewizja publiczna „stwarza warunki do właściwego rozwoju języka jako narzędzia międzyludzkiej komunikacji” oraz czy „zachowuje standardy obiektywizmu i niezależności”. Nie stwarza i nie zachowuje – odpowie każdy, kto oglądał „Wiadomości” za czasów prezesury Jacka Kurskiego, a przy tym dysponuje elementarną wrażliwością językową i poczuciem przyzwoitości. Naukowcy z RJP nie mogli jednak poprzestać na odruchu, wybrali więc 13 wydarzeń polaryzujących opinię publiczną (od reformy sądownictwa po protest lekarzy rezydentów) i przeanalizowali wszystkie 306 pasków, które ich dotyczyły.
Wniosek? „Większość tekstów pasków »Wiadomości« TVP 1 pełni funkcje nieinformacyjne – głównie perswazyjną (wpływanie na odbiorcę), magiczną (kreacja rzeczywistości) i ekspresywną (wyrażanie emocji i ocen nadawcy)”, a tylko „co czwarty tekst sygnujący materiał reporterski jest powiadomieniem w sensie ścisłym, tj. informacją intencjonalnie pozbawioną oceny”. Autorzy raportu wskazali, że komunikaty „Wiadomości” są nakierowane na wspieranie działań rządu i gnębienie opozycji, realizują „nieetyczne zabiegi językowe, takie jak etykietowanie, stygmatyzacja, stereotypizacja”, a wreszcie „mają charakter manipulacyjny”.
Ostatnie zdanie raportu brzmi: „Język polski jest dobrem wspólnym wszystkich jego użytkowników, a zatem nie może być przez nikogo, zwłaszcza przez nadawcę telewizyjnego, zawłaszczany i traktowany jako narzędzie walki politycznej”. Rada Języka Polskiego przypomniała więc o pryncypiach, o których prezes TVP, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Rada Mediów Narodowych i minister kultury pamiętać nie chcą.
Do momentu oddania tego tekstu do druku TVP nie odniosła się do sprawozdania RJP. ©℗