Czterdziestu ośmiu laureatów prestiżowych grantów Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych (ERC) zaapelowało do prezydenta i premiera o zachowanie niezależności Narodowego Centrum Nauki (NCN). To reakcja na zapowiedzianą w sierpniu reformę całego systemu finansowania badań w Polsce, która ma także objąć likwidację NCN-u.
O potrzebie takiej reformy Przemysław Czarnek mówił przed miesiącem, na osobliwym wydarzeniu w Starym Sączu, pozorującym konferencję naukową, które minister edukacji i nauki objął patronatem. W rzeczywistości w całotygodniowym spotkaniu wzięli udział przedstawiciele rozmaitych ruchów pseudonaukowych i antynaukowych – przeciwnicy szczepień, kreacjoniści, denialiści klimatyczni.
Granty ERC uchodzą za najbardziej konkurencyjne i prestiżowe, pozyskanie dofinansowania z tego źródła jest świadectwem prowadzenia najbardziej zaawansowanych badań naukowych na świecie. Od 2007 r. ERC sfinansowało ponad 12 tys. projektów naukowych, kierowanych przez 10 tys. naukowców.
Polscy laureaci to grupa elitarna – jedynie 75 projektów z naszego kraju zostało sfinansowanych przez ERC. Większość z nich – w ramach programu adresowanego do młodych badaczy (od 2 do 7 lat po doktoracie). Współczynnik sukcesu dla aplikujących o granty w konkursach ERC wynosił w ostatnich latach poniżej 15 proc.
Autorzy listu otwartego do premiera i prezydenta podkreślają, że Narodowe Centrum Nauki było wzorowane na ERC, działa niezależnie od polityków i kierują nim sami naukowcy, a jego powstanie „jest jednym z największych sukcesów sfery publicznej w Polsce”. Dodają, że wielu laureatów grantów ERC kierowało wcześniej projektami finansowanymi przez NCN, wielu odbywało zagraniczne staże i zdecydowało się na powrót do Polski dzięki uzyskaniu finansowania z NCN-u.
Skrobanie dna. Jak bankrutuje polska nauka
W liście pojawia się więc wyraźna sugestia, że bez niezależnej od polityków agencji grantowej, jaką dzisiaj jest NCN, polską naukę może czekać katastrofa – exodus najbardziej utalentowanych uczonych do tych wszystkich upadłych krajów zgniłego zachodu, w których środki na badania nie są przyznawane z uwagi na poglądy polityczne, przynależność partyjną czy rodzinne powiązania.