Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Laureata poznamy dopiero w przyszłym roku. Akademia Szwedzka nie zdołała na czas uporać się ze skandalem, który wybuchł w listopadzie 2017 roku, kiedy grupa kobiet oskarżyła o molestowanie fotografika Jeana-Claude’a Arnaulta. Arnault jest mężem poetki Katariny Frostenson, członkini Akademii. Prowadzi Forum – prestiżowy ośrodek kulturalny, współfinansowany przez Akademię na niejasnych warunkach. Pojawił się więc także zarzut korupcji, a potem – cennych dla bukmacherów przecieków z obrad jury; ich źródłem miała być Frostenson. Sara Danius, stały sekretarz Akademii, wstrzymała wypłaty dla Forum, jednak próba szybkiego wyjaśnienia sprawy napotkała na opór w akademijnym gremium. Publiczny skandal narastał, wewnętrzny spór również, w rezultacie z 18 członków Akademii pozostało dziesięcioro (odeszły m.in. Frostenson i Danius), a wedle regulaminu członkostwo jest dożywotnie i pustych foteli nikt zająć nie może.
Akademia Szwedzka powstała w XVIII w., literackie Noble przyznaje od początku ich istnienia. Jej werdykty bywały krytykowane, czasem też nagradzała własnych członków. W 1974 r. nawet dwóch – Eyvinda Johnsona i Harry’ego Martinsona, autorów wybitnych, tyle że wśród kandydatów byli wtedy Bellow (nagrodzony dwa lata później), Borges, Greene i Nabokov (Nobla się nie doczekali). Największy jak dotąd kryzys przeżyła w roku 1989, gdy ajatollah Chomeini obłożył fatwą Salmana Rushdiego, Akademia zaś milczała – w proteście opuścili ją pisarze Werner Aspenström, Kerstin Ekman i Lars Gyllensten. Jak będzie teraz? Zaniepokojony król Szwecji zmienia regulamin (kto przez dwa lata nie uczestniczy w pracach Akademii, może zostać zastąpiony). Sprawą oskarżeń wobec Arnaulta zajmie się, mam nadzieję, sąd. Prestiż Akademii został jednak poważnie nadszarpnięty. ©℗